koty

   
 


 

 

Strona startowa

koty

psy

ptaki

tamagotchi

emotikony

króliki

szynszyle

Littlest Pet Shop

świnki morskie

Małpki

pająki

żółwie

chomiki

konie

disney

Sennik

znaki zodiaku

Winx

witch

przyroda

Diddl i przyjaciele

odlotowe agentki

h20

atomówki

adopcje

 


     
 

                      " Koty "   

  gif 
 

Koty słyną z zamiłowania do czystości. I rzeczywiście, potrafią poświęcać zabiegom pielęgnacyjnym sporą część dnia. Przyglądając się swojemu kotu w trakcie toalety, mozna zauwazyć, że sięga on językiem do każdej niemal części ciała, wylizując dokładnie i systematycznie całe futerko. Dzięki wylizywaniu futerko jest miękkie, błyszczące. Wylizywanie usuwa martwe włosy, stymuluje tkankę mięśniową i pobudza krążenie. Mimo, że koty same potrafią zadbać o swoje futerko, właściciele powinni im czasem w tym dopomóc. Dotyczy to zwłaszcza kotów długowłosych.

Kalendarz kocich szczepień

Prawie wszystkim niegroźnym i wielu poważnym chorobom można zapobiegać. Dobrze utrzymane i odżywione zwierzę jest w stanie zwalczyć drobne infekcje naturalnymi siłami obronnymi organizmu. Jeszcze 50 lat temu 50% młodych kotów padało ofiarą parwowirozy. Obecnie istnieje skuteczna szczepionka przeciw tej chorobie. Zakaźne zapalenie nosa i tchawicy (katar koci) od kilku lat przestało być groźne dzięki odpowiednim szczepionkom. Stosunkowo nową szczepionkę (1991) przeciw wirusowej białaczce kotów oferują niektóre firmy farmaceutyczne. O jej skuteczności trudno się wypowiadać ze względu na krótki okres istnienia na rynku. Na etapie prób znajduje się również szczepionka przeciw zapaleniu otrzewnej (kończy się ono zwykle śmiercią zwierzęcia). Również w przypadku tej szczepionki trudno o dokładne dane na temat jej skuteczności. Wszystkie koty powinny być również szczepione przeciw wściekliźnie.



Należy pamiętać o tym, że szczepienie wpływa na naturalną odporność organizmu i tylko zwierze w dobrej kondycji znosi je dobrze. Kot zraniony, na wpół zagłodzony lub silnie zarobaczony musi zostać wcześniej wyleczony, a dopiero potem szczepiony.

Przy wszystkich rodzajach szczepień ważne jest dokonywanie tego zabiegu u młodego kota i późniejsze regularne powtarzanie go (patrz tabela).

Tabela szczepień

Choroba Szczepienie podstawowe Powtórzenie szczepienia Odnowienie szczepienia
Parwowiroza 8 lub 12 tydzień - co 1 - 2 lata
Wścieklizna 12 tydzień - co rok
Katar koci 8 lub 12 tydzień - co rok
Białaczka 8 lub 12 tydzień po 2 - 4 tygodniach co rok
Zapalenie otrzewnej 16 tydzień po 4 tygodniach co rok

Toksoplazmoza

Ta kocia choroba powinna być przedstawiona z tego względu, że może ona stanowić zagrożenie dla kobiet w ciąży i dla noszonych przez nie płodów. Toksoplazmoza jest chorobą wywoływaną przez pierwotniaki. Jej symptomów prawie nigdy nie zauważa się u kotów, zaś u większości zakażonych ludzi objawia się ona tylko gorszym samopoczuciem lub szybko mijającymi oznakami przeziębienia. Może natomiast prowadzić do uszkodzeń mózgu i siatkówki oka oraz innych schorzeń ujawniających się dopiero w okresie późniejszym.

Ginekolodzy ciągle jeszcze zalecają przyszłym matkom pozbycie się kota. Nie jest to jednak konieczne, ponieważ oocysty z jajami pierwotniaków rozwijają się tylko w kale kota i są zdolne do zarażania dopiero po 3-4 dniach. Ciężarna kobieta może się nimi zarazić bezpośrednio lub pośrednio, np. kiedy przetrze usta ręką, którą uprzednio usuwała kocie odchody z kuwety.

Kto chce mieć całkowitą pewność, powinien przebadać swojego kota na obecność pierwotniaków w jego krwi. Przyszła matka również powinna poddać się testom. Wykażą one, czy już w przeszłości nie zetknęła się ona z tym pierwotniakiem. W przypadku pozytywnego wyniku nie ma możliwości ponownej infekcji.

Większym problemem niż własny kot, któremu i tak regularnie sprzątamy toaletę, są koty korzystające ze swobody. Często zagrzebują one swoje odchody tak, że istnieje możliwość kontaktu z oocystami podczas pracy w ogródku. Jeszcze większe jest ryzyko zarażenia się przez zjadanie surowego mięsa, np. tatara.

Własny kot odgrywa więc bardzo małą rolę w zarażaniu domowników i nie ma racjonalnych przesłanek, aby rozstawać się z nim z powodu oczekiwania przyjścia na świat dziecka
Wścieklizna

Charakterystyka wirusa wścieklizny

Wścieklizna (lyssa) jest ostrą chorobą wirusową o niemalże światowym zasięgu. Atakuje system nerwowy (mózg i rdzeń kręgowy) ssaków, w tym także ludzi. Wirus obecny jest w płynie rdzeniowym chorych zwierząt, a w końcowym stadium choroby - w ślinie. W przeciwieństwie do innych wirusów, nigdy nie pojawia się w krwi, moczu czy stolcu (a w każdym razie nie jest to udokumentowane). Nie leczona, wścieklizna prawie zawsze prowadzi do śmierci. Teoretycznie wszystkie ssaki mogą zachorować i stać się roznosicielami choroby, najczęściej są to jednak nietoperze, lisy i inne zwierzęta leśne, a także psy i koty. Ptaki, gady i ryby nie chorują na wściekliznę.

W jaki sposób dochodzi do zakażenia?

Ponieważ wirus powodujący wściekliznę znajduje się w ślinie, najczęściej do zakażenia dochodzi wskutek ugryzienia przez zainfekowane zwierzę, a także poprzez kontakt z jego śliną, gdy kontakt ten następuje w miejscu skaleczenia, zadrapania lub jeśli ślina chorego zwierzęcia dostanie się do naturalnych otworów ludzkiego ciała np. do nosa lub oczu. Zadrapanie przez zwierzę również może być przyczyną zakażenia, jeśli wcześniej lizało ono swoje łapy, nie jest to jednak całkowicie udowodnione. Wirus wścieklizny przechodzi ze śliny wściekłego zwierzęcia do mięśni jego ofiary. Poprzez tkankę nerwową wędruje do mózgu, gdzie rozmnaża się, a następnie tą samą drogą (tkanka nerwowa) przedostaje się do śliny, gdzie gotów jest ponownie zarażać.

Co robić, aby uchronić się przed zakażeniem?

Aby ograniczyć ryzyko zakażenia, należy przestrzegać kilku prostych zasad:

  • Dzikie zwierzęta obserwować wyłącznie z oddali
  • Nie karmić obcych zwierząt
  • Nie głaskać ich i nie dotykać, bez względu na to, jak bardzo wydają się nam przyjazne
  • Regularnie szczepić zwierzęta domowe
  • Nie pozwalać psom i kotom biegać samotnie
  • Jeżeli zwierzę domowe wróci do domu pogryzione (zakrwawione), natychmiast udać się do weterynarza
  • Nie pozostawiać psa uwiązanego na podwórzu - jeśli zaatakuje go chore zwierzę, nie będzie mógł uciec
  • Unikać dziwnie zachowujących się zwierząt - zarówno domowych, jak i dzikich. Ponieważ jednak wścieklizna może być zaraźliwa, zanim jeszcze wystąpią jakiekolwiek objawy, najlepiej w ogóle unikać kontaktów ze zwierzętami - zarówno dzikimi, jak i samotnie wałęsającymi się psami i kotami.
  • Nie próbować chwytać na własną rękę podejrzanie wyglądających zwierząt. Jeżeli podejrzewamy, że zwierzę może być wściekłe - powiadamiamy odpowiednie instytucje
  • Nauczyć dzieci, aby przestrzegały tych zasad

Objawy wścieklizny u zwierząt.

Istnieją dwie formy wścieklizny:" agresywna" i "spokojna". Odmiana agresywna zwykła atakuje mózg i powoduje takie objawy, jak:

  • Podniecenie, niepokój
  • Agresywne zachowanie (zwierzęta domowe wykazują wyraźny wzrost agresywności - najpierw w stosunku do obcych, następnie do wszystkich - nie rozpoznają domowników)
  • "Dzikie" spojrzenie
  • Zwierzę może gryźć prawdziwe lub wyimaginowane obiekty, a także samo siebie
  • Brak wrażliwości na ból

Wścieklizna "spokojna" zwykle atakuje rdzeń kręgowy i powoduje takie objawy, jak:

  • Chwiejny krok, brak koordynacji ruchowej
  • Niemożność uniesienia głowy i / lub wydania dźwięku, ponieważ szyja i mięśnie gardła są sparaliżowane
  • Wrażenie duszenia się
  • Dzikie zwierzęta wydają się przyjazne, uległe, oswojone
  • Dzikie zwierzęta prowadzące nocny tryb życia, widywane są w dzień

Objawy wścieklizny u ludzi

Szacuje się, że każdego roku z powodu wścieklizny umiera na świecie 40 000 - 100 000 osób, z czego większość w krajach subtropikalnych i tropikalnych. W krajach wysoko rozwiniętych przypadki te są sporadyczne, np. w USA w 1990 roku z powodu wścieklizny zmarła jedna osoba, w 1991 dwie, w1992 jedna, w1993 trzy, w 1994 sześć i cztery osoby w 1995. Jak dotąd nie istnieją żadne testy, które mogłyby wykryć w organizmie człowieka obecność wirusa tuż po jego wniknięciu. Kiedy jednak pojawią się pierwsze objawy choroby, jest już za późno na leczenie. Można jedynie łagodzić cierpienie chorego. Do objawów wścieklizny u ludzi należą:

  • Pieczenie lub swędzenie w miejscu ukąszenia
  • Gorączka
  • Silny ból głowy
  • Brak apetytu
  • Nadpobudliwość, nerwowość
  • Wodowstręt spowodowany trudnościami z przełykaniem
  • Konwulsje i halucynacje
  • Dezorientacja
  • Paraliż

Okres wylęgania

Okres wylęgania wścieklizny, czyli czas od momentu wniknięcia wirusa do zdrowego organizmu do pojawienia się pierwszych symptomów choroby waha się od kilku dni do kilku miesięcy, w przypadku ludzi nawet do roku, najczęściej jednak jest to 20 - 60 dni. Długość okresu wylęgania zależy od miejsca wniknięcia wirusa (zw. ugryzienia) oraz jego dawki.

Co robić w przypadku pogryzienia lub innego bliskiego kontaktu ze zwierzęciem podejrzanym o wściekliznę?

  • Dokładnie umyć wodą i mydłem zranione miejsce
  • Oczyścić ranę pozwalając, aby krwawiła
  • Jak najszybciej wezwać lekarza a następnie dokładnie przestrzegać jego zaleceń
  • Złapanie i przebadanie zwierzęcia na obecność wścieklizny ułatwia odpowiednim instytucjom medycznym zapewnienie właściwego leczenia osobom, które zostały przez to zwierzę narażone na zetknięcie z wirusem. Jednak nie należy próbować łapać dzikiego zwierzęcia na własną rękę.

Szczepienia przeciw wściekliźnie

W 1885 roku Louis Pasteur stworzył pierwszą szczepionkę przeciw wściekliźnie, używając do tego celu żywych wirusów tej choroby. Wczesne szczepionki Pasteura mogły powodować bardzo poważne, niekiedy nawet śmiertelne reakcje, ale był to początek drogi do stworzenia dzisiejszych efektywnych i bezpiecznych szczepionek. Ich działanie polega na stymulowaniu systemu odpornościowego do wytwarzania przeciwciał, które zneutralizują działanie wirusa, zanim wywoła on chorobę. W przeciwieństwie do większości szczepionek, które stosuje się przed dojściem do zakażenia, szczepionka przeciw wściekliźnie jest zazwyczaj podawana już po kontakcie z wirusem. Istnieją również szczepionki podawane profilaktycznie (przed zetknięciem się z wirusem). Przeznaczone są one dla ludzi, którzy ze względu na swoje zajęcie są, w większym stopniu niż inni, narażeni na zetknięcie z chorymi zwierzętami (weterynarze, strażnicy leśni, speleolodzy etc.). Baz względu jednak na to czy szczepionka zostanie podana przed wniknięciem wirusa do organizmu czy tuż po, w chwili obecnej jest to jedyny sposób, aby obronić się przed chorobą.

 

Rośliny szkodliwe i trujące
oraz inne produktu, które mogą zaszkodzić kotu

Poniższa lista zawiera wykaz roślin, które mogą w większym lub mniejszym stopniu zaszkodzić kotu. Jest ona jednak bardzo długa i zawiera bardzo pospolite okazy, dlatego też nie zawsze można ustrzec kota przed kontaktem z nimi. Możemy jednak zredukować możliwość zatrucia do minimum rezygnując z trzymania w domu niektórych ozdobnych roślin, hodowanych zwykle w doniczkach i stanowiących dla kota największą pokusę. Na zatrucie szczególnie narażone są młode i ciekawe wszystkiego co je otacza koty. Inne nie wykazują żadnego zainteresowania roślinami i przez długie lata żyją spokojnie w ogrodach lub mieszkaniach, w których aż roi się od kwiatów i krzewów, z których wiele jest trujących (sama znam takie koty - śpią pod jednym z tych toksycznych żywopłotów i miewają się świetnie). Mimo to polecam tę listę - zwłaszcza zapobiegliwym.

Rośliny okolicznościowe i dekoracyjne

Amaryllis sp.- amarylis, amarylek
Celastrus sp. - dławisz, słodkogorz
Chrysanthemum sp. - chryzantema, złocień
Colchicum autumnale - zimowit jesienny
Euonymus japonicus - trzmielina japońska
Euphorbia milii - wilczomlecz
E. pulcherrima - poinsecja
Helleborus niger - ciemiernik
Ilex sp. - ostrokrzew
Phoradendron sp. - jemioła
Solanum pseudocapsicum - ozdobna odmiana wiśni

Popularne rośliny domowe

Alocasia sp.
Aloe vera - aloes
Azalea sp. - azalia
Diffenbachia sp. - diffenbachia
Dracaena - dracena, smokowiec
Geranium
Hydragea sp. - hortensja
Hedera helix sp. - bluszcz pospolity (wiele jego odmian)
Ligustrum sp. - liguster
Narcissus sp. - narcyz
Nicotiana sp. - tytoń ozdobny
Philodendron sp. - filodendron
Rhododendron Ficus sp. - różanecznik, rododendron

Rośliny ogrodowe i dziko rosnące

Abrus precatorius
Actaea spicata - czerniec gronowy
 Allium sp. - czosnek 
 Parthenocissus quinquefolia - dzikie wino
 Atropa belladonna - pokrzyk wilcza-jagoda
 Aconitum sp. - tojad
 Aesculus hippocastanum - kasztanowiec zwyczajny
 Arisaema triphyllum - obrazkowiec
 Awokado
 Kwiaty cebulkowe takie jak tulipan, hiacynt, irys
 Buxus sp. - bukszpan
 Cestrum nocturnum
 Clematis virginiana - powójnik wirginijski
 Conium maculatum - szczwół plamisty
 Convallaria majalis - konwalia majowa
 Cyclamen sp. - fiołek alpejski, cyklamen
 Daphne mezereum - wawrzynek wilczełyko
 Datura sp. - bieluń
 Delphinium - ostróżka
 Descurainia pinnata
 Digitalis purpurea - naparstnica purpurowa
 Dicentra cucullaria - biskupie serduszka
 D. spectabilis - ładniszka okazała, dicentra
 Ipomea purpurea
 Hydrangea sp. - hortensja
 Kalmia latifolia - kalmia wielkolistna
 Laburnum sp. - złotokap
Lantana camara
 Lathyrus sp. - groszek 
 Ligustrum vulgare - ligustr pospolity
 Liliaceae - liliowate
 Lobelia sp. - lobelia
 Lupinus sp. - łubin
 Solanum lycopersicum  - pomidor (tylko część pnąca jest szkodliwa)
 Melia azedarach
 Grzyby - wszystkie gatunki mogą stanowić potencjalne zagrożenie
 Narcissus sp. - narcyz
 Nerium oleander - oleander
 Papaver sp. - mak
 Parthenocissus quinquefolia - winobluszcz pięciolistkowy
 Physalis sp. - miechunka
 Phytolacca americana - szkarłatka amerykańska
 Primula - pierwiosnek
 Prunus sp. - wiśniowate (wiele odmian, m.in. dzika wiśnia, morela,   brzoskwinia...)
 Ranunculus sp. - jaskier
 Rheum rhaponticium - rabarbar
 Ricinus communis - rącznik pospolity
 Robinia pseudoacaria - robinia akacjowa, grochodrzew
 Sambucus nigra. - bez (jagoda bzu czarnego)
 Sanguinaria canadensis
 Solanaceae - psiankowate (np. ziemniak ale również bieluń)
 Taxus sp. - cis - cała roslina
 Triglochin maritimum - świbka morska
 Rhus toxicodendron L. - czyli sumak jadowity
 Urtica sp. - pokrzywa
 Veratum viride - ciemiężyca
 Wisteria sp. - słodlin, glicyna, wisteria
 Ziarna jabłek (nasiona)

Inne substancje, których nie należy podawać kotu

mleko (Koty nie mają odpowiednich enzymów, które rozkładają cukier w mleku, czyli laktozę. Przy braku tych enzymów, laktoza pozostaje niestrawiona, fermentuje w jelitach powodując biegunkę. Niektóre zwierzęta tolerują niewielkie ilości mleka, zaś inne żadnego. Jeśli wydaje się, że twój ulubieniec toleruje mleko, możesz mu dawać małe ilości. Lepiej jednak dawać mu specjalne mleko pozbawione laktozy.)
czekolada
kawa i ziarenka kawy
herbata
napoje zawierające kofeinę
cebula (Cebula może powodować anemię u kotów, psów i innych zwierząt. Działa ona na czerwone ciałka krwi, które stają się sztywne i przestają poprawnie funkcjonować. Zjedzenie większej ilości tego warzywa przez zwierzaka może okazać się bardzo niebezpieczne.)
czosnek
kości z ryb, drobiu i mięsa (gotowane kości drobiu są łamliwe i mogą przebić kotu żołądek)
ludzkie witaminy zawierające żelazo
tłuste sosy
sznurek nasączony tłuszczem (po pieczeniu mięsa)
spleśniałe i zepsute jedzenie
napoje alkoholowe
grzyby
karmy dla psów (Koty, w odróżnieniu od psów, są wyłącznie mięsożerne. Wymagają większego poziomu protein i tłuszczu niż psy, za to niższego poziomu węglowodanów.
Tak więc dając swemu kotu duże ilości psiego jedzenia pozbawiasz go wielu niezbędnych dla organizmu składników.)***
ciasto drożdżowe
Białka jajek (Częste dodawanie do kociego jedzenia surowych jajek może spowodować niedobór biotyny. Białko enzym, który powoduje, że biotyna nie jest przyswajana przez organizm. Brak biotyny objawia się problemami skórnymi, wypadaniem sierści, zahamowaniem wzrostu.)

***Najlepsze karmy dla kotów to: Hills, Iams, Royal Canin

Niektóre symptomy zatrucia rośliną

Ciągłe wymioty
Biegunka
Brak apetytu
Jaśniejszy niż zwykle kolor dziąseł i języka
Obrzmiały język
Ból brzucha
Konwulsje

Co należy robić?

Jeżeli zaobserwujesz u swojego kota jeden lub więcej z wyżej wymienionych objawów, bardzo prawdopodobne będzie, że zjadł on jakąś trującą roślinę. Takie zatrucie jest bardzo niebezpieczne i należy natychmiast szukać pomocy weterynarza. Spróbuj zidentyfikować roślinę, którą zatruł się kot i trzymaj pod ręką jej nazwę, kiedy będziesz dzwonił do lekarza. Ta informacja pozwoli na szybszą diagnozę i szybsze rozpoczęcie właściwego leczenia Twojego kota.

* spp. oznacza "species" - cały gatunek, bez wyszczególnienia odmiany

 

Kastracja i sterylizacja

Kto nie chce używać swojego kota do celów hodowlanych, powinien go bezwarunkowo wykastrować. U kocurów najlepszy termin tego zabiegu wypada tuż przed pierwszymi urodzinami. Kocice zaleca się sterylizować po pierwszej rui. Z wykastrowanymi zwierzętami jest o wiele mniej kłopotów, np. u kocic zabieg ten wyklucza możliwość zapalenia macicy, które często zdarza się u kotek niekastrowanych.

Kastracja kota jest zabiegiem nieskomplikowanym i polega na wycięciu jąder z worka mosznowego. W ten sposób pozbawia się samca płodności, ale cechy samcze zostają zachowane, ponieważ w przysadce mózgowej wytwarzane są nadal hormony gonadotropowe. Operację przeprowadza się w pełnej narkozie. Po zabiegu kot powinien być trzymany w całkowitym spokoju, miejsce do spania powinno być wyłożone czystym prześcieradłem (żeby nie zakazić rany), a kota należy przykryć (oprócz głowy), ponieważ środek usypiający obniża temperaturę ciała. Zwierzęta po kastracji wypuszcza się na dwór dopiero po trzech dniach. Kuwetę, do której kot się załatwia, należy trzymać w tym czasie w szczególnie wzorowej czystości.
Komplikacje po kastracji prawie się nie zdarzają. Niesłuszny jest także pogląd, że kocur kastrowany jest bardziej skłonny do chorób układu moczowego, niż nie kastrowany.

Sterylizacja kotki jest zabiegiem poważniejszym, niż kastracja kocura. Operacja ma na celu usunięcie jajników i macicy. Jednak i kotki, podobnie jak kocury, nic nie tracą ze swojej żywotności. Są zdrowe, okrywę włosową maja nawet ładniejszą, są bardziej przymilne. Komplikacje po zabiegu zdarzają się rzadko. Najpóźniej po tygodniu u obydwu płci wyciągnięte są szwy i o całej operacji możemy zapomnieć.

Zamiast sterylizować, możemy podawać kotce odpowiednie środki farmaceutyczne (zapisywane przez weterynarza), które zapobiegają występowaniu rui i zapłodnieniu.

 

Płeć kociaka - jak  rozróżnić?

Rozróżnienie płci małego kociaka nastręcza wielu problemów. Właściwie niewiele osób potrafi na pierwszy rzut oka określić czy ma do czynienia z kocurkiem czy kociczką. Zamieszczone poniżej obrazki być może pomogą rozwiać wątpliwości.

 

 

Mała kociczka (po lewej) ma odbyt i pochwę leżące blisko siebie. U kocurka (po prawej) odbyt i penis są bardziej oddalone.

Określenie płci kociaka może być trudne zwłaszcza u kociąt poniżej ósmego tygodnia życia. Narządy płciowe u obu płci wyglądają dość podobnie. Jeżeli możemy jednocześnie porównać kotkę i kocurka, wówczas różnice są łatwiejsze do wychwycenia (niestety, nie zawsze mamy taka mozliwość).
U kocurków odległość pomiędzy odbytem a końcówką penisa jest większa niż odległość pomiędzy odbytem i pochwą u kotki. W tym "dodatkowym" miejscu u kocurka w późniejszym okresie pojawią się jądra. 
Kształt ujścia pochwy u kotki jest bardziej podłużny, u kocura ujście penisa ma kształt okrągły.

 

Kocia apteczka pierwszej pomocy

Oto spis rzeczy, które każdy kociarz w domu mieć powinien:

- Środek dezynfekujący (może być woda utleniona, UWAGA!!! Środki zawierające fenol są dla kotów trujące!)

- Gaza, aby w razie potrzeby przemyć chore miejsce (skórę, oko) - nie należy używać waty lub ligniny!!! 

- Maści - Oxycort w maści na zadrapania i otarcia;  Solcoseryl - żel, preparat który bardzo wybitnie przyspiesza gojenie się ran o ile nie są zainfekowane)

- Olej parafinowy na zatwardzenie

- Na biegunki: Lakcid  - niezawodny na wszelkie biegunki, działa też osłonowo, przy podawaniu antybiotyku; Nitrofuraksazyd na biegunki (jeśli nie znamy dawkowania, można zadzwonić do najbliższej lecznicy weterynaryjnej, większość weterynarzy udzieli nam takiej telefonicznej informacji w nagłych przypadkach, choć i tak nic nie zastąpi wizyty w lecznicy.)

- Termometr elektroniczny (taki, który pozwala odczytać temperaturę w kilka sekund)

- Tabletki lub krople przeciw wymiotom (np.  krople homeopatyczne przeciwwymiotne NUX VOMICA HOMACCORD)

- Krople do oczu ze świetlikiem.

- Strzykawki jednorazowe do aplikowanie prosto do pysia "trudnych" lekarstw

- Zakraplacz do oczu. można nim podawać krople i inne leki "dopysiowe". Mniejsze ciśnienie niż w strzykawce i mniejszy "impet" podawanego leku.

- Bandaż

- Małe nożyczki z zaokrąglonymi końcówkami żeby w razie potrzeby można było wystrzyc kocią sierść wokół zranienia.

- Plastikowy kołnierz pooperacyjny - nigdy nie wiadomo czy nie trzeba będzie wieźć zwierzaka do weta i pilnować żeby sobie np. bandaża nie ściągnął...

 

Dlaczego kot załatwia się poza kuwetą?

Dlaczego kot załatwia się poza kuwetą? Przeważnie pokazuje w ten sposób, że w jego życiu coś przestało działać prawidłowo. Nie czyni jednak tego dlatego, że jest złośliwy lub podły.

Koty słyną z niezwykłejj czystości. Przywiązują ogromną wagę do mycia futra, nie bez znaczenia jest czystość misek, w których spożywają posiłki, bardzo niechętnie napiją się brudnej lub stojącej zbyt długo wody, jeśli mogą, zawsze wybiorą czyste posłanie i mają niemalże wrodzony odruch zakopywania własnych odchodów. Krótko mówiąc, odstręcza je brud i smród. I nawet jeśli zachowania te mają podłoże nie tylko higieniczne, to i tak pozostajemy pełni zachwytu dla kociej czystości. Dlatego najbardziej gwałtowne konflikty między kotem a jego opiekunem rodzą się, gdy nagle nasz największy domowy czyścioch zaczyna załatwiać swoje potrzeby poza kuwetą. No właśnie, gdybyśmy potrafili za każdym razem spojrzeć na świat oczami naszego kota i wyobrazić sobie to, co dzieje się w tej małej, acz bardzo mądrej główce, to bez większego trudu znaleźlibyśmy odpowiedź na pytanie „dlaczego to robi?”.
Mamy skłonność do przypisywania zwierzętom ludzkich uczuć, a kotom – szczególnie tych negatywnych. Słyszy się czasem, że kot jest wredny, złośliwy, a nawet podły. Jeśli zatem nagle zaczyna załatwiać się na przykład do łóżka swojej opiekunki, łatwo bez głębszego zastanowienia stwierdzić, że robi to na złość. Okazuje się jednak, że przyczyn takiego zachowania może być wiele, mogą mieć podłoże zdrowotne, behawioralne, psychiczne lub środowiskowe. Czasami zdarza się też, że pewne czynniki występują równolegle lub na zmianę i wtedy trudno jednoznacznie i od razu określić powody takiego zachowania. Należy wówczas działać wielotorowo. Załatwianie się poza kuwetą nie ma jednak nic wspólnego ze złośliwością naszego kota. Daje on nam sygnały, że coś w jego życiu przestało prawidłowo funkcjonować.
 

Choroba
Nasz kot może cierpieć z powodu dolegliwości związanych z chorobami układu pokarmowego lub moczowego. Może odczuwa silną bolesność na skutek zapalenia pęcherza, nerek, biegunki, czy zwyrodnień stawów. Może siusianie sprawia mu ból, (co zdarza się dość często w syndromie urologicznym kotów) i kojarząc ten ból z kuwetą, zaczyna jej unikać. Powodem może okazać się zwiększona ilość produkowanego moczu przy cukrzycy lub kału przy zapaleniu jelit. Warto zwrócić uwagę na zachowanie kota i okoliczności, jakie towarzyszą całej sytuacji załatwiania się poza kuwetą. Czy wchodząc do kuwety, kot głośno i z przejęciem miauczy, czy często odwiedza kuwetę i nic w niej nie zostawia, czy siusiając robi koci grzbiet i napina mięśnie zamiast je rozluźniać? 
W pierwszej kolejności należy bezwzględnie wykonać w lecznicy weterynaryjnej badanie moczu i kału oraz ogólne badanie krwi, wykluczając bądź potwierdzając podłoże zdrowotne. 

Znaczenie
Ważna jest umiejętność odróżnienia załatwiania się kota poza kuwetą od znaczenia terenu moczem. W tym drugim przypadku kotki chcą po prostu poinformować o zbliżającej się rui i gotowości rozrodczej, kocury natomiast podkreślają swoją obecność na danym terytorium. Koty znaczą powierzchnie pionowe małą ilością moczu o bardzo intensywnej woni. Gdy zwyczajnie siusiają, mamy do czynienia zawsze z poziomą powierzchnią o specyficznej miękkiej strukturze (koc, pościel) i dużą ilością moczu. Jeśli zatem kot nie jest kotem hodowlanym, to jedynym rozwiązaniem jest kastracja, aby nie utrwaliły się w kocie „złe” nawyki. Zdarza się, choć rzadko, że u niedokładnie wykastrowanych kotów z różnych przyczyn, np. wstąpienia się jednego z jąder, pozostaje kawałek tkanki powodującej wydzielanie hormonów odpowiedzialnych za potrzebę znaczenia.

Kuweta
Kuweta to bardzo ważny przedmiot – pozwala żyć kotu w komforcie i decyduje o naszych dobrych stosunkach ze zwierzęciem. Powodów, dla których kuweta nie wzbudza jego zachwytu, może być kilka.
§ Zbyt mała kuweta – załatwiając swoje potrzeby, kot powinien mieć możliwość wykonania obrotów w swobodny sposób. Kupując kuwetę dla małego kotka, pamiętajmy, że kuweta nie urośnie razem z nim. Kuweta z rantem jest zawsze mniejsza, niż się wydaje, ponieważ kołnierz (rant) ogranicza ruchy kota. 
§ Niewłaściwy typ kuwety – nie każdy kot chętnie korzysta z kuwety zamkniętej. Silna koncentracja zapachów i klaustrofobiczna przestrzeń sprawiają, że kot czuje się zagrożony. Staremu kotu nie będzie natomiast odpowiadać wysoka kuwety, do której trzeba wskoczyć.
§ Brudna lub źle myta kuweta – koty konsekwentnie będą omijać kuwetę nie sprzątaną i nie mytą regularnie. Nie przesadzajmy jednak z używaniem detergentów, a jeśli jest już bardzo stara i zniszczona, to po prostu kupmy nową.
§ Nieodpowiednie ustawienie kuwety – dobrze, gdy kuweta stoi w zacisznym miejscu, do którego kot ma zawsze dostęp. Kot ma wręcz obsesyjną potrzebę bezpieczeństwa, kiedy z niej korzysta. Nie lubi też zbytniej bliskości z miejscem, gdzie je. 
§ Zbyt mała liczba kuwet – podstawowa zasada mówi, że ilość kuwet w domu = liczba kotów + 1.
§ Niewłaściwy żwirek (lub inny wypełniacz) – nie ma złotej recepty na typ żwirku, najlepiej jednak, jeśli przypomina warunki naturalne, nie pyli, nie ma ostrych brzegów i nie jest zbytnio perfumowany. Powinien dobrze się zbrylać i wchłaniać wilgoć.
§ Zbyt dużo lub za mało żwirku w kuwecie – duża ilość powoduje pewną utratę równowagi, a co za tym idzie pewności siebie, kot musi się nieźle namachać, żeby przekopać tak ogromną ilość wkładu. Mała ilość żwirku to dyskomfort, ponieważ nie da się wykopać odpowiednio głębokiego dołka, a trzeba jeszcze całość zakopać. Optymalnie grubość wkładu to około 4-5 cm, zależnie od wypęłniacza
§ Wspomagacze zapachowe do żwirku – nie używajmy perfum, odświeżaczy powietrza czy pochłaniaczy przykrych zapachów, bo możemy bardzo skutecznie zniechęcić kota do jego kuwety.
§ Awersja do kuwety i negatywne skojarzenia – wynikają niekiedy z przykrych dla kota doświadczeń. Może podczas załatwiania naturalnych potrzeb przestraszył go człowiek lub inny kot, może został nagle dorwany w kuwecie w celu podania leku, zastrzyku, może karą za załatwienie się poza kuwetą było gwałtowne wrzucenie go do niej, okraszone krzykiem właściciela, a może ktoś zdenerwowany zaistniałą sytuacją zanurzał jego nos w odchodach. My możemy już nie pamiętać takich zdarzeń lub nie przywiązywać do nich większej wagi. Z kotem niestety jest inaczej – ma kruchą psychikę, którą łatwo złamać, lecz trudno odbudować.

Stres
Nie da się wymienić wszystkich przyczyn stresu powodujących załatwianie potrzeb kota poza kuwetą, ponieważ każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie. Warto jednak spojrzeć na świat oczami kota, bo każda poważna zmiana w jego życiu może wywołać stres. Najczęstsze powody to:
§ Przeprowadzka – nie da się jej uniknąć. Kot czuje wielkie napięcie unoszące się w powietrzu, wszyscy są przemęczeni, nikt nie poświęca mu wystarczającej ilości czasu. Zastanówmy się wcześniej, jak zapewnić kotu najbardziej bezpieczne nowe miejsce. Zabierzmy ze starego domu ulubione kocie rzeczy, dywanik, stary fotel lub koc.
§ Ktoś w domu przybył albo odszedł – mogą to być narodziny dziecka, zakup kolejnego kota, ale też rozstanie z ulubionym domownikiem lub też innym kotem, który był „najbliższą rodziną”. To są sytuacje niezwykle stresogenne. Należy wówczas poświęcić kotu dużo czułości i uwagi.
§ Przemeblowanie lub przeniesienie kuwety w inne miejsce – jeśli jest to możliwe, wszystkie tego typu zmiany wprowadzajmy stopniowo, np. przesuwajmy kuwetę o parę centymetrów dziennie i uważnie obserwując reakcję kota. 
§ Próby bicia lub karania kota – gazetą, krzykiem, gwałtownymi nerwowymi ruchami. Pod żadnym pozorem nie wolno tego robić!
§ Nagłe zaniedbanie kota – niepoświęcanie kotu należytej uwagi i czasu może być spowodowane nadmiarem pracy, częstymi dłuższymi wyjazdami i późnymi powrotami do domu. Kot czuje się zagubiony i opuszczony. Załatwia się wtedy najczęściej do łóżka, aby zwrócić na siebie uwagę właściciela. 
§ Gwałtowna zmiana diety – może spowodować silny stres, dlatego wszelkie zmiany żywieniowe dobrze jest wprowadzać stopniowo.
§ Zapach innego kota przyniesiony na butach i ubraniu – po przyjściu do domu buty chowajmy zawsze w niedostępne dla kota miejsce.
§ Nieporozumienia między kotami – przy większej liczbie kotów należy bacznie obserwować ich zachowania i wzajemne relacje. Interweniujmy jednak tylko w ekstremalnych sytuacjach.

Maluch
Zdarza się, że koty oddawane są do adopcji zbyt wcześnie, gdy nie mają trzech miesięcy. Matka kociąt nie ukończyła jeszcze nauki małego kociaka. W takiej sytuacji cały problem spocznie na nabywcy malucha. To bardzo trudne zadanie. Psy, na przykład, szkoli człowiek, to od niego zależy w dużej mierze zachowanie i dobre ułożenie psa. Koty uczy matka i tylko ona z wielką łatwością i umiejętnie przekazuje im wiedzę na temat „dobrego wychowania”. Wytłumaczenie więc maluchowi, do czego służy kuweta, może czasami być bardzo kłopotliwe, acz nie niemożliwe.

Miłość, zrozumienie, cierpliwość – to cechy, którymi powinniśmy wykazać się w sytuacji kryzysowej, jaką jest załatwianie się kota poza kuwetą. Pomóżmy naszemu kotu, bo on właśnie tego od nas oczekuje.

Do czego kotu potrzebne są wąsy?

Kot to zawołany myśliwy. Najlepszy, jakiego natura stworzyła. Bo który drapieżnik może pochwalić się tak doskonałymi zmysłami, niezwykłą sprawnością fizyczną oraz uzbrojeniem godnym armii Aleksandra Wielkiego, Czyngis Chana i Cezara razem wziętych. Polując kot używa węchu, słuchu i wzroku – wiemy o tym chyba wszyscy. Któż by się jednak spodziewał, że o łowieckim sukcesie przesądzić mogą zwykłe wąsy? Tak przynajmniej twierdzi często przeze mnie cytowany brytyjski naukowiec Desmond Morris. Czy ma rację? Jakie tajemnice skrywają kocie wąsy?

Kot zawadiacko podkręcający wąsa pojawia się w wielu baśniach i opowieściach. Wszak to największy poza ogonem koci powód do dumy. Nie tylko koci zresztą. Sumiaste wąsy od wieków były atrybutem prawdziwego mężczyzny, a w naszym kraju również jednym z symboli szlacheckiego stanu. Któż to nieustannie poruszał wąsikami jeśli nie pan Michał Wołodyjowski – pierwsza szabla Rzeczypospolitej Szlacheckiej?
Z naszego kota szlachcic także co nie miara, więc dumnie wąsiskami swymi kręcić może, kłopot tylko w tym, że wąsy jego tak naprawdę wąsami nie są. Owszem, wyrastają z górnej wargi, ale na tym kończy się właściwie podobieństwo do owej ozdoby męskiej części ludzkiego społeczeństwa. Wąsy kota są po prostu włosami czuciowymi, bardziej fachowo zwanymi wibrysami. Kot ma średnio dwadzieścia cztery wibrysy umieszczone po dwanaście z każdej strony kufy, w czterech rzędach. Od zwykłych włosów różnią się tym, że są niemal dwukrotnie grubsze, sztywniejsze i dłuższe, a ich cebulki tkwią trzy razy głębiej w skórze właściwej. Są też oczywiście znacznie bardziej wrażliwe na dotyk. 
Opowiadając o włosach, wspominałem już, że te zadziwiające twory rozwijają się z naskórka. Dokładnie tak samo jest w przypadku wibrysów. Są one wszakże zmodyfikowanymi włosami, a więc ewolucyjnie spokrewnione są z gruczołami skórnymi, kopytami, pazurami czy paznokciami. Może warto w tym miejscu przypomnieć, iż narządy, które choć wyglądać inaczej i spełniają często całkiem inne funkcje, ale mają wspólne pochodzenie, nazywamy homologicznymi. 

Biała laska

Do czego kotu potrzebne są wąsy? Oczywiście nie tylko po to, by mógł wyglądać dostojnie i napawać się dumą z samego faktu ich posiadania. 
Wibrysy, dzięki licznym zakończeniom komórek czuciowych oplatających każdą cebulkę, mogą odbierać bodźce z otaczającego świata i przekazywać je do mózgu. Ponoć przy pomocy wibrysów kot jest wstanie wyczuwać nawet drobne zawirowania powietrza wokół przedmiotów. W ten sposób może omijać przeszkody, nie widząc ich i nawet ich nie dotykając. Wibrysy są zatem lepsze od białej laski niewidomego. 
Drobne zawirowania powietrza wywołują także poruszające się zwierzęta, w tym oczywiście te, na które nasz futrzak chętnie by zapolował. A skoro wibrysy odbierają owe zawirowania, mogą być kotu bardzo przydatne podczas łowów. Szczególnie w nocy, przy ograniczonej – nawet dla kota – widoczności. Podobno kot z obciętymi wąsami może być sprawnym myśliwym tylko w dzień. 
Bodźce przekazywane za pomocą wibrysów pomagają kotu zlokalizować ofiarę. Za ich pośrednictwem doskonale wyczuwa najmniejszy ruch zdobyczy. W ten sam sposób kotka może wyczuć swoje kocięta, które znikły jej z pola widzenia. 
Wibrysy pomagają też zapewne orientować się w otoczeniu ślepym jeszcze i bezradnym kociakom. 
Wrażliwość wibrysów możemy sprawdzić sami. Kiedy kot leży zrelaksowany, wystarczy leciutko dmuchnąć mu w wąsy. Z pewnością poruszy nimi wówczas gwałtownie, jakby miał łaskotki.

Jak bez ręki

Natura jest oszczędna więc „daje” zwierzętom części ciała, które spełniają więcej niż jedną funkcję. Wibrysy nie są tu wyjątkiem i choć służą głównie do odbierania wrażeń dotykowych, mogą przydać się kotu również w kontaktach społecznych. W jaki sposób? 
Każdy, kto uważnie obserwuje swojego podopiecznego, z pewnością zauważył, że jego wąsy, podobnie jak oczy, uszy czy ogon, sygnalizują nastrój, w jakim zwierzę się znajduje. Spokojny, zrelaksowany kot rozkłada wibrysy na boki tak, aby nawet podczas słodkiej drzemki mógł odbierać wszelkie informacje z otoczenia. Nigdy wszak nie wiadomo, czy na horyzoncie nie pojawi się znienacka wróg albo... opiekun. Gdy kota coś zaintryguje, nie tylko kieruje ku interesującemu go obiektowi spojrzenie i nastawia uszy, ale również wysuwa ku niemu swoje wąsy. Trzeba przecież ową fascynująca rzecz dokładnie sprawdzić przy pomocy wszystkich zmysłów. 
Kot wysuwa wibrysy także wtedy, gdy przyjmuje postawę grożenia. W postawie obronnej przyciska je natomiast do policzków. Zachowanie to może być odbiciem pewnej ogólnie przyjętej w świecie zwierząt zasady, która mówi, iż grożąc, trzeba rywalowi wydać się jak największym (nastroszone wąsy w pewnym stopniu powiększają optycznie zarys głowy), a okazując uległość, lepiej wyglądać jak najmniej groźnie (ułożone wzdłuż policzków wąsy zmniejszają zarys głowy).
Czasami zazdroszczę moim kotom umiejętności stroszenia futra. Możliwość zmiany ustawienia zwykłych kocich włosów jest jednak niczym w porównaniu z ruchliwością ich wibrysów. Dzięki znajdującym się u podstawy każdego wibrysa komórkom mięśniowym zwierzę potrafi dowolnie poruszać wąsami niemal na wszystkie strony. Ciekawostkę stanowi fakt, że dwa górne rzędy wibrysów mogą poruszać się niezależnie od dwóch dolnych rzędów. 
Pisząc o kocich wąsach, doszedłem do wniosku, że właściwie to mam o nich znacznie mniej do powiedzenia niż choćby o pazurach lub futrze. Nie dlatego, oczywiście, iż są tak mało ciekawe, lecz z tego powodu, że należą do najbardziej wyspecjalizowanych fragmentów ciała naszych czworonożnych przyjaciół. Ale za to jak ważna jest to specjalizacja! Na ciele kotów znajduje się jeszcze wielu włosów czuciowych – np. na łapach, podbródku czy nad oczami, lecz to właśnie bez wibrysów czułby się nasz futrzak jak bez przysłowiowej jednej ręki!

Pchły i kleszcze u kotów

Wiosna w pełni – piękna zieleń, ciepłe dni. Zaczynamy coraz chętniej wyjeżdżać poza miasto i przebywać w towarzystwie swoich zwierząt na działce czy w lesie. Trzeba jednak pamiętać, że w okresie tym odnotowujemy wzmożone inwazje ektopasożytów – zwłaszcza u kotów, które mają kontakt ze światem zewnętrznym. 
Dość licznie pojawiają się inwazje kleszczy, które atakują koty. Najczęściej spotykanym kleszczem w naszej strefie klimatycznej jest kleszcz z rodzaju ixodes. Kleszcz potrzebuje do swojego rozwoju żywicieli, pasożytuje na kręgowcach, odżywiając się ich krwią. Larwy kleszcza z rodzaju ixodes wykazują największą aktywność od kwietnia do czerwca, ale koty wychodzące narażone są na inwazje tych pasożytów również latem i jesienią.
Kleszcze umiejscawiają się u kotów zazwyczaj na skórze głowy, szyi oraz karku. W miejscu wkłucia pojawia się zaczerwienienie i niewielki obrzęk. Jeżeli inwazja jest mało liczna, objawów ogólnych zazwyczaj nie odnotowujemy, ale przy dużej inwazji może dojść do wzmożonych odczynów skórnych oraz silnego osłabienia zwierzęcia. Należy pamiętać, że kleszcze mogą przenosić boreliozę i zakażać nasze koty. Kleszcze ixodes ricinus są bardzo częstym nosicielem i siewcą tego zarazka. Zachorowania kotów na boreliozę odnotowuje się jednak dość rzadko.
Kleszcze znalezione na kocie należy usuwać za pomocą specjalnych szczypców. Nigdy nie wolno smarować kleszcza oliwą, wazeliną, naftą czy innymi substancjami. Posmarowanie kleszcza powoduje, że pasożyt wymiotuje do rany i zwiększa się ryzyko przeniesienia boreliozy.
Jeżeli inwazja kleszczy jest bardzo duża, należy bezzwłocznie zgłosić się do lekarza weterynarii, który odpowiednio je usunie i podejmie leczenie.
Bardzo proste jest zapobieganie inwazji kleszczy poprzez zastosowanie specjalnych substancji, które są stosowane na skórę kota i działają na kleszcze przez 4 tygodnie. Istnieją również obroże nasączone substancjami przeciwkleszczowymi. Ich działanie jest dłuższe i trwa do kilku miesięcy.
Inwazje pcheł pojawiają się w okresie wiosenno-letnim. Pchły pasożytujące na kotach powodują miejscowe zmiany skórne. U kotów ciągle wystawionych na działanie pcheł dochodzi do reakcji zapalnej skóry spowodowanej nadwrażliwością na ślinę pcheł. Zwierzęta zaatakowane przez pchły silnie się drapią. Świąd obejmuje całą skórę. Do zakażenia dochodzi poprzez kontakt bezpośredni z nosicielami pcheł lub poprzez kontakt z zakażonym środowiskiem.
Pchły odżywiają się krwią, nakłuwając skórę kota tak długo, aż znajdą dostęp do naczynia krwionośnego. Podczas wkłuwania się, do miejsca nakłutego przedostaje się ślina pchły, która może wywoływać reakcje alergiczne, powodujące zaczerwienienie oraz silny świąd w miejscu wkłucia. Na skutek reakcji uczuleniowych kot drapie skórę i wygryzając, uszkadza i wyrywa włosy. Powstają mechaniczne uszkodzenia skóry.
U zwierząt, na których pasożytuje duża liczba pcheł, dochodzi do anemizacji, spadku ciężaru ciała oraz wtórnych zakażeń skóry. Przy silnych reakcjach alergicznych pojawia się alergiczne pchle zapalenie skóry, którego głównym objawem jest silne zapalenie skóry ze świądem, obejmującym skórę od nasady ogona, przechodzącym wzdłuż grzbietu aż do głowy. Występują również stany zapalne skóry obejmujące brzuch i wewnętrzne strony ud.
Leczenie polega na zwalczaniu pcheł zarówno na chorym osobniku, jak i na innych zwierzętach przebywających na tym samym terenie. Bardzo ważne jest wykonanie dezynsekcji otoczenia chorych kotów. Dodatkowo stosowane jest leczenie przeciwzapalne i antybakteryjne, w zależności od nasilenia zmian wtórnych.
Środki przeciwpchelne dla kotów występują w postaci preparatów podawanych na skórę w postaci wcierki lub aerozolu do spryskiwania. Środki te zazwyczaj działają do 4 tygodni. Należy pamiętać, że zarówno leki przeciwpchelne jak i przeciwkleszczowe muszą być przeznaczone dla kotów. Niektóre substancje stosowane u innych zwierząt (np. u psów) są silnie toksyczne dla kotów i mogą powodować silne, śmiertelne zatrucie kota. W preparaty przeciwkleszczowe i przeciwpchelne należy zaopatrywać się w porozumieniu z lekarzem weterynarii lub bezpośrednio w gabinecie weterynaryjnym.
 

Odrobaczanie kotów

Plan odrobaczania dla kotów:
- pierwsze odrobaczenie w wieku ok. 4 tygodni
- kolejne w wieku ok. 6 tygodni
- później odrobaczanie co pół roku w przypadku kotów domowych lub co 3 miesiące w przypadku kotów wychodzących albo polujących

Co zrobić, gdy stwierdzimy obecność pasożytów w kale lub wymiocinach:
- mój ulubiony preparat w tej sytuacji (wybór subiektywny, ale poparty wynikami ) to Aniprazol
- podaje się go przez 3 kolejne dni w dawce 1 tabletka na 10 kg masy ciała
- dwa tygodnie przerwy
- znów Aniprazol przez 3 kolejne dni w dawce 1 tabletka na 10 kg masy ciała

Uwagi dotyczące odrobaczania:
- jedynie odrobaczanie jednocześnie wszystkich zwierząt domowych ma sens - podanie leków różnym zwierzętom w różnych terminach nie ma sensu
- po podaniu leku przeciwrobaczego może dojść do rozwolnienia
- ważne jest, by nie podawać dużej, adekwatnej do masy ciała dawki leku zwierzęciu, które jest podejrzane o silne zarobaczenie.
Duża dawka leku może spowodować jednoczesną masową śmierć pasożytów jelitowych, co zazwyczaj kończy się zatkaniem światła jelit i ich niedrożnością. Dodatkowe zagrożenie sprawia fakt, iż rozpadające się w tej sytuacji martwe nicienie są źródłem niezwykle silnych alergenów, które, jeżeli zostaną wchłonięte przez ścianę jelita, mogą doprowadzić do śmierci zwierzęcia w wyniku wstrząsu, zazwyczaj poprzedzonego objawami neurologicznymi. Przy podejrzeniu silnego zarobaczenia lepiej jest rozłożyć odrobaczenie na 2-3 dni, podając za każdym razem dawkę preparatu zmniejszoną o około 1/3 względem standartowej, adekwatnej do masy ciała zwierzęcia. Około godziny-dwóch po podaniu leku odrobaczającego powinno się podać niewielką ilość ciekłej parafiny doustnie. Ułatwi to wydalenie martwych pasożytów oraz utrudni ewentualne wchłanianie ich toksyn

Niektóre kocie pasożyty wewnętrzne

Tasiemczyce
Podstawowe fakty
- tasiemce Dipylidium caninum, Mesocestoides lineatus, Taenia sp., Echinococcus sp., Diphylobothrium latum
- bytują w jelicie cienkim
- najpopularniejszy jest Dipylidium caninum, który dostaje się do organizmu wraz ze zjedzoną pchłą.
Wygląda on tak (właściciele zazwyczaj porównują jego człony do ziaren ryżu pełzajacych w okolicy odbytu)
- pozostałe dostają się do orgaznimu wraz ze spożytymi narządami wewnętrznymi chorych ssaków lub ryb (Diph. latum)
Objawy
- u kotów rzadko, częściej u psów
- czasami biegunka, osłabienie, objawy nerwowe
- wędrujace w okolicy odbytu człony Dipylidium caninum wywołują świąd i "saneczkowanie"
Zapobieganie
- wykluczenie z karmy surowych odpadków poubojowych i ryb
- zwalczanie inwazji pcheł i wszołów
- regularne odrobaczanie zwierząt - rutynowe preparaty
Znaczenie dla człowieka:
- człowiek jest żywicielem przypadkowym dla Echinococcus sp. W razie zarażenia może być on niezwykle groźny dla zdrowia człowieka - stale rosnące, dochodzące do kilkunastocentymetrowej średnicy cysty umiejscawiają się w narządach wewnętrznych i mózgu - jedyną metodą leczenia jest zabieg operacyjny

Glistnice
Podstawowe fakty
- nicienie Toxocara cati i Toxascaris leonina
- bytują w jelicie cienkim
- zarażenie po spozyciu inwazyjnych larw znajdujących się w środowisku oraz żywicieli niespecyficznych, np. gryzoni
- w przypadku T. cati mozliwe zakażenie środmaciczne lub z mlekiem matki
- nicienie są zazwyczaj opisywane przez właścicieli kota jako "zywe spaghetti" albo 'białe makaroniki" lub "sprężynki". Wyglądają tak:
Objawy
- biegunka
- wychudzenie
- anemia
- możliwe zaburzenia nerwowe
Zapobieganie
- utrzymywanie higieny w otoczeniu zwierząt, regularne usuwanie kału
- regularne odrobaczanie zwierząt - rutynowe preparaty

O "wyższości" posiadania
dwóch i więcej kotów nad jednym

Argumentów jest cała masa:

1. Dwa koty zajmują się sobą i dostarczają sobie wzajemnie rozrywki
2. Kot, który ma ochotę wbić zęby i pazury w kogoś innego, wybiera drugiego kota zamiast właściciela
3. Oglądanie dwóch bawiących się kotów jest nieporównywalnie bardziej interesujące od oglądania jednego kota
4. Jeśli masz ochotę na przytulanki z kotem, a Twój kot nie, zawsze możesz spróbować z drugim kotem!
5. Dwa koty to dwa razy tyle mruczenia!
6. Spośród swoich ulubionych kolorów kotów możesz wybrać od razu dwa!
7. Dwa koty tworzą znacznie więcej interesujących estetycznie układów przestrzennych w czasie snu
8. Kupowanie całej wyprawki dla kota (kuweta, drapak...) jest bardziej uzasadnione ekonomicznie, jeśli będą z niej korzystać dwa koty
9. Jeśli masz dwa koty, to o połowę mniejsze jest ryzyko, że nową, śliczną, właśnie kupioną zabawką nikt nie będzie się chciał bawić!
10. Dwa koty się lepiej chowają - nie czują się samotne jak zostają same w domu, mają się do kogo przytulić.
11. Nie rozrabiają tak bardzo jak jedna sztuka, bo się bawią ze sobą zamiast psocić w domu.
12. Jeśli kot od małego sam jest wychowywany, to może stać się agresywny w stosunku do innych zwierząt.
13. Marnuje się mniej jedzenia (najbardziej wybredne są jedynaki a tutaj nie zje jeden to drugi pomoże)
14. Kot jest zdrowszy psychicznie - ma namiastkę zycia w normalnym kocim świecie, nie tkwi w przekonaniu, ze jest jedynym kotem na świecie, ma szansę rozwinąć normalne kocie zachowania i sposób komunikowania się.
15. Mają mniejszą skłonność do otyłości (która jest zmora kotów niewychodzących), dzięki większej dawce ruchu, bo żaden człowiek nie zastąpi kotu drugiego kota do zabawy. Jako szczupłe- są zdrowsze, zatem mniejsze wydatki na weta.
14. I wreszcie - biorąc dwa koty zapewniasz dom dwa razy większej liczbie potrzebujących kotów.


Dlaczego warto adoptować
dorosłego kota...

To tylko niektóre argumenty:

1. Można określić charakter kota: czy jest spokojny czy raczej lubi ruch... czy lubi się przytulać, czy toleruje dzieci, czy lubi się z dziećmi bawić, czy toleruje inne zwierzęta, czy nie boi się psów...
2. Najczęściej jest już wysterylizowana lub wykastrowany...
3. Zazwyczaj jest już zaszczepiony i odporniejszy na większość wirusowych chorób.
4. Wie do czego służy drapak i kuweta.
5. Szczególnie umie się odwdzięczyć za okazane uczucie.
6. Robi mniejsze zamieszanie niż kociak...
7. Wie już wszystko, co szanujący się kot wiedzieć powinien.
8. Doskonale wiadomo, "co z kota wyrośnie?", bo jest już "wyrośnięty"
9. Wie od razu, co to noc, a co dzień.
10. Od razu umie się sam sobą zająć przez kilka godzin.
11. Karma dla "dużych" jest tańsza (to taki argument pół żartem - pół serio).
12. Kiedy wracam z pracy przybiega do drzwi, żeby mnie przywitać.
13. Jest dorosła/y i nie w głowie jej/jemu jakieś nieprzewidywalne wyskoki.
14. Przywiązują się bardzo.
15. Dorosłe koty nie są wcale wiele mniej słodkie i zabawne Choć potrzebują czasu, by to pokazać.
16. Dorosły kot szukający domu to zazwyczaj kot po przejściach, porzucony, uratowany od uśpienia, kot po zmarłym opiekunie, etc.
Biorąc takiego kota często ratujesz mu życie.
17. Te przyjęte w wieku dorosłym jakby bardziej szanują to co otrzymały, niż te, które myślą, że dom po prostu jest i już. 




                  

                            
 
                       

  • PIELĘGNACJA SIERŚCI KOTA DŁUGOWŁOSEGO

    W warunkach naturalnych koty długowłose zmieniają sierść w okresie zimowym. Koty trzymane w domu, w warunkach sztucznego ogrzewania i oświetlenia, lnieją przez cały rok. Efekt jest taki, że koty długowłose wymagają codziennego szczotkowania - dwóch 15-30 minutowych zabiegów.

    Zaniedbane futoerko to sfilcowane i zmatowiałe futerko. NIe zauwazone w porę skołtunione kępki sierści mogą okazać sę dla kota niezwykle bolesne a rozczesanie niemożliwe. Jedynym wyjściem będzie wycięcie filca.

     

    Do czesania potrzebne będą:

  • zgrzebło do czesania ogona

  • szczotka włosiana


  • szczotka druciana


  • grzebień o rzadkich i gęstych zębach


  • najzwyklejsza szczoteczka do zębów




  • Sposób szczotkowania:

    Należy oczyścić futerko i zbite kłębki włosów rozdzielając delikatnie palcami na jak najmniejsze części. Następnie te drobne pozostałości rozczesujemy szczotką włosianą. Dla ułatwienia pielęgnacji zalecamy środek ułatwiający rozplątywanie sierści.

    Po dokładnym rozczesaniu foterka możemy użyć metalowego grzebienia (o gęstych zębach), który sprawdzi czy rzeczywiście usunęliśmy wszystkie kołtuniki. Nastepnie używamy drucianego zgrzebła w celu usunięcia martwych włosów. Szczególnie dokładnie wyczesujemy okolicę krzyża, gdzie zbiera sie najwięcej martwych włosów. Gęstym grzebieniem przeczesujemy futerko okalajace głowę, zczesując je do góry tak by utworzyły kryzę. Przy pomocy szczoteczki do zębów należy wyczesać krótką sierść na pyszczku, uważąć przy tym, by nie podrażnić oczu. Na koniec przeczesujemy sierść metalową szczotką lub grzebieniem o szerokich zębach w celu postawienia włosa.



    PIELĘGNACJA SIERŚCI KOTA KRÓTKOWŁOSEGO

    Kot krótkowłosy nie wymaga codziennego czesania. Jego sierść daje się łatwiej utrzymać w czystości niż gęste futro kotów długowłosych. Koty krótkowłose mają też dłuższe języki niz ich kudłaci kuzyni, toteż same potrafią skutecznie zadbać o własna toaletę. Wysatrczy więc, jeśli zajmiesz sie swoim pupilkiem dwa razy w tygodniu, poświęcając mu każdorazowo około 20 minut.

     

     

    Do czesania potrzebna będzie:

  • zgrzebło gumowe

  • szczotka włosiana


  • grzebień o gęstych zębach


  • ircha

  •  

    Sposób szczotkowania:

    Szczotkowanie kota krótkowłosego jest bardzo proste i mało skomplikowane.
    Gęstym metalowym grzebieniem rozczesujemy całe futerko od głowy do ogona. Następnie wyczesujemy martwe włosy szczotką lub gumowym zgrzebłem. Niektóre koty krótkowłose lepiej sie czesze szczotką włosianą niż gumowym zgrzebłem. W obydwu przypadkach ruchy szczotki (zgrzebła) zgodne są z kierunkiem układania się włosów. Po wyczesaniu grzebieniem i szczotką nalezy wetrzeć balsam lub spryskać odżywką, która nadaje sierści piękny wygład oraz pogłębia jej kolor.

    Końcowym zabiegiem jest wypolerowanie kota, nadające jego futeku tak pożądany u kotów krótkowłosych połysk. Do tego celu najlepiej nadaje się ircha lub aksamitna szmatka. W okresach między zabiegami pielęgnacyjnymi połysk sierści znakomicie podtrzymuje codzienne głaskanie kota w kieruku układania się włosów.

    PIELĘGNACJA OCZU

    Miejsca przy oczach należy sprawdzać codziennie, usuwając wydzieline zalegającą w kącikach oczu. Do pielęgnacji używamy ziołowego preparatu firmy Jean-Pierre Hery "SOIN DES YEUX Gel". Preparat ten usuwa także zażółcenia sierści przy oczach.

    Oczy zdrowego kota to oczy bystre i czyste. Kiedy zauważymy wycieki ropne lub silne zaczerwienie należy skonsultować się z weterynarzem.

    PIELĘGNACJA USZU

    Jeśli kot cieszy się dobrym zdrowiem, pielegnacja uszu nie nastręczy wiekszych trudności. Jeżeli dostrzeżemy brud w wewnętrznej stroniemałżowiny usuwamy go za pomocą środka firmy Jean-Pierre Hery "SOIN DES OREILLES".

    Jeżeli kot często sięga łapą do uszu, mozemy podejrzewać infekcję (zauważyć wówczas mozna wewnątrz ucha ciemne, woskowate plamki. Wzmozone drapanie może być także objawem zaczopowania uszu woszczyzną. Wtey masujemy uszy z zewnątrz, by je odblokować.

     

    PIELĘGNACJA PAZURKÓW

    Pazury zdrowego, aktywnego kota nie wymagają żadnych dodatkowych zabiegów, ponieważ ulegają ścieraniu podaczas codziennych ćwiczeń. Jeżli jednak kot jest w podeszłym wieku lub nie wychodzi na dwór, należy regularnie sprawdzać czy pazury nie wymagają przycięcia. Nie przycinane mogą wrosnąc w poduszeczki.
    Jeśli zachodzi koniecznośc przycięcia kotu pazurów, sadzamy go na kolanch, naciskamy palcami poduszeczki by spowodować wysunięcie się pazurów. Zauważymy, że pazur jest "dwuczęściowy". Część różowa - żywa, zawierająca zakończenia nerwowe i białe zakończenie -tkankę obumarłą. Przycinamy tylko tą biała tkankę. Odcięcie jej nie sprawi kotu bólu. Do obcinania pazurków używamy specjalnych cążków.

    Następnie możemy wygładzić końce pilniczkiem.

     

     

    PIELĘGNACJA ZĘBÓW

    Zęby stanowią jedyną rzecz, na którą trzeba tak naprawdę systematycznie zwracać uwagę. Nadmiar nieczyszczonego kamienia prowadzi do chorób dziąseł. Oddech staje sie nieprzyjemny i smrodliwy. Najlepiej gdy pielęgnacji zębów poświęcamy 3 minuty dziennie lub czyścimy je po każdym posiłku.

     

    Wygodne w uzyciu są szczoteczki które nakładamy na palec. Do mycia zębów możemy uzyć pasty firmy BEAPHAR DOG-A-DENT lub spryskujemy zęby preparatem "BEAPHAR DOG-A-DENT Mund- und Zahnpflege Zerst".

     

     

    KĄPIEL KOTA

    Kota najlepiej kąpać w zlewie kuchennym. Dno należy wyłożyć gumową matą, by kot się nie poślizgnął. Jeżeli kot się wyrywa w trakcie kąpieli, możemy umieścić go w woreczku, pozostawiając na zewnątrz głowę. Wlewamy do worka trochę szamponu i zanurzamy kota razem z workiem w ciepłej wodzie. Masując kota przez worek, doskonale go namydlimy.

    Oto jeden z sposobów kąpania kotów:
    1. Nalewamy do zlewu 5-10cm ciepłej wody, której temperatura powinna byc zbliżona do temperatury ciała zwierzęcia tj. 38,6st. Podnosimy kota podkładając dłoń pod jego zad, zaś drugą ręką chwytamy go za skórę na karku. Pozwalamy, by przednie łapy opierały się o krawędź zlewu.
    2. Za pomocą gąbki zwilżamy całe futerko omijając pyszczek. Nastepnie rozprowadzamy szampon - szampon dostosowujemy do koloru sierści.

    Kiedy całe futerko będzie już namydlone, spłukujemy je ciepłą wodą.
    3. Następnie wyjmujemy kota ze zlewu i zawijamy w duży i ciepły ręcznik. Teraz możemy obmyć pyszczek tamponem waty. Dopóki kot nie wyschnie, należy go trzymac w ciepłym miejscu lub wysuszyc suszarką (tylko na niskich obrotach!).
    4. Po wyschnięciu futerka, używmay odzywki, która nadająca sierści piękny i zdrowy wygląd, uzupełniając niedobory naturalnych protein we włosie, a także ułatwia rozczesywanie, zapobiega splątywaniu oraz pogłębia kolor sierści.

  •              Cała prawda o kotach   

    W świadomości ludzi od wieków istnieją rozmaite przesądy i opinie na temat kotów. Niektóre z nich można traktować żartobliwie, z przymrużeniem oka. Jednak są również takie, które mogą wyrządzić krzywdę tym mądrym i uroczym zwierzętom. Zwłaszcza wtedy, gdy są niczym nieuzasadnione i niesprawiedliwe. W starożytnym Egipcie, około trzech tysięcy lat temu pierwsze oswojone koty czczone były jak bóstwa. Przypisywano im nadprzyrodzoną moc, a ich ciała balsamowano i umieszczano w świątyniach. W średniowieczu koty sądzono i zabijano, wierząc w ich diabelskie pochodzenie. Te dwa historyczne podejścia wobec tych zwierząt ilustrują, w jak różny sposób można traktować te same istoty i jak wiele zależy od naszego nastawienia. Spośród nagromadzonych, utartych przekonań na temat kotów większość jest niczym plotka, która niestety zawiera w sobie jedynie niewielkie ziarno prawdy.

    Czarne koty przynoszą nieszczęście
    To jeden z najpopularniejszych przesądów na temat kotów. Z całkowitą pewnością można powiedzieć, że jeśli komuś czarny kolor przyniósł pecha, to tylko kotom. W średniowieczu ciemne koty palono razem z kobietami uznanymi za czarownice na stosach. Obecnie nocą częściej giną pod kołami samochodów. Natomiast w ciągu dnia lepiej, żeby w ogóle nie chodziły ulicami, na wypadek, gdyby miały przebiec komuś drogę. W naszym kraju wiele osób uważa, że zwiastuje to nieszczęście. Tak naprawdę wszystko zależy jednak od ludzkiej interpretacji, ponieważ np. w Anglii twierdzi się odwrotnie, że koty o tym kolorze przynoszą szczęście. Ponadto wielu właścicieli czarnych czworonogów twierdzi, że są one najinteligentniejsze ze wszystkich kotów.

    Koty lubią i muszą pić mleko
    Przekonanie, że koty i mleko "idą w parze" należy chyba do najbardziej utartych w ludzkiej świadomości. Rzeczywiście koty lubią mleko, jednak trzeba wiedzieć, że tak naprawdę służy ono jedynie młodym kociętom. Pupile ssą biały pokarm matki tylko za młodu, później przestaje on być odpowiednim dla nich pożywieniem. Niektóre koty w ogóle tracą zdolność przyswajania laktozy i nie tolerują późniejszego podawania im krowiego mleka. Mogą zareagować na nie wymiotami, alergią pokarmową, zaburzeniami żołądkowymi. Jeśli zaobserwujemy u naszych pupili takie objawy, lepiej zignorować stereotypową zasadę, że koty muszą pić mleko i po prostu im go nie podawać.

    Koty są wyniosłe i nieprzyjazne
    Faktem jest, że koty lubią chodzić swoimi drogami i nie są tak ufne i zależne od ludzi jak psy. Jednak to właśnie ich tajemniczość świadczy o wyjątkowości ich natury i to za nią tak je podziwiamy i szanujemy. Na podstawie tej cechy nie można twierdzić, że są one wyrachowane, nieprzyjazne czy niedostępne. Te, które żyją z nami w domach bardzo lubią nasze towarzystwo, są niezwykle oddane i czułe. Traktują ludzi, z którymi mieszkają jak członków rodziny, stada. Rzeczywiście potrafią być wyniosłe i pamiętliwe, ale tylko w stosunku do tych, którzy nie umieją z nimi postępować. Dla tych, którzy je rozumieją i kochają, zawsze będą niezastąpionymi i wiernymi przyjaciółmi. Znane są historie kotów, które w poszukiwaniu swojego utraconego domu i właścicieli pokonywały dziesiątki kilometrów, a do takich czynów z pewnością nie są zdolne istoty zimne i wyniosłe.

    Koty są groźne dla ciężarnych kobiet i dzieci
    Czasami można jeszcze spotkać się z "życzliwymi" radami kierowanymi do kobiet w ciąży, aby pozbyły się kota z domu, ponieważ może on zaszkodzić ich nienarodzonemu jeszcze dziecku. Rzeczywiście niektóre koty mogą być zarażone toksoplazmozą, chorobą, która może mieć zły wpływ na rozwój płodu. Jednak nie wszystkie czworonogi są jej nosicielami, ryzyko zakażenia u tych zwierzaków, które nie wychodzą na dwór jest znikome. Poza tym nawet gdyby były, to rozstawanie się z pupilem nie byłoby konieczne, ponieważ niebezpieczne pierwotniaki rozwijają się tylko w odchodach kota. Wystarczy, żeby przyszła matka unikała kontaktu z kocią kuwetą i nie czyściła jej samodzielnie. Prawdą jest również, że toksoplazmozą częściej niż od kotów, można zarazić się jedząc surowe mięso. Jak już dzieci przyjdą na świat, możemy być pewni, że koty nie uduszą niemowląt! To kolejny szkodliwy pogląd, który swoimi korzeniami sięga średniowiecza. Nie zmienia to oczywiście faktu, że nie powinno się pozostawiać ich samych, bez opieki z żadnym zwierzęciem. Do domowych konfliktów między dziećmi a pupilami dochodzi rzadko, a jeśli już, to zwykle z winy dzieci, które traktują czworonogów jak futrzane maskotki. Dlatego powinno się im tłumaczyć, jak właściwie obchodzić się z małymi przyjaciółmi.

    Koty mruczą tylko wtedy, gdy są zadowolone
    Podobnie jak merdanie ogonem u psów, tak mruczenie u kotów jest ich cechą charakterystyczną i jednym z powodów, za które je kochamy. Dźwięk ten jest istotnym narzędziem komunikacji tych zwierząt. Matka za jego pomocą uspokaja kocięta, a dorosłe osobniki przekazują innym kotom przyjacielskie informacje. Podopieczni mruczą pod wpływem naszego głaskania, dając nam tym samym dowód na to, że taki bliski kontakt sprawia im radość. Odgłos ten może odzwierciedlać ich poczucie bezpieczeństwa wtedy, gdy leżą na naszych kolanach lub wyrażać prośbę, jeśli czegoś chcą. Wsłuchując się w kocie mruczenie, możemy starać się odróżniać jego rytm, natężenie, głośność. Wszystkie bowiem mruczki mruczą, ale każdy nieco inaczej w zależności od sytuacji. Wystarczy posłuchać jak rytmicznie, monotonnie mruczy kot, gdy zasypia, a jak donośnie i uparcie wtedy, gdy domaga się jedzenia. Trzeba jednak wiedzieć, że koty mruczą również, kiedy odczuwają ból. Wówczas odgłos ten może być długi i głośny. Wywołać może go cierpienie spowodowane porodem, chorobą czy zranieniem.

    Koty zawsze spadają na cztery łapy
    Opinię, że koty zawsze spadają na cztery łapy, zawdzięczają one przede wszystkim zmysłowi równowagi, znajdującemu się w uchu środkowym. Narząd ten podczas spadania przekazuje do mózgu precyzyjne dane o położeniu głowy względem ziemi. Właściwie ustawienie głowy sprawia, że koty nie upadają na nią, tylko na łapy. Chociaż znane są rozmaite nieprawdopodobne opowieści o wysokościach, z jakich spadały koty i wychodziły z upadków bez szwanku, to jednak trzeba mieć świadomość, że nie są one niezniszczalne. Niejednokrotnie po takich wypadkach cierpią na wewnętrzne urazy, których my możemy po prostu nie zauważyć. To wysportowane, ale bardzo delikatne stworzenia. Jeśli mamy na uwadze ich bezpieczeństwo, lepiej otoczyć balkon ochronną siatką i nie wystawiać ich zdolności spadania na cztery łapy na próbę.
     



             Znani kociaże
    Marysia Sadowska


    Karierę zaczęła w telewizyjnym programie "Tęczowy Music Box". Swoją pierwszą solową płytę nagrała już w wieku czternastu lat. Jej ostatnia płyta "Tribute To Komeda" odniosła sukces. Niedawno mogliśmy oglądać ją w programie "Gwiazdy tańczą na lodzie". Ze znaną piosenkarką Marysią Sadowską rozmawia Natalia Gierymska.

    Czy prowadząc tak aktywne życie zawodowe ma Pani czas, by opiekować się zwierzętami?
    Pies Blues i trzy koty mieszkają w domu moich rodziców. Odkąd się wyprowadziłam, głównie to oni się nimi zajmują. Często wyjeżdżam i w moim mieszkaniu bywam zbyt rzadko, żeby mieć zwierzęta. Za to, gdy odwiedzam rodziców, staram się znaleźć czas, by chociaż wyjść z psem na spacer.

    Z muzyką jest Pani związana od zawsze, a z kotami?
    Z nimi również. Odkąd pamiętam w naszym domu były zwierzęta, które traktowaliśmy jak członków rodziny. Wychowałam się z psami, bardzo mądrymi owczarkami niemieckimi. Później przyszła pora na koty. Kiedyś mieliśmy ich w tym samym czasie aż pięć. Nasza pierwsza kotka dożyła rekordowego wieku dziewiętnastu lat. Do dziś wspominamy również Jumanjiego, pięknego kota w typie maine coona. Gdy byłam młodsza, występował nawet w moich teledyskach.

    Co takiego niezwykłego jest w kotach?
    Bardzo podoba mi się ich niezależność oraz wyjątkowy charakter. Przez nasz dom przewinęło się około dziesięciu kotów, ale nigdy nie spotkałam dwóch do siebie podobnych. Najbardziej lubię koty za to, że wprowadzają w życie pewien spokój. Miło jest patrzeć na mruczącego, leżącego na kanapie kota. Poza tym wierzę w to, że zwierzęta te leczą i wyciągają choroby. Gdy podczas treningów do programu "Gwiazdy tańczą na lodzie" złamałam żebro, moja kotka Władka spała ze mną i mnie grzała. Naprawdę mi pomogła!

    Jakie koty ma Pani teraz?
    Najstarsza to Kundzia, która ma około ośmiu lat. Mamy również Władkę. Mój kuzyn, który spędzał u nas wakacje, znalazł ją w lesie. Nazywaliśmy ją Łatką ze względu na plamkę na nosie, jednak nie do końca lubiłam to imię. Odkąd mój chłopak przesłyszał się i nazwał ją przez pomyłkę Władką, tak już zostało.

    Czy koty mogą być źródłem inspiracji, a może napisała już Pani o nich piosenkę?
    Jeszcze nie napisałam, ale będę musiała to zrobić. Za to "śpiewy" Balbiny, naszego trzeciego kota, zostały uwiecznione w piosence "Nie jest źle" z mojej ostatniej płyty. W czasie nagrania, które odbywało się w naszym domu, Balbina wtargnęła do pokoju i zaczęła miauczeć. Postanowiliśmy, że to wykorzystamy. Na okładce płyty napisaliśmy nawet "miauczenie ? Balbina".
     

    Ewa Gawryluk 

    Ewa Gawryluk z Marysią i Paskiem

    W tym miesiącu rozmawiamy o kotach z Ewą Gawryluk. Aktorkę znamy m.in. z licznych przedstawień Teatru Współczesnego w Warszawie, a także z popularnego serialu telewizyjnego "Na Wspólnej". Tym razem mamy okazję dowiedzieć się wszystkiego na temat jej mruczących podopiecznych.

    Kiedy rozpoczęła się Pani przygoda z kotami?
    Wszystko zaczęło się trzy lata temu, kiedy moja 6-letnia córka Marysia zapragnęła mieć jakiegoś zwierzaka. Wspólnie z mężem zdecydowaliśmy, że najlepszym pupilem będzie kot. Szukałam informacji w Internecie na temat różnych ras. Była to dla mnie nowość, ponieważ nigdy wcześniej nie miałam kotów, tylko psy. Chcieliśmy wybrać spokojnego podopiecznego. Takiego, który nie ma niszczycielskich zapędów, bo bardzo lubimy nasze mieszkanie. Doszłam do wniosku, że najbardziej odpowiednią rasą będzie kot brytyjski. I tak trafiliśmy do jednej z hodowli, skąd wzięliśmy 4-miesięcznego krótkowłosego kocurka. Nazwaliśmy go Guzik. Od początku był bardzo grzeczny i lubił z nami podróżować. W hotelach zawsze miał "swój" ulubiony mebel do przesiadywania. Stanowił niezbity dowód na to, że koty przywiązują się do ludzi, a nie – jak się potocznie sądzi – do miejsca.

    Jak to się stało, że pojawił się w Państwa domu drugi kot?
    Chcieliśmy zapewnić Guzikowi towarzystwo. Kupiliśmy śliczną długowłosą kotkę brytyjską. Nasi przyjaciele Czarek Harasimowicz i Grażyna Wolszczak stwierdzili, że skoro kocia para ma do siebie pasować, nową lokatorkę powinniśmy nazwać Pętelka. Tak też się stało. Kotka ma zupełnie inny charakter niż Guzik. Podczas gdy on jest ciekawski i interesuje się wszystkim dookoła, ona bywa skryta. Mimo to tworzą zgrany duet.

    Czy Marysia znalazła w końcu wymarzonego czworonoga?
    Trzeba przyznać, że nasze koty brytyjskie są dość niezależne. Kiedy mają ochotę, przychodzą, żeby je pogłaskać. Nie należą jednak do zwierząt, które przepadają za ciągłym kontaktem i przytulaniem. Tymczasem Marysia marzyła o tym, by brać kota na ręce i bawić się z nim. Zdecydowaliśmy więc, że weźmiemy kolejnego pupila. Tym razem nasz wybór padł na niezwykłą rasę – devon rex. Okazał się to strzał w dziesiątkę. Pasek jest towarzyski i aktywny. Ma psią osobowość. Macha ogonem na powitanie i przychodzi, gdy go zawołamy. Marysia zyskała prawdziwego przyjaciela, który pozwala jej na wszystko. Daje się nawet wozić w wózku i przykrywać kołderką.

    Czy to prawda, że kolejna kotka trafiła do Państwa przypadkiem?
    Tak, niedawno znaleźliśmy na ulicy kocie maleństwo, które żałośnie piszczało. Nie mieliśmy serca przejść obok niego obojętnie. Zabraliśmy znajdę do lekarza weterynarii, który podał jej środki przeciwpchelne i na odrobaczenie. Przez jakiś czas szukaliśmy dla niej nowego domu, jednak nikt nie chciał jej przygarnąć. Los zdecydował, że została z nami. Rysia jest zwykłym pręgowanym dachowcem. Dzięki niej w Pasku obudziły się instynkty ojcowskie. Gdy do nas trafiła, czule się nią zaopiekował. Wszystkie nasze koty jedzą z jednej miski i korzystają ze wspólnej kuwety. To chyba świadczy o tym, że się lubią.




    Majka Jeżowska 

     
    Majka Jeżowska z Melą
    O swojej kotce Meli opowiada nam Majka Jeżowska - jedna z najpopularniejszych polskich artystek. Autorka wielu znanych piosenek dla dzieci. Wśród licznych jej płyt ważne miejsce zajmuje, nagrany przed laty, album "Kochaj czworonogi", którego tytuł do dziś jest cennym przesłaniem.

    Kiedy zaczęła się Pani sympatia do kotów i jak Mela trafiła do Pani?
    W pobliżu naszego domu w Nowym Sączu, gdzie się wychowałam, zawsze było dużo kotów. Uwielbiałam je obserwować. Razem z siostrą nadawałyśmy im imiona, naśladowałyśmy ich głosy. Koty towarzyszyły mi przez cały okres szkoły podstawowej i średniej. Podobnie było, gdy opuściłam dom rodzinny i wyjechałam do Chicago. Po powrocie ze Stanów Zjednoczonych zamieszkałam na warszawskim Ursynowie, gdzie również chciałam mieć kota. Długo nie mogłam się na to zdecydować, ponieważ dużo podróżowałam. Pewnego dnia odwiedziłam moich przyjaciół Piotra i Ewę Fronczewskich. Zobaczyłam, że oprócz kocura, którego znałam od dawna, mieli także trzymiesięczną, trójkolorową kotkę Melę. Namówili mnie, żebym wzięła ją do siebie. I tak wróciłam do domu taksówką z malutką Melą w koszu wiklinowym. Kotka od razu się u mnie zadomowiła. Od tamtej pory minęło już dziewięć lat.

    Jaka teraz jest Mela?
    Jest bardzo gadatliwa. Nauczyłam się rozpoznawać jej głosy i dobrze wiem, kiedy chce jeść, a kiedy potrzebuje czułości. Przyznaję, że trochę ją rozpieściłam. Mela lubi wylegiwać się na fotelach, które są już całe podrapane. Śpi również na parapecie i w łóżku. Chętnie poluje na owady. Często przytula się do mnie i prosi, by ją pogłaskać. Bywa płochliwa wobec obcych. Jednak jej najbardziej niezwykłą cechą jest to, że codziennie wychodzi na spacery. Wyprowadzamy ją z mężem na smyczy, zupełnie jak psa. Stało się to już jej nawykiem do tego stopnia, że każdego wieczoru czeka przy drzwiach i domaga się wyjścia. Na dworze biega wzdłuż ogrodzenia, węszy i obserwuje. Nie przeszkadzają jej nawet największe mrozy. Mela zachowuje się niczym najlepszy ochroniarz. Prawdopodobnie wyczuwa inne zwierzęta i chce je przegonić ze swojego terenu. W ten sposób próbuje zadbać o swoje i nasze bezpieczeństwo.

    Za co najbardziej lubi Pani koty?
    Lubię odtykać miękkiego kociego futra, słyszeć ich rozmaite dźwięki, patrzeć w ich piękne oczy. Podziwiam wszystkie koty, również te wielkie i dzikie, żyjące w Afryce. Wierzę w to, że zwierzęta mają duszę.
    Posiadają swój rozum i emocje. Potrafią również wyczuwać nasze nastroje i intencje. Są jak małe dzieci, którymi powinniśmy się opiekować. Mela należy do rodziny i jest ważną częścią naszego życia.

    Czy zdarzyło się Pani kiedykolwiek uratować życie jakiemuś zwierzakowi?
    Tak. Kiedyś wracając samochodem z koncertu, zobaczyłam potrąconego kota na jezdni. Zatrzymałam się i przeniosłam go na chodnik. Był w takim szoku, że poderwał się i natychmiast gdzieś czmychnął. Mam nadzieję, że nic mu się nie stało. Zawsze staram się wspierać różne inicjatywy mające na celu pomoc zwierzętom. 


    Olga Bończyk 

     
    Olga Bończyk z Lucjanem
    Aktorkę Olgę Bończyk znamy m.in. z przedstawień Teatru Rampa, Bajka i Roma, a także z popularnego serialu telewizyjnego "Na dobre i na złe" oraz z prowadzonego przez nią kulinarnego show "SmaczneGo!". Jej wielką pasją jest malarstwo i muzyka. Ma na swoim koncie już jedną płytę "Piosenki z klasą". Tym razem mamy okazję poznać artystkę z jeszcze jednej strony – jako miłośniczkę zwierząt oraz szczęśliwą właścicielkę kota Lucjana.

    Jak Lucjan trafił do Pani?
    Dowiedzieliśmy się o nim z ogłoszenia w gazecie. Pewna pani miała do oddania kocięta. Polecała nam wszystkie maleństwa z wyjątkiem jednego. Był on słabszego zdrowia niż pozostała gromadka, ponieważ miał zapalenie rogówek. Pamiętam, że mówiła: "proszę wziąć innego, tego trzeba będzie uśpić". Na szczęście jej nie posłuchaliśmy. Obecnie Lucjan ma już 14 lat. Do tej pory ma uszkodzone rogówki, ale widzi.

    Jaki jest teraz?
    Z wyglądu jest cały czarny, ale nie wierzę w przesądy. Kiedyś był dzikusem, nie przepadał za wizytami gości. Na starość zmienił się. Zauważyłam, że im jest starszy, tym jest większym pieszczochem. Stał się spokojniejszy i już nie boi się wielu rzeczy. Mimo wieku cieszy się bardzo dobrym zdrowiem. Nosi ludzkie imię Lucjan, ponieważ nie jest tylko zwierzakiem, lecz przede wszystkim domownikiem i członkiem rodziny.

    Czy to Pani pierwszy kot?
    Nie. Koty miałam już w dzieciństwie, ale były pod opieką mojej mamy. Jako dorosła osoba chciałam mieć psy, jednak mój zawód mi na to nie pozwalał. Zostałam za to właścicielką dwóch kotów. Oprócz Lucjana, przez osiem lat mieszkał z nami również kocur Kazimierz. Niestety zginął w wypadku. Lucjan bardzo przeżył jego odejście. Choć zawsze walczyli ze sobą o moje uczucia, gdy zabrakło Kazimierza, bardzo za nim tęsknił.

    Jakie są jego ulubione zajęcia?
    Co ciekawe, Lucjan uwielbia jeść oliwki. Gdy przypadkowo zostawię je na stole, od razu to zauważy. Lubi spać w łóżku, ma też swój ulubiony fotel. Kiedyś korzystał z drapaków, jednak później o nich zapomniał. W efekcie cała kanapa jest podrapana. Bywa bardzo gadatliwy. Często ze sobą rozmawiamy, co pewnie wygląda zabawnie. Lucjan jest także niezwykle zaborczy. Jest zazdrosny o czas, który spędzam przy komputerze. Potrafi położyć się na moich rękach, a nawet mnie podgryzać, żeby skutecznie uniemożliwić mi pisanie na klawiaturze.

    Czy pamięta Pani jakieś wyjątkowe zdarzenie z jego udziałem?
    Kiedyś pod koniec lata dzieci sąsiadów przez pomyłkę wypuściły Lucjana na dwór. Szukałam go i wołałam, ale przepadł prawie na dwa tygodnie. Gdy już straciłam nadzieję na to, że się odnajdzie, zadzwonił telefon. Jakaś pani mieszkająca niedaleko powiedziała, że przychodzi do niej kot, który domaga się jedzenia. Okazało się, że to Lucjan. Jak po niego poszłam, był na mnie strasznie obrażony. Całą drogę do domu "krzyczał" na mnie, jakby chciał powiedzieć: "jak mogłaś mnie zgubić?". Myślę, że koty mogą być wspaniałymi przyjaciółmi, tylko trzeba im również dać coś z siebie. 


    Mateusz Damięcki 


     
    Mateusz Damięcki z Budyniem
    Mateusza Damięckiego znamy m.in. z filmu "Przedwiośnie", seriali "Matki, żony i kochanki" czy "Egzamin z życia", a także show "Taniec z gwiazdami". Jego ostatnie sukcesy to zwycięstwo w plebiscycie VIVA! Najpiękniejsi oraz praca w nowym serialu telewizyjnym "Teraz albo nigdy". Nam opowiedział o kocie Budyniu, który jest wspaniałym przyjacielem całej rodziny.

    Jak Budyń do Państwa trafił?
    Mało brakowało, a nie mielibyśmy żadnego kota, choć moja mama była związana z nimi od zawsze. Jednak, gdy poznała mojego tatę i dowiedziała się, że ma on na nie alergię, musiała oddać swojego ukochanego kota. Tymczasem w 1990 roku tata wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Mieszkał tam w domu, gdzie był kot o imieniu Kisiel, który nie wywołał u niego żadnych objawów uczulenia. Kiedy zadzwonił, żeby nam o tym powiedzieć, zdecydowaliśmy, że weźmiemy kota. Niedługo potem trafił do nas Budyń, którego tata poznał dopiero po powrocie.

    Jakie zwyczaje ma Budyń?
    Jest pięknym kotem. Ma już 18 lat, ale patrząc na niego trudno w to uwierzyć. Nie stracił radości życia i energii. Nadal biega po mieszkaniu. Jest bardzo mądry. Reaguje na swoje imię i jak na kota przystało umie.... podawać łapę. Czasami lubi ukryć się przed wszystkimi i wtedy chowa się w starej walizce, którą trzymamy w szafie. Gdy nigdzie go nie ma, wiemy, że siedzi właśnie tam. W wakacje często zabieramy go do domu na wsi, gdzie może wychodzić do ogrodu.

    Czy wydarzyła się kiedyś jakaś niezwykła historia z jego udziałem?
    Tak. To było rankiem. Wszyscy jeszcze spali, gdy nagle Budyń obudził mamę. Dał jej znać, że coś nie tak dzieje się z pralką. Gdyby nie jego reakcja, mógł wybuchnąć pożar. Bardzo nas zaskoczył. Okazało się, że mamy kota ratownika. Poznałem wiele osób, które zarzekały się, że lubią tylko psy, a Budyń pomógł im dojść do wniosku, że koty też mogą być fajne.

    Jak Budyń dogaduje się z psem Faksem?
    Po pięciu latach od pojawienia się w domu kota, moja siostra Matylda kupiła psa. Na początku Faks chciał zająć wyższe miejsce w hierarchii, jednak kot szybko go przekonał, że to on rządzi. Dziś panuje między nimi totalna symbioza. Niekwestionowaną panią całej menażerii jest moja mama. To niesamowite, jak Budyń i Faks chodzą za nią krok w krok, a nawet śpią w jednym łóżku.

    Czy zdarzyło się Panu spotkać ze zwierzętami na planie filmowym?
    Tak. Grałem razem z psami, kotami, końmi, a w filmie "Przygody Joanny" nawet z myszkami japońskimi. Pamiętam również moją rolę oficera carskiego w rosyjskim filmie. W jednej ze scen byłem ubrany w szubę i trzymałem na smyczy dwadzieścia chartów. Podczas pracy w serialu "Egzamin z życia" towarzyszył nam specjalnie tresowany owczarek. Lubię pracować ze zwierzętami, bo dzięki nim na planie filmowym jest więcej życia. Myślę, że prawdziwą naturę ludzi można poznać po ich stosunku do zwierząt. Jeśli widzę, że ktoś źle je traktuje, wiem, że nie znajdę z nim wspólnego języka.
     


    Daria Widawska 

     
    Daria Widawska z Felkiem
    O swoim kocie Felku opowiedziała nam aktorka Daria Widawska, którą znamy m. in. z telewizyjnego serialu "Magda M" i programu "Taniec z gwiazdami". Ostatnio możemy ją oglądać w nowym serialu komediowym "39 i pół", gdzie gra rolę Ani – byłej żony tytułowego bohatera Darka.

    Kiedy zaczęła się Pani sympatia do kotów?
    Jeszcze jak byłam małą dziewczynką w moim domu rodzinnym w Gdyni mieliśmy koty. Gdy wyjeżdżałam na studia do Warszawy, zostawiłam moim rodzicom kremowego persa. Jako studentka nie miałam odpowiednich warunków, żeby trzymać zwierzaki. Jednak kiedy tylko skończyłam Akademię Teatralną, zaczęłam rozglądać się za kotem. Chciałam przygarnąć takiego, któremu mogłabym pomóc – znajdę lub ze schroniska. Myślę, że w domu bez czworonoga jest po prostu nudno. Miło jest mieć w kocie towarzysza i przyjaciela.

    Jak Felek do Pani trafił?
    Znaleźliśmy go na giełdzie odbywającej się w Łazienkach. Zobaczyłam pana, który miał do oddania koty. Zwróciłam uwagę na rudego 4-miesięcznego kocurka. Wystarczyło, że raz na mnie spojrzał i już wiedziałam, że to ten. Nie spuszczał ze mnie wzorku, a kiedy wzięłam go na ręce, od razu się do mnie przytulił. Od tamtej chwili minęło prawie siedem lat. Imię Felek wymyśliła mu babcia mojego męża (Michała Jarosińskiego – przyp. red.).

    Jaki teraz ma charakter?
    Felek to bardzo towarzyski kot. Co ciekawe, lubi podróże. Wiele razy z nim wyjeżdżaliśmy. Najczęściej udajemy się z nim do moich rodziców mieszkających w Gdyni lub teściów. Felek doskonale czuje się w samochodzie. W czasie jazdy ma na sobie szelki, które przypinamy do pasów bezpieczeństwa. Śmiejemy się, że samochód jest jego drugim domem. Ulubione zajęcie Felka to spanie. Nie jest kotem wychodzącym na dwór, za to często przebywa na balkonie. Zazwyczaj zachowuje się w spokojny, zrównoważony sposób. Tylko, gdy zobaczy ptaki za oknem, biega jak szalony.

    Czy przypomina sobie Pani jakąś zabawną historię z jego udziałem?
    Tak. Było to wtedy gdy mieszkaliśmy na pierwszym piętrze. Felek wyszedł przez otwarte okienko na zewnętrzny parapet, z którego spadł. Niczego nie słyszałam, bo akurat robiłam pranie. Kiedy już włączyłam pralkę, zobaczyłam, że nie ma kota. Wołałam go i szukałam, ale w mieszkaniu go nie było. Z przerażeniem pomyślałam, że mógł wejść razem ze stertą ubrań do pralki. Na szczęście dość szybko zadzwoniła do drzwi sąsiadka. Powiedziała, że znalazła Felka, który spadł z okna prosto w krzaki.

    Czy zdarzyło się Pani spotkać ze zwierzętami na planie filmowym?
    W serialu "Magda M" grał kot. Na planie "39 i pół" towarzyszył nam pies. Oba zwierzaki pochodzą z tej samej hodowli prowadzonej przez panią, która przygotowuje je do specyficznych warunków panujących na planie. Praca ze zwierzętami jest trudniejsza, ale też daje dużo satysfakcji. Marzę o tym, by w przyszłości mieć dom z ogrodem, gdzie będę mogła mieć więcej czworonogów. Jestem bowiem nie tylko miłośniczką kotów, ale również psów. 


    Marzena Rogalska 

     
    Marzena Rogalska z Kolą
    O swojej uroczej kotce Koli opowiada nam dziennikarka radiowa i telewizyjna Marzena Rogalska. Możemy ją oglądać w telewizyjnym talk-show "Miasto kobiet" oraz usłyszeć w porannych audycjach Antyradia.

    Kiedy zaczęła się Pani sympatia do kotów?
    Miłością do kotów zaraziłam się od mojej siostry, która mieszka w leśniczówce niedaleko Bielska Białej. Pewnego dnia przyszła do niej dzika kotka po wypadku trzymająca w zębach małego kociaka. Położyła go na progu, zupełnie jakby chciała oddać go ludziom i w ten sposób uratować. Kociej mamy nie dało się wyleczyć, za to kotek został w leśniczówce. Był to pierwszy kot w naszej rodzinie, bardzo go pokochaliśmy. Dzięki niemu zrozumiałam, że sama chcę mieć takiego przyjaciela.

    Czy to wtedy trafiła do Pani Kola?
    Najpierw mieliśmy śliczną szylkretową kotkę Tosię, którą dostałam w prezencie od mojej koleżanki. Niestety po paru latach ktoś mi ją ukradł. Kotka lubiła przesiadywać na zewnętrznym parapecie i podejrzewam, że to stamtąd musiała zostać zabrana. Natychmiast rozpoczęłam poszukiwania, ale bez skutku. Po paru tygodniach zadzwoniła koleżanka mówiąc, że podobny kot błąka się na jakimś osiedlu i drapie w okna na parterze domagając się wpuszczenia do środka. Pojechałam tam, ale okazało się, że to nie była Tosia tylko inna kotka, która przypominała ją kolorem futerka. Zabrałam ją do domu z myślą, że znajdą się jej właściciele. Nikt jednak się po nią nie zgłosił i całe szczęście, bo już zdążyłam się w niej zakochać. Można powiedzieć, że Kola w pewien sposób wynagrodziła nam odejście Tosi. Jest z nami już dziesięć lat.

    Jakim kotem okazała się Kola?
    Wspaniałym! To kot, który kocha ludzi. Domaga się kontaktu. Lubi się przytulać, śpi na poduszce. Jest również bardzo gadatliwa i głośna. Kola ma dość silny charakter, potrafi zdominować zarówno inne koty, jak i psy. Bez żadnych problemów podróżuje z nami samochodem między Warszawą a Krakowem. Tylko gdy wyjeżdżamy za granicę, opiekuje się nią mój tata. Kola jest piękną kotką. Podobnie jak ona mam niebieskie oczy. Najmilszy komplement, jaki w życiu usłyszałam, pochodził od mojej koleżanki, która stwierdziła, że jesteśmy z Kolą do siebie podobne.

    Co w kotach jest takiego niezwykłego, że tak je Pani lubi?
    Koty są dla mnie ideałami piękna. Podziwiam grację, z jaką się poruszają. Są zgrabne, dystyngowane i zwinne. Lubię słyszeć odgłos drepczących kocich łapek po drewnianej podłodze. Cenię je również za ich niezależność. Podoba mi się w nich także to, że nigdy się nie śpieszą. Poza tym żadne inne zwierzę nie potrafi tak uwodząco mruczeć. Wierzę w to, że koty mają właściwości terapeutyczne. Głaskanie ich uspokaja i odstresowuje. Dzięki nim człowiek musi zwolnić tempo.

    Czy zdarzyło się Pani uratować jakieś zwierzę?
    Tak, wiele razy. Jestem mistrzynią w akwizycji kotów. Pomagam szukać im nowych domów. W tym celu wykorzystuję głównie moje znajomości towarzyskie. Obdzieliłam już kotami całą rodzinę i większość znajomych.
     


    Krzysztof Daukszewicz 

     
    Krzysztof Daukszewicz z Zarazką
    W tym miesiącu rozmawiamy z Krzysztofem Daukszewiczem, znanym satyrykiem, autorem wielu książek, piosenek oraz felietonów. Możemy go oglądać m.in. w telewizyjnym programie publicystyczno-satyrycznym "Szkło kontaktowe". Nam opowiada o swoich podopiecznych oraz o tym, dlaczego lubi zwierzęta.

    Jakie zwierzaki mieszkają w Pana domu?
    W moim domu pod Warszawą mieszkają trzy koty i trzy psy. Koty trafiły do mnie przypadkiem. Pewnego dnia mój syn przeczytał ogłoszenie w szkole, w którym ktoś napisał, że ma do oddania kocięta. Gdyby nie znalazły nowych właścicieli, zostałyby uśpione. Postanowiliśmy, że weźmiemy je do siebie. W ten sposób trafiła do nas urocza kocia para – Laura i Filon, która jest z nami już ponad 10 lat. Nasz trzeci kot to 8-letnia znajda Zarazka. Mamy również setera szkockiego gordona Berę oraz dwa yorki Fizię i Bombę.

    Czy w takim zwierzyńcu panuje zgoda, czy może rywalizacja?
    Na ogół panuje symbioza. Zwierzaki często ganiają razem po ogrodzie i śpią do siebie przytulone. W domu zdecydowanie rządzi Filon. Z kolei Zarazka potrafi być zadziorna. Ostatnio próbowała nawet "kopnąć" psa. Na szczęście to tylko zabawa. Zwierzaki bardzo się przyjaźnią, choć trochę rywalizują o moje uczucia. Szczególnie bliska jest mi Bera i Zarazka. One najbardziej cieszą się z moich powrotów do domu.

    Za co najbardziej lubi Pan zwierzęta?
    W naszej rodzinie wszyscy kochają koty i psy. Nie wyobrażam sobie domu bez zwierząt. Wprowadzają wesołą atmosferę, dzięki nim zawsze coś się dzieje. Skłaniają również do bycia bardziej zdyscyplinowanym, w końcu trzeba wychodzić z nimi na spacery.

    Czy pamięta Pan jakieś zabawne wydarzenie z ich udziałem?
    Oczywiście. Wiąże się ono z dość kłopotliwym nawykiem moich kotów – polowaniem. Jedliśmy akurat kolację, kiedy nagle wpadła do domu Laura trzymając ważkę w pyszczku. Była bardzo z siebie dumna, więc zaczęliśmy jej bić brawo. Wtedy do biegu zerwała się Zarazka. Po kilkunastu minutach wróciła z upolowaną myszą, którą radośnie położyła przy kominku. Jej również musieliśmy więc bić brawo. Po chwili zniknął gdzieś Filon. Nie minęła godzina, jak przyniósł nam dwie myszy. Następnie na łowy po raz kolejny wyruszyła Laura. Tym razem wróciła z myszą. Owacjom nie było końca.

    Czy zwierzęta były kiedykolwiek dla Pana inspiracją artystyczną?
    W jakimś stopniu na pewno tak. Kiedy pisze się o życiu, one również są jego częścią. W kilku moich utworach pojawiają się zwierzęta. Kiedyś napisałem piosenkę o psie. Planuję również wydać opowieść o kotach. Na pewno będzie ona w dużej mierze zainspirowana przygodami z moimi własnymi kotami. 



    Paweł Dłużewski 


     
    Paweł Dłużewski z Wito
    Paweł Dłużewski - satyryk i kabareciarz. Jego specjalnością są parodie znanych ludzi życia politycznego. Dawny kaskader i mistrz Polski w kolarstwie. Nam opowiada o swoich przygodach ze zwierzętami oraz uroczym, 9-miesięcznym kocurku Wito. Odwiedziliśmy go w domu w podwarszawskim Milanówku.

    Jakie koty mieszkały u Pana?
    Na początku były trzy koty. Najstarszy z nich nazywał się Motyl. Był bardzo spokojny. Wychowywał młodsze kociaki, tolerował ich wybryki. Odszedł w wieku 14 lat ze starości. Małego kocurka Olka znalazłem w ogrodzie, kiedy siedział na drzewie i bał się zejść. Gdy go przygarnęliśmy, szybko został wodzem kociego stada. Niestety w ubiegłym roku zginął. Później pojawił się Wito, który jako jedyny z całej trójki jest ze mną do dziś.

    Jakim kotem jest Wito?
    Bywa trochę rozkapryszony. Myśli, że wszystko kręci się dookoła niego. Całe dnie spędza w ogrodzie. Biega po trawniku, odwiedza ogródki najbliższych sąsiadów. Czasami martwię się, żeby nic mu się nie stało w czasie takich "wycieczek", ponieważ jest bardzo ufny i przyjacielski wobec ludzi. Przyznam, że noszę się z zamiarem przygarnięcia drugiego kota. Pewnie wkrótce los mi go przyniesie. Nie wyobrażam sobie domu bez zwierząt. W tym momencie życia, w jakim teraz jestem, szczególnie doceniam spokój i kontakt z nimi.

    W jaki sposób stara się Pan pomagać czworonogom?
    Zawsze gdy znajdowałem zaniedbane, chore koty, zapewniałem im opiekę i leczenie. Wychodzę z założenia, że jeśli już mam posiadać zwierzaki, to tylko takie, którym mogę pomóc. Staram się również wspierać finansowo różne idee na rzecz zwierząt. Średnio co półtora roku organizujemy w Milanówku kabareton, na który zapraszamy znakomitości artystyczne. Część dochodów z tego przedsięwzięcia przeznaczamy na jakiś cel związany ze zwierzętami. Są tam również obecne dzieci i wolontariusze, którzy zbierają pieniądze do puszek. W tym roku dofinansowaliśmy w ten sposób milanowskie schronisko dla bezdomnych zwierząt.

    Czy w Pana domu rodzinnym były zwierzęta?
    Pochodzę z Łodzi. Po maturze sprawiłem sobie owczarka niemieckiego. Był to niezwykle mądry pies o imieniu Prewit, do którego byłem bardzo przywiązany. Kiedy wyjechałem na studia do Warszawy, czasami zabierałem go ze sobą do akademika. To on zainspirował mnie do tego, by naszemu kabaretowi działającemu przy AWF-ie nadać nazwę "Pod Psem".

    Czy kiedykolwiek zdarzyło się Panu pracować ze zwierzakami?
    Tak. Było to w latach studenckich, kiedy zajmowałem się kaskaderstwem. W tym okresie kupiłem osiem koni, które wystąpiły w kilku filmach m.in. "Gorączce" Agnieszki Holland zekranizowanej na podstawie książki Andrzeja Struga "Dzieje jednego pocisku". Przygotowywaliśmy je do rozmaitych tricków i scen. Przygody ze zwierzętami z pewnością przydały mi się w doświadczeniach kabaretowych. Różne wątki z nimi związane można znaleźć w moich monologach i satyrach


    Jerzy Bralczyk 

     
    Jerzy Bralczyk z Mazurem
    Profesor Jerzy Bralczyk, znany językoznawca, polonista, specjalista w zakresie języka mediów, polityki i reklamy. Wykładowca w Instytucie Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego oraz w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej. Wiceprzewodniczący Rady Języka Polskiego PAN. Autor licznych książek i artykułów, gość wielu programów telewizyjnych oraz radiowych. Razem z żoną, Lucyną Kirwil, psychologiem, są miłośnikami kotów. Odwiedziliśmy ich w domu w podwarszawskim Milanówku.

    Na swoim internetowym blogu "Słowo się rzekło" w jednej z wypowiedzi stwierdził Pan, że jest kociarzem. Za co najbardziej lubi Pan koty?
    Muszę zacząć od tego, że nigdy nie myślałem, że będę mieć w domu zwierzaka. Przyznaję, że psy nie są moimi ulubionymi zwierzętami. Z kotami miałem do czynienia już w dzieciństwie. W domu moich rodziców na wsi były koty, które miały charakter niekrępujących domowników. Szczególnie lubię w nich to, że nie są angażujące, nie przeszkadzają.

    Ma Pan dwa koty. Jak do Pana trafiły?
    Pierwszy kot, Mazur, postawił mnie przed faktem dokonanym. Kiedy miał zaledwie kilka miesięcy, spotkałem go na ulicy na Urysnowie. Poszedł za mną do sklepu. Najpierw wszedł do budynku, potem po schodach na trzecie piętro, aż do drzwi wejściowych. Szybko zacząłem rozwieszać ogłoszenia, że przybłąkał się czarny kotek. Jednak następnego dnia nad ranem już je zrywałem. Wystarczyło, że spędziłem z nim parę godzin i wiedziałem, że chcę go zatrzymać. Od początku zachowywał się grzecznie. Był bardzo do mnie przywiązany. Kiedy przychodziłem do domu, siadał na moich ramionach i mruczał. Mazur podbił również serce mojej żony.

    Kiedy pojawiła się Samba?
    Było to jeszcze na Urysnowie. Chcieliśmy zapewnić Mazurowi towarzystwo, ponieważ często zostawał sam. Wzięliśmy małego kotka ze schroniska, który potem okazał się kotką. Para od razu przypadła sobie do gustu. Obecnie mieszkamy w Milanówku. Koty cieszą się z ogrodu, choć do zmiany otoczenia musiały się przyzwyczaić. Mazur ma ponad 14 lat, a Samba około 13 lat. Koty różnią się charakterem. Mazur jest towarzyski, natomiast Samba chodzi swoimi ścieżkami. Mimo to bardzo się lubią.
    Czasami widuję, jak wieczorami leżą do siebie przytulone.

    Dlaczego koty noszą takie imiona?
    Żona zaproponowała, żeby pierwszego kota nazwać Pazurem. Z przekory zaczęliśmy na niego wołać Mazur i tak się przyjęło. Kiedy pojawiła się kotka chcieliśmy, żeby jej imię również pochodziło od jakiegoś regionu i jednocześnie było nazwą tańca. Wydało nam się niestosowne nazwać ją Polką. Została Sambą – być może dlatego, że Półwysep Sambia leży niedaleko Mazur.
    Zawsze sądziłem, że koty upodabniają się do swoich imion. Ale dlaczego tak jest, trudno powiedzieć.

    Czy ma Pan ulubione kocie wątki w literaturze?
    W klasycznej literaturze jest ich stosunkowo mało. W jednej z moich ulubionych książek "Mistrzu i Małgorzacie" Michaiła Bułhakowa występuje mówiący kot Behemot. Książki o kotach pisał T. S. Eliot. Znanym kociarzem był również J. W. Goethe.
     


    Katarzyna Dowbor 

     

    Katarzyna Dowbor z Dyziem

    Katarzyna Dowbor – jedna z najbardziej popularnych prezenterek i dziennikarek, od lat związana z TVP 2. Prywatnie właścicielka kota Dyzia, psa Pepe i konia Rodezji. Ma na swoim koncie sukcesy w ujeżdżeniu na Jeździeckich Zawodach Gwiazd w Zakrzowie. Razem z 9-letnią córką Marysią kochają zwierzęta. Spotkaliśmy się w ich domu w Konstancinie.

    Dzieciństwo spędziła Pani w Toruniu. Czy w Pani domu rodzinnym były zwierzęta?
    W naszym domu było ich pełno. Mój ojciec był biologiem, wykładał na uniwersytecie. Dzieciaki mieszkające w okolicy myślały chyba, że jest lekarzem weterynarii. W rezultacie wszystkie znalezione na podwórku chore czy potrzebujące zwierzaki przynoszono do nas. Tata znakomicie się nimi zajmował. Zwierzęta lubiła zawsze także moja mama. Mieliśmy psy, koty, ptaki, świnki morskie, chomiki.

    Czy Marysia również wychowywała się blisko nich?
    Tak. Jeszcze jak byłam z Marysią w ciąży miałam dwa koty i trzy psy. Wśród nich była cudowna dożyca Czesia. Pamiętam, że po urodzeniu Marysi suczka kładła się obok jej wózka. Był to niezwykły widok – wielki pies pilnował malutkiego dziecka. Uwieczniono to nawet na sesji fotograficznej do jednej z gazet. Gdy Marysia miała rok, uczyła się chodzić trzymając dożycę za obrożę. W tym okresie mieliśmy również ukochaną 14-letnią kotkę Zuzię. Wcześniej ze zwierzakami wychowywał się również mój starszy syn Maciej. Obecnie ma labradorkę Dziunię.

    Marysia nadal lubi zwierzęta?
    Bardzo. Wymyśla o nich bajki, uczy się jeździć konno i marzy o tym, by mieć kucyka. To na jej prośbę kupiłyśmy Pepka i Dyzia. Psa dostała ponad dwa lata temu, kiedy przeprowadzałyśmy się do tego domu. Wybrałam jack russell teriera, ponieważ psy tej rasy lubią konie. Pepe jest wesoły i towarzyski. Często zabieram go ze sobą do stajni, gdzie trzymam moją klacz Rodezję. Kocurek Dyzio trafił do nas półtora roku temu. Po raz pierwszy zobaczyłyśmy go z Marysią w hodowli kotów rosyjskich niebieskich, kiedy miał zaledwie jeden dzień. Czekałyśmy, aż skończy osiem tygodni. Po tym czasie zabrałyśmy go do siebie i przedstawiłyśmy psu. Na szczęście Pepcio od razu zaakceptował Dyzia i do dziś są w przyjaźni.

    Jaki jest Dyzio?
    To uroczy kot, który ma swój świat. Całe dnie spędza na dworze. Trzeba przyznać, że trochę zdominował psa. Kiedy kot je, Pepe cierpliwie czeka na swoją kolej. Dyzio nie jest zbyt wylewny, za to bardzo łagodny. Marysia bawi się z nim, przytula go, nosi na ramieniu. Nie zdarzyło się, żeby ją podrapał. Muszę powiedzieć, że podziwiam charakter kotów. Każdy z nich jest inny. Są niezależne, dlatego gdy okazują uczucie, człowiek to docenia. Czasami znajomi dziwią się, że mam takie udane zwierzaki. A ja myślę, że są takie, bo czują się bardzo kochane.

    Czy projektując swój dom, tworzyła go Pani również z myślą o podopiecznych?
    Oczywiście. Pepe ma tutaj swój ulubiony fotel i zabawki. Razem z Dyziem śpią w łóżku. Kiedy chcą, mogą wychodzić do ogrodu przez specjalnie zamontowane wyjście. Na ścianie wiszą zdjęcia moich zwierzaków, również tych, których już z nami nie ma. Marzy mi się, żeby w przyszłości mieszkać w odzyskanym starym dworze, gdzie mogłabym mieć zwierzęta i stajnię dla koni.
     


    Katarzyna Grochola 

    Katarzyna Grochola z Zarazem
    fot. Krzysztof Jarczewski

    Jej książki sprzedają się w tysiącach egzemplarzy i zostały przełożone na kilka języków. Sukces odniosły powieści takie jak "Nigdy w życiu!" czy "Ja wam pokażę!", a także filmy nakręcone na ich podstawie. Przygody głównej bohaterki Judyty bawiły nas i wzruszały. Ostatnio wydana powieść "Trzepot skrzydeł" również zyskuje uznanie czytelników. My rozmawiamy z Katarzyną Grocholą o jej sympatii do zwierząt.

    Urodziła się Pani w Krotoszynie. Czy w Pani domu rodzinnym były zwierzęta?
    Urodziłam się w Krotoszynie, ale mój dom rodzinny był w Poznaniu. I tu pewnego dnia pojawił się w drzwiach duży rudy pies, a za nim moja mama. Pies przyjechał z daleka, piękny mieszaniec pudla białego królewskiego i chyba setera, budził sensację na ulicy, ponieważ do połowy był jasnorudy, to znaczy głowa, kark, przednie łapy, a od połowy ciemnorudy. Ludzie pukali się w głowę, że farbujemy psa. Był z nami przed siedemnaście lat.

    Obecnie ma Pani dwa koty o imionach Zaraz i Przytul oraz psa Ałgana. Proszę o nich opowiedzieć.
    Kot Zaraz ma jedenaście lat i został wychowany przed mojego poprzedniego psa, Supła, w związku z tym podaje łapę, kiedy prosi o jedzenie. Jak pojawił się mały Ałgan, golden retriever, Zaraz zaczął go natychmiast wychowywać – wobec tego pies łazi po stole w ogrodzie (tak jak to robi kot) i po parapecie zewnętrznym od strony kuchni. A pewnego dnia pies przyniósł w mordzie małego kotka – który przeszedł do nas chyba przez oczko siatki i Przytul został na zawsze, uznał psa za swoją matkę, do dzisiaj ssie mu ucho i zasypia na jego brzuchu. Nam nie daje się dotknąć, nazywa się nieadekwatnie do swojego imienia. Uważa, że to pies mu otwiera puszki.

    Czy zwierzaki dobrze dogadują się ze sobą? Czy rywalizują o Pani uczucia?
    Koty niespecjalnie się lubią, bo rywalizują o uczucia psa. Zaraz poczuł się odrzucony, bo to on zasypiał w jego objęciach. Właściwie powinnam powiedzieć, że ja mam tylko jednego psa i jednego kota, bo drugi kot jest psa. Co niezwykłego jest w naturze Pani kotów? No cóż, może to, że uważają psa za matkę? Że one dokonują wyboru? Robią co chcą? Ale przy całej swojej niezależności kochają i chcą być kochane?

    Często mówi Pani w wywiadach, że lubi towarzystwo zwierząt. Czy mając duży dom pod miastem może się Pani nimi otaczać? Czy wyobraża sobie Pani dom bez zwierząt?
    Wyobrażam sobie spokojnie, albowiem mam wyobraźnię. Ale mój dom jest pełen zwierząt, a kiedy mieszkała ze mną córka miałyśmy – 22 myszki japońskie, jednego szczura (który pięknie bawił się z psem), trzy koty, jednego psa, jednego chomika (którego bardzo nie lubił szczur), kijanki, dwie żaby, trzy dzikie polne myszy (które przyniósł do domu kot i wypuścił w kuchni), jednego psa przybłędę o imieniu Kurczak i małą hodowlę raków.

    W swoich książkach podejmuje Pani różne tematy. Pisze Pani o miłości, związkach międzyludzkich, a czy lubi Pani pisać o zwierzętach? Czy czworonogi, które Pani posiada, kiedykolwiek zainspirowały Panią do wprowadzenia podobnych postaci do Pani powieści?
    Owszem, wszystkie cztery tomy Judyty są również opowieścią o moich zwierzętach. Zaraz jest kotem Judyty tak samo jak moim i psa też jej pożyczyłam.
     


    Robert Kowalski 

     
    Robert Kowalski z Figą
    Aktora Roberta Kowalskiego znamy m.in. z przedstawień w warszawskim Teatrze Rampa oraz serialu telewizyjnego "Złotopolscy". Odwiedziliśmy go w domu pod Warszawą, gdzie mieszka razem z rodziną i uroczymi zwierzakami – kotką Figusią oraz dwoma psami Kuflem i Kłapkiem.

    Proszę opowiedzieć, jak kotka trafiła do Państwa domu?
    Było to pięć lat temu w czasie naszej przeprowadzki. Kiedy kupowaliśmy ten dom, okazało się, że jego była właścicielka ma ciężarną kotkę. Zdecydowaliśmy, że razem z domem weźmiemy również kocięta. Niestety po urodzeniu jedno z nich zmarło. Drugie trzeba było karmić butelką, ponieważ kocia mama nie miała pokarmu. Na szczęście udało się je odchować. Poprzednia właścicielka wyprowadziła się i zostawiła nam maleńką Figusię. W ten sposób w nowym domu zamieszkaliśmy już z kotkiem.

    Jaka teraz jest Figusia?
    Kotka korzysta z terenu wokół domu, gdzie ma swoje miejsca i szlaki. Kiedy wychodzimy na spacery do pobliskiego lasu, chodzi razem z nami. Dużo przebywa na dworze, jednak nigdy się nie zgubiła. Zawsze wraca do domu na noc. Śpi w łóżku, lubi przesiadywać blisko kominka, w wiklinowym koszu na szafce. Figa bywa obrażalska. Kiedyś wyjechaliśmy na dwa tygodnie. Po powrocie do domu kotka nie przywitała się z nami, tylko przechodziła obok dumnie i obojętnie. To kara za to, że tak długo nas nie było. Musieliśmy trochę poczekać, żeby znowu zaczęła nas zauważać.

    Za co najbardziej lubi Pan koty?
    Szczerze mówiąc zawsze marzyłem, żeby mieć psa. Nigdy jednak nie miałem ku temu odpowiednich warunków. Wszystko zmieniło się po przeprowadzce za miasto. Jeśli chodzi o koty, nie miałem potrzeby ich posiadania do momentu aż poznałem, jakie są naprawdę. Dzięki Figusi, która jest moim pierwszym kotem, wiem teraz, że zwierzaki te są ciepłe i kochane.

    Jaka jest historia psów? Jak Figa dogaduje się z nimi?
    Kłapek jest przybłędą. Kiedy poprzednia właścicielka domu wyprowadziła się, to my przejęliśmy nad nim opiekę. Kłapek dużo przeszedł, co sprawiło, że na początku nie dał się dotknąć, a zdarzało się nawet, że pokazywał zęby. Obecnie ma u nas zapewnioną spokojną emeryturę, choć do tej pory jest nieufny wobec ludzi. Kufla mamy od szczeniaka. Wyrósł na wielkiego, łagodnego psa. Nasze zwierzaki żyją w zgodzie. Figusia szczególnie dobrze dogaduje się z Kuflem.

    Czy na planie filmowym spotkał się Pan ze zwierzętami?
    Jeszcze to mi się nie zdarzyło. W "Złotopolskich" gram Romana Zalewskiego, który mieszka na wsi. Do tej pory nikt nie wpadł na pomysł, żeby w scenariuszu umieścić jakiś wątek ze zwierzakami. Być może kiedyś to się zmieni i okaże się, że Zalewski oprócz wiernej żony, ma również wiernego psa lub kota.





               



        


     

                
          Rasy kotów

     

    Kot abisyńskiKoty Abisyńskie

    Historia

    Mimo, iż jest to jedna z najstarszych znanych ras kotów, jej pochodzenie wciąż nie jest do końca wyjaśnione. Niektórzy badacze utrzymują, że pierwsze koty abisyńskie zostały sprowadzone do Wielkiej Brytanii z Etiopii (dawnej Abisynii) w latach 60-tych ubiegłego stulecia. W starej angielskiej książce Gordona Staplesa "Cats, Their Points, Etc." wydanej w 1874 roku po raz pierwszy wspomina się o kotach abisyńskich. Książka zawiera również kolorowa litografię przedstawiającą kota o wyglądzie odpowiadającemu tej rasie, podpisaną: "Zula, własność pani kapitanowej Barrett - Lennard; kot sprowadzony z Abisynii".

    Popularność kotów abisyńskich znacznie wzrosła w latach pięćdziesiątych naszego wieku i dziś jest to jedna z najpopularniejszych ras.

    Charakterystyka

    Koty abisyńskie są średniej wielkości, muskularne i gibkie. Lekko klinowata głowa jest proporcjonalna do reszty ciała. Stosunkowo duże uszy są rozstawione daleko od siebie. Oczy w kolorze złotym lub zielonym otoczone są ciemną obwódką, co sprawia wrażenie umalowania. Umaszczenie kotów abisyńskich może być dzikie, złociste, niebieskie lub beżowe. Pręgi powinny pojawiać się wyłącznie na części twarzowej i ogonie. Okrywa włosowa jest gęsta i zbita, ale delikatna i miękka w dotyku.

    Są to koty zdrowe i aktywne. Z reguły dożywają w zdrowiu kilkunastu lat, a niektóre żyją ponad dwadzieścia.

    Temperament

    Koty abisyńskie są aktywne, niezwykle inteligentne i towarzyskie. Stawiają one jednak wysokie wymagania swoim właścicielom. Potrzeba im zarówno czułości, jak i aktywnej zabawy. W zamian za to odpłacą wyjątkową u tej rasy wiernością.

    Koty te lubią wysokie miejsca i chętnie się wspinają (także na meble). Nie są szczególnie głośne i potrafią wyrażać swoje potrzeby na wiele różnych sposobów. Dobrze czują się w towarzystwie innego kota, ale potrafią żyć w zgodzie także z innymi zwierzętami domowymi. Są raczej miłe w stosunku do dzieci.

    Ponieważ są to koty inteligentne, szybko rozumieją czego się od nich wymaga i dzięki temu łatwo się uczą. Można je trzymać w mieszkaniu, ale dużo bardziej lubią one swobodny wybieg umożliwiający im gimnastykowanie się i wspinaczkę po drzewach.


     

    American CurlAmerican Curl

    Amerykański curl długowłosy (ang. American curl longhair) to rasa kotów pochodząca ze Stanów Zjednoczonych. Pierwsze doniesienia o tej rasie pochodzą z 1981 roku. Koty te wyróżniają wywinięte do tyłu uszy.

    Historia

    Pierwszym znanym kotem, którego uznaje się za założyciela rodu, jest bezpańska kocica zwana Shulamit. Miała ona uszy zagięte w półksiężyc. Cechę tę odziedziczyły po niej jej pierwsze cztery kocięta. Z dwóch z nich wyselekcjonowano kota amerykańskiego curl.

    Wygląd

    Amerykański curl długowłosy należy do kotów półdługowłosych. Całe ciało jest średniej wielkości i proporcjonalne. Głowa ma kształt ściętego stożka. Oczy w kształcie migdała, dosyć duże i szeroko rozstawione, w harmonii kolorystycznej z barwą sierści tylko u kolorpoint. Uszy mają dość duże, łukowato zagięte do tyłu. Nowonarodzone kocięta mają uszy normalne, ale w pierwszych dniach życia chrząstki stają się fryzowane. Znane są trzy stopnie zakrzywienia uszu - lekkie, średnie i wyraźne. Okrywa włosowa jest półdługa i prawie bez wełnistego podszycia. Ogon długości ciała. Dopuszczalne są wszystkie rodzaje ubarwienia i wszystkie desenie.

    Charakter

    Amerykański curl długowłosy jest kotem zrównoważonym, umiarkowanie reagującym, a także lubiącym się bawić jako dojrzały. Towarzyski, serdeczny i łagodny, lubi kontakt fizyczny, szuka aktywnie towarzystwa człowieka. Nadaje się do rodziny z dziećmi.

     

    Kot balijskiKoty Balijskie (Balinese)

    Historia

    Rasa ta powstała zupełnie przypadkowo, przez mutacje w miotach kotów syjamskich. Pierwsze hodowlane okazy nazywano "kotami syjamskimi długowłosymi". Nie spodobało się to jednak hodowcom tradycyjnych kotów syjamskich, a ponieważ ich elegancka sylwetka i sposób poruszania się przypominały tancerzy z wyspy Bali, nazwane zostały balinese.

    Charakterystyka

    Idealny balinese przypomina kota syjamskiego we wszystkim oprócz okrywy włosowej. Ich futro jest średnio długie, jedwabiste i miękko przylegające do ciała. Włosy na ogonie są nieco dłuższe i po wyszczotkowaniu przypominają pióropusz. Niektórzy ludzie widząc balinese po raz pierwszy myślą, że mają do czynienia z kotem syjamskim, aż zobaczą ich wspaniały ogon.

    Koty balinese mają delikatne, wydłużone i smukłe ciało średniej wielkości, jednak przy podnoszeniu wydają się zadziwiająco ciężkie. Proporcjonalne do reszty ciała kończyny są długie i cienkie, tylne nieco dłuższe od przednich. Skośne oczy mają prawdziwie orientalny wyraz i czystą niebieską barwę.

    Umaszczenie kotów balinese jest podobne jak u kotów syjamskich: równomierne z delikatnym cieniowaniem. Wymagany jest kontrast między barwą futra na ciele i oznakami. Oznaki znajdują się na części twarzowej, uszach, kończynach, stopach i na ogonie.

    Temperament

    Również temperament balinese jest podobny jak u kotów syjamskich. Są aktywne i towarzyskie, często "kręcą się pod nogami". Wymagają wiele zainteresowania i aktywnego uczestnictwa w zabawie, ale potrafią też być prawdziwymi pieszczochami. Koty tej rasy uwielbiają wysoko położone miejsca, a niektóre lubią "podróżować" na ramieniu swego pana lub pani. Chętnie bawią się zabawkami. Nie musi to być nic wyszukanego - odpowiednia będzie np. piłeczka pingpongowa lub pawie pióro.

    Koty balinese są ciekawskie i odważne. Interesują się niemal wszystkim co dzieje się wokół: dźwiękiem kapiącej wody, otwartą szafką w kredensie czy zawartością torby z zakupami. Ta ich ciekawość oraz drobna budowa często wiedzie je do różnych trudno dostępnych miejsc. Należy na to zwrócić szczególną uwagę gdy jesteśmy z kotem w obcym domu lub pokoju hotelowym. Balinese wyróżniają się donośnym jak na koty głosem, którego często używają, by zwrócić na siebie uwagę lub "pogadać". Zdarza się jednak, że miauczą bez wyraźnego powodu. Potrzebują kontaktu z człowiekiem i uwagi. Pozostawione same sobie czują się źle. Świetnie czują się w domach, w których jest przynajmniej jeszcze jeden kot. Lubią też zabawy z dziećmi.

    Pielęgnacja

    Należy dbać o prawidłową wagę. Codzienne gry i aktywne zabawy oraz prawidłowo zestawione kocie pożywienie uchronią kota przed nadwagą jak również przed nadmierną chudością. Futro balinese nie sprawia wielu problemów i krótkie codzienne szczotkowanie wystarcza aby utrzymać je w dobrej kondycji.

      


     
    Kot bengalskiKoty Bengalskie

    Historia

    Na początku lat 60. amerykańska biolog Jean Mill rozpoczęła krzyżowanie kotów domowych z dzikimi kotami bengalskimi z zamiarem uzyskania kota podobnego do lamparta o właściwościach kota domowego. Stosując jednorazowe krzyżowania z amerykańskimi kotami krótkowłosymi abisyńskimi, a przede wszystkim egipskim mau, uzyskała na początku lat 80. pierwsze godne uwagi wyniki. Typowy lamparci wzór na futrze nie był przy tym największym problemem hodowlanym. Potomstwo pierwszego jak również drugiego pokolenia (F1 i F2) odziedziczyło po swoim bengalskim ojcu (Felis bengalensis) tyle cech charakteru kota dzikiego, że nie można go było oddać w ręce niedoświadczonych hodowców. Dopiero w trzecim i czwartym pokoleniu zwierzęta straciły trochę ze swej płochliwości i agresywności w stosunku do ludzi i nadawały się do hodowli. Krytycy nowej rasy, która jeszcze nie jest uznana przez wszystkie organizacje hodowców, stanowczo kwestionują pochodzenie kota bengalskiego od dzikiego Felis bengalensis, utrzymując, że został on przez uwydatnianie pewnych cech "zrobiony na dzikiego". Jean Mill także otwarcie przyznaje, że kocury pokoleń F1 i F2 były bezpłodne. Tylko dzięki samicom można było początkowo zapewnić trwałość przekazywania cech rasy, jednak krytycy energicznie to podważają. Niczego to jednak nie zmienia w urodzie i elegancji ruchu przedstawicieli tej rasy; koty tej rasy są bardzo drogie.

    Charakterystyka

    Są bardzo zwinne. Z łatwością dostają się na czubki drzew, potrafią też pokonywać duże odległości maszerując wytrwale. Dobrze czuja się też w środowisku wodnym, są świetnymi pływakami. Wiele dzikich leopardów „załatwia” się do wody, aby ukryć swój zapach przed drapieżnikami (ta cecha została zachowana). Można się spodziewać, że potomstwo tego dzikiego kota odziedziczy po nim choć część tych cech. Ale w miarę jak kolejne pokolenia oddalają się od jego dziedzictwa, niektóre z tych cech zanikają, można też nimi manipulować. U pierwszych pokoleń (foundation bengals) można zaobserwować pewną ostrożną inteligencję niewątpliwie odziedziczoną po przodkach. Potrzebują one bezpieczeństwa i zazwyczaj z trudem przychodzi im adaptowanie się do jakichś zmian. Mają też problem z przywiązaniem się do człowieka, jeśli jednak tworzy się więź między kotem a jego właścicielem, to jest bardzo silna i jakiekolwiek jej naruszenie może spowodować trwałe zniszczenia w kociej psychice. Koty te nie są co prawda wojowniczo nastawione, lecz gdy narazi się je na jakąś niewygodną sytuację zazwyczaj uciekają do cichego schronienia.

    Temperament

    Kot bengalski - w Europie nazywany leopardetą - jest kotem typu orientalnego o wydłużonym ciele i sprężystej sylwetce. Pod względem budowy ciała przypomina jeszcze swoich dzikich przodków, jest duży i krzepki, co jednak nie znaczy, że musi robić wrażenie masywnego lub ociężałego, a przy tym powinien mieć dobrze rozwinięte mięśnie. Żylaste, długie kończyny z okrągławymi łapami są bardzo sprawne i świadczą o dużej zdolności do wykonywania skoków. Tylne kończyny są nieco dłuższe niż przednie, co sprzyja ruchliwości i elegancji ruchów. Kształt głowy prawie już nie przypomina głowy dzikich przodków bengalskich, która była u nich skrajnie wąska i wysmukła. Głowa kota bengalskiego jest bardziej podobna do głowy kotów abisyńskich z domieszką cech kotów domowych; duże i wysoko osadzone uszy dobrze harmonizują z tym fenotypem.
    Kot bengalski ma futro ściśle przylegające do ciała, gęste i jedwabiste, z małą ilością podszycia. Futro młodych kotów do czasu uzyskania przez nie futra osobników dorosłych może wyglądać nieco bardziej pluszowato. Urzekający jest rysunek okrywy włosowej kotów tej rasy. Niezależnie od koloru zasadniczego futra na całym ciele znajdują się nieregularnie rozmieszczone plamki mniej więcej jednakowej wielkości i kształtu, zawsze ułożone poziomo i o kształcie łańcuchów. Na kończynach również są cętki, które w dolnej części tylnych kończyn i na przednich kończynach przechodzą w prążki. 
    Paski na policzkach i szyi oraz charakterystyczne "M" na czole dopełniają rysunku futra dzikiego zwierzęcia. Wzdłuż kręgosłupa biegnie ciemna pręga, a obok niej dwie równoległe linie tej samej barwy. Na ogonie jest kilka wyraźnych pierścieni w kolorze oznak, a na tylnej stronie uszu nie może zabraknąć "odcisku kciuka". Białe plamy mogą występować na podbródku i piersi, brzuchu i wewnętrznej stronie kończyn oraz poduszeczka z wąsami. Oczy, nos i wargi są czarno obrzeżone. U kotów cętkowanych tabby wzór rysunku futra może być we wszystkich kolorach.



     

    Kot birmańskiKoty Birmańskie

    Historia

    Koty birmańskie pojawiły się w Europie w 1920 roku. Sprowadził je do Francji amerykański milioner M.Vanderbild, który kupił parę świętych kotów od zakonnika ze świątyni Lao Tsun w Birmie. Z nabytej pary podróż przeżyła tylko kotka. Na szczęście była w ciąży i jej potomstwo dało początek hodowli tej rasy w Europie. Niestety II Wojna Światowa położyła kres wysiłkom hodowców. Trzeba było następnych dwudziestu lat, aby można było zaprezentować na wystawach tę piękną rasę kotów. Dokładne pochodzenie i geneza tej rasy wciąż jeszcze nie są do końca wyjaśnione. Znane są natomiast legendy, z których jedna głosi, że przed wiekami ludność zamieszkująca Birmę wybudowała na cześć bogini Tsu - Kya - Kse świątynię Lao -Tsun. Pewnego wieczoru w obliczu posągu bogini ze złota, z oczami z błękitnych szafirów, został zamordowany przez bandytów modlący się kapłan. Sihn, biała kotka żyjąca w świątyni usiadła na zwłokach kapłana i spoglądała z wyrzutem na złotą statuę. Wówczas promieniujący blask statuy zabarwił biel okrywy włosowej kotki na kolor złotożółty, nogi na kolor brązowy, a oczy stały się błękitne jak oczy bogini. Jedynie palce kotki, które były wsunięte w zwłoki kapłana zostały białe. Następnego dnia wszystkie koty zamieszkujące świątynie wyglądały jak kotka Sihn. Koty te świętego miejsca nie opuściły i po siedmiodniowym czuwaniu przy zwłokach towarzyszyły duszy kapłana wędrującej w zaświaty. Od tego czasu gdy główny kapłan umiera, koty birmańskie wybierają następcę przez otoczenie wybranego kołem.

    Charakterystyka

    Idealny Birman jest duży, ma nieco wydłużony masywny tułów i krótkie mocne kończyny z pięknie zaokrąglonymi łapami. Koty te zaliczamy do półdługowłosych. Futro jest delikatne i jedwabiste - dość łatwe do pielęgnacji, gdyż nie ma skłonności do tworzenia się kołtunów. Puszysty, bogato owłosiony ogon noszony bywa podobnie jak u wiewiórki (skierowany do góry). Charakterystyczną cechą kotów birmańskich są białe "skarpetki" na wszystkich czterech łapach. Okrywa włosowa jest barwy skorupek jaj kurzych, z wyraźnymi oznakami tak jak u kotów syjamskich. Są bardziej wrażliwe na zimno niż inne rasy kotów. To sprawia, że niekiedy lubią spać pod kołdrą.

    Temperament

    Koty birmańskie są bardzo wyrównane i odznaczają się dobrym zachowaniem. Są nadzwyczaj łagodne i bardzo przywiązują się do ludzi. Dlatego szybko się smucą, jeżeli osoba, do której się przywiązały, wyjeżdża na dłuższy czas. Są bardzo ciekawskie wszystkiego, co je otacza. W pewnych okolicznościach stają się bojaźliwe, np. kiedy przychodzą do domu obce osoby. Wtedy uciekają i kryją się w najciemniejszy kąt. Ale bywa, że pozwalają się głaskać, a nawet wchodzą na kolana. Koty birmańskie najbardziej lubią towarzystwo osób spokojnych i zrównoważonych. Są łatwe w pożyciu i żyją w zgodzie z innymi zwierzętami: psami, kotami a nawet królikami. Lubią dzieci. Dobrze się uczą, jeśli można się nimi intensywnie zajmować. Preferowanym przez koty birmańskie środowiskiem jest przeważnie mieszkanie, ale przyzwyczajają się tez do wychodzenia z domu.

    Pielęgnacja

    Dla ich zdrowia niezbędne jest wysokowartościowe pożywienie o odpowiednio wyważonym składzie. Konieczne jest również regularne czesanie i szczotkowanie, jednak nie trzeba tego robić codziennie tak jak w przypadku kotów perskich.


     

    Kot brytyjskiKoty Brytyjskie

    Historia

    Jak głosi legenda przodkowie kotów brytyjskich pojawili się na Wyspach Brytyjskich w czasach starożytnych sprowadzone tam przez legiony rzymskie po kolonizacji Galii do pomocy w walce ze szczurami. Musiało jednakże minąć wiele stuleci zanim koty te zostały uznane za rasę. Stało się to dopiero w 1929 roku.
    Do Polski pierwsze brytyjczyki przybyły w 1994 roku.

    Charakterystyka

    Wygląd ogólny: kot krótkowłosy, mocnej budowy ciała, średnioduży lub duży (waga od 4 do 8 kg), silny, krępy i muskularny. Pełnię swojej krasy osiąga w wieku 5 lat.
    Głowa:
    duża, okrągła, masywna i szeroka z charakterystycznymi fałdami, czoło wyraźnie zarysowane, pokryte sztywnym włosem nadającym mu wypukłość, pełne policzki, mały podbródek.
    Uszy:
    średniej wielkości, zaokrąglone na końcach, o szerokiej podstawie.
    Oczy:
    duże, okrągłe, rozstawione dość szeroko w kolorach współgrających z umaszczeniem: pomarańczowe, złociste lub miedziane, u odmiany białej - pomarańczowe, niebieskie lub różnobarwne, u kotów szynszylowych i cieniowanych - zielone lub turkusowe, u colorpointów - niebieskie.
    Nos: krótki, szeroki, z delikatnym stopem.
    Tułów: krępy, muskularny, zwarty.
    Szerokie łopatki, biodra i barki, silna klatka piersiowa, krótka szyja.
    Kończyny: krótkie, mocne, masywne, o dużej muskulaturze.
    Ogon:
    szeroki u nasady i zaokrąglony na końcu, długości 2/3 tułowia.
    Okrywa włosowa:
    krótkie, miękkie, podwójnie gęste i odstające od ciała futro, w dotyku przypominające plusz.
    Odmiany barwne: podobnie jak u persów około 150 odmian barwnych; jednokolorowe: niebieskie, czarne, rude, kremowe, czekoladowe, liliowe i białe; dwubarwne: podstawowe kolory z różną ilością białego, tabby we wszystkich kolorach podstawowych (pręgowane klasycznie, tygrysio i cętkowane), szylkretowe, szynszylowe, srebrzyste cieniowane, srebrzyste tabby, dymne i colorpointy (z ciemniejszymi oznaczeniami).

    Temperament

    Brytyjczyk jest kotem bardzo inteligentnym, o silnie zaznaczonej osobowości, ze szczególnie rozwiniętym poczuciem własnej wartości i godności. Cechy te sprawiają, że przeciętny przedstawiciel tej rasy zachowuje pewien dystans wobec swoich opiekunów, a także, że nigdy nie bywa wobec nich natrętny czy nadskakujący. Żyjąc w wielkiej bliskości z człowiekiem, pozostaje zawsze bardziej obok, niż razem z nim, aczkolwiek jedną osobę w rodzinie przeważnie darzy większą atencją od pozostałych i tę obdarza nieprzebranym bogactwem swych uczuć.

    W młodości wesoły i żwawy, po osiągnięciu wieku dojrzałego staje się znacznie spokojniejszy; jego temperament można określić mianem umiarkowanego. Jest to kot odważny, wręcz nieustraszony, bez kompleksów, szalenie zrównoważony, honorowy, pewny siebie, dystyngowany.

    Rzadko używa głosu bez potrzeby i tylko z jednej przyczyny jest w stanie zniżyć się do proszenia o cokolwiek swojego opiekuna - tym powodem bywa najczęściej jedzenie. Brytyjczyk nie należy bowiem do kotów rozkapryszonych i wybrednych. Złośliwi twierdzą nawet, że jedzenie stanowi największy, jeśli nie jedyny, sens jego życia.

    Z powodu swoich licznych zalet koty brytyjskie krótkowłose stają się rasą coraz popularniejszą zarówno na świecie, jak i w Polsce. Niekłopotliwe w utrzymaniu, spokojne i nie wymagające nieustannej uwagi, pozbawione zapędów niszczycielskich, mają praktycznie jedną jedyną wadę: biegnący przez pokój brytyjczyk hałasuje niczym stado słoni, ale biorąc pod uwagę jego rozmiary, nikogo nie powinno to specjalnie dziwić.

    Pielęgnacja

    Koty brytyjskie są wyjątkowo czyste i łatwe w pielęgnacji. Regularnego szczotkowania wymagają wyłącznie w okresie linienia, tj. na wiosnę i jesienią.


     

    Kot burmskiKoty Burmskie

    Historia

    W roku 1930 Dr Joseph Thompson z San Francisco przywiózł ze swej podróży na Daleki Wschód brązową kotkę o imieniu Wong Mau. Ponieważ była ona jedynym egzemplarzem swej rasy w całym zachodnim świecie, postanowiono skrzyżować ją z kocurem o jak najbardziej zbliżonym wyglądzie. Wybór padł na kota syjamskiego. Taki był w dużym skrócie początek nowej rasy. Walka o jej uznanie nie była łatwa. Dopiero w 1936 roku w największym amerykańskim związku CFA (Cat Fanciers Association) założono księgę hodowlaną. W 11 lat później związek ten wycofał się jednak z rejestracji tej rasy aż do roku 1953. W 1957 roku całkowicie uznano rasę kotów burmskich.

    Oczywiście na temat tej rasy istnieje wiele legend. O przodkach dzisiejszych kotów burmskich już w dawnych czasach pisano wiersze, a burmscy mnisi podobno czcili je w swoich świątyniach jak bóstwa.

    Charakterystyka

    Koty burmskie mają średniej wielkości muskularne ciało. Sprawiają jednak wrażenie delikatnych i kiedy się je podniesie, wydają się nadspodziewanie ciężkie. Tułów jest długi i wysmukły, nogi stosunkowo delikatne, z niewielkimi owalnymi stopami. Głowa ma kształt klina, a kości policzkowe są wyraźnie zarysowane. Średniej wielkości uszy są rozstawione daleko od siebie. Duże oczy również są rozstawione szeroko i mają zabarwienie od żółtego do bursztynowego. Futro kotów burmskich jest krótkie, delikatne i pięknie błyszczy. Istnieje około 10 odmian barwnych.

    Temperament

    Koty burmskie są wierne, inteligentne i bardzo wrażliwe. Interesują się tym, co dzieje się dokoła i starają się być zawsze "pod ręką", gotowe pomagać swojemu właścicielowi w codziennych czynnościach. Oprócz zabawy, wymagają też sporej dozy pieszczot. Często "rozmawiają", a ich głos jest miękki i przyjemny dla ucha. Lubią towarzystwo człowieka i źle się czują pozostawione same sobie. Najlepiej jeżeli w domu jest jeszcze jeden kot o podobnym temperamencie, mogą również zaprzyjaźnić się z psem. Koty te są doskonałymi przyjaciółmi dzieci. Zachowują się w stosunku do nich bardzo wyrozumiale.

    Koty burmskie nie powinny być wypuszczane na dwór, gdyż są zbyt ufne i mają bardzo ograniczony instynkt samozachowawczy.

    Pielęgnacja

    Krótkie i lśniące futerko kotów burmskich wymaga niewiele czesania. Ze względu jednak na charakter tych zwierząt i ich silne przywiązanie do człowieka konieczna jest codzienna dawka pieszczot.




    Devon rexKoty Devon Rex

    Historia

    W roku 1960 w hrabstwie Devon w Anglii miała miejsce samoistna mutacja europejskich kotów krótkowłosych, w wyniku której urodziły się koty z pofalowaną sierścią. W wyniku systematycznej hodowli powstały dzisiejsze standardy tych kotów.

    Charakterystyka

    Można chyba powiedzieć, że dewon reks jest kocią wersją "E.T.". Głowa jest krótka i klinowata z wyraźnie zaznaczonymi kośćmi policzkowymi, krótki nos sprawia wrażenie zadartego. Oczy w kształcie migdałów są duże, szeroko otwarte i daleko od siebie osadzone. Ogromne i nisko osadzone ma głowie uszy nadają zwierzęciu zawadiacki wygląd.

    Ciało reksów dewonów przy bardzo delikatnym kośćcu jest średniej wielkości, mocne i muskularne, co sprawia, że przy podnoszeniu wydają się cięższe niż wskazywałby na to ich niepozorny wygląd. Dorosła kotka waży około 3,5 kg. Nogi są długie i smukłe, ogon cienki, długi i spiczasto zakończony.

    Futro dewonów jest bardzo krótkie i pofalowane. W dotyku jest miękkie i delikatne niczym zamsz. Mają taką samą temperaturę ciała jak inne koty, ale ponieważ pozbawione są wierzchnie okrywy włosowej wydają się cieplejsze.

    Ich krótkie futerko linieje w minimalnym stopniu. Z tego powodu wielu ludzi cierpiących na alergię może spokojnie trzymać w domu kota tej rasy. Uznane są wszystkie odmiany barwne.

    Temperament

    Dewony są inteligentne, żwawe i bardzo przywiązują się do ludzi. Ciekawi je wszystko, co dzieje się wokół. Podążają za swoim właścicielem po całym domu w obawie by coś ciekawego nie umknęło ich uwadze. Są dosyć "rozmowne" i często pomiaukują wesoło. Zabawa sprawia im wielką przyjemność, ale równie dobrze czują się na kolanach swojej pani. Kiedy są zadowolone lekko machają ogonem, co jest raczej niezwykłe u kotów.

    Kotki tej rasy są oddanymi i cierpliwymi matkami dla swojego potomstwa. Kociaki są silne i ruchliwe już od chwili urodzenia. Bardzo wcześnie otwierają oczy - po około sześciu dniach od chwili urodzenia, zdarzają się jednak potwierdzone przypadki, że otwierają oczy już następnego dnia!

    Można je kąpać, należy jednak robić to szybko a następnie dokładnie kota osuszyć. Dewony nie mają nic przeciwko sobotniej kąpieli. Zdarza się nawet, że wskakują do wanny kiedy ich właściciel bierze kąpiel. Takie zachowanie odzwierciedla głębokie przywiązanie i troskę o ukochaną osobę, jak również ciągłą obawę o to, aby nic ciekawego nie przegapić.

    Pielęgnacja

    Futro reksów dewonów jest stosunkowo łatwe do utrzymania. Należy jednak pamiętać, że ze względu na brak wierzchniej warstwy włosów są mniej odporne na zimno. Powinny być trzymane w domu, z dala od wilgoci i zimna.

      



    Kot egzotycznyKoty Egzotyczne

    Historia

    Koty egzotyczne zostały oficjalnie uznane za rasę w 1966 r., a w 1985 r. umieszczono je w zestawieniu FIFe razem z kotami perskimi. Przez długi czas były uważane za mieszańce nie akceptowane w wielkim świecie kociej arystokracji. Dopiero w latach 80. zdobyły uznanie i sympatię. Obecnie są bardzo popularne w całej Europie.
    Koty egzotyczne wyhodowano w Stanach Zjednoczonych krzyżując amerykańskie koty krótkowłose z persami. Próbowano także skojarzyć koty perskie z burmańskimi, ale ich potomstwo nie było wystarczająco efektowne. W Anglii hodowcy połączyli persa z krótkowłosym brytyjczykiem.
    Uzyskanie linii hodowlanej kotów egzotycznych było dość proste. Długi włos jest cechą recesywną, dlatego przy kojarzeniu kotów długowłosych z krótkowłosymi w pierwszym pokoleniu zawsze otrzymamy kocięta krótkowłose. Przy odpowiedniej selekcji i doborze par można bez trudu hodować "krótkowłose persy". Trzeba jednak pamiętać, że osobniki o krótkim włosie mogą być nosicielami genu odpowiedzialnego za powstawanie długiej szaty i zdarza się, że po skojarzeniu dwóch krótkowłosych kotów może urodzić się długowłose potomstwo.

    Charakterystyka

    Pod względem budowy koty egzotyczne są dokładną kopią persów, różnią się tylko długością okrywy włosowej. Przez długi czas nazywano je nawet krótkowłosymi persami. Dzięki podobieństwu do kotów perskich zwierzęta te mają sympatyczny, laleczkowaty wyraz "twarzy", ale szatę zdecydowanie łatwiejszą w pielęgnacji. Ich futerko jest podobne do szaty kotów brytyjskich krótkowłosych, ma jednak nieco gęściejszą i mocniejszą strukturę.
    Egzotyk będzie odpowiednim przyjacielem dla ludzi, którym podoba się miła, "dziecinna buzia" persa, ale nie lubią kotów długowłosych, bądź nie mają czasu na ich pielęgnację. Dla każdego, kto lubi spokojne, zrównoważone i nieabsorbujące zwierzęta kot egzotyczny będzie idealnym domownikiem.

    Temperament

    Pod względem charakteru koty egzotyczne nie różnią się od swoich długowłosych kuzynów, mają tak samo zrównoważony temperament i spokojne usposobienie. Z natury są bardzo łagodne i wesołe, znana jest ich skłonność do zabawy i niezwykłe przywiązanie do właściciela. Egzotyki uwielbiają pieszczoty, są przyjacielskie, nigdy nie zachowują się agresywnie i są doskonałymi towarzyszami dla dzieci. Wyjątkowo zgodne, bez problemów zaakceptują inne zwierzęta w swoim otoczeniu.
    Złoto i srebrno umaszczone osobniki mają żywsze usposobienie.

    Pielęgnacja

    Pielęgnacja kotów egzotycznych jest niezmiernie łatwa. Wystarczy raz w tygodniu porządnie kota wyszczotkowac, co dodatkowo poprawia ukrwienie krwi. Jeżeli nasz pupil ma, podobnie jak koty perskie, bardzo płaską część twarzową, musimy pamiętać, że może mieć kłopoty z oddychaniem lub nadmiernie łzawiące oczy. (zobacz też "porady pielęgnacyjne")

      


     

    Szkocki FoldSzkocki Fold

    Historia

    Kot ten został na początku lat 60. po raz pierwszy zarejestrowany w Szkocji i jako rezultat programu hodowlanego wkrótce uznany pod nazwą Scottish fold. Rasa powstała w wyniku zniekształcenia ciała. Nie chodzi tutaj o kłapciaste czy zwisłe uszy, które są zabawnie pochylone do przodu i mają jedną lub dwie fałdy, lecz o skłonność genetyczną do zniekształceń kośćca w okolicy nasady ogona i tylnych kończyn. Ta ostatnia wada była powodem, że angielski centralny związek hodowców GCCF uznał, że należy unieważnić istnienie rasy. Mimo to niektóre organizacje hodowców jeszcze uznają szkockiego kota zwisłouchego.

    Charakterystyka

    Kot średniej wielkości, silny, krępej budowy, dobrze umięśniony. Waga od 2,5 do 6 kg. Głowa okrągła, z wypukłym czołem i szerokimi policzkami. Broda i żuchwa mocna. Nos raczej krótki, z nieznacznym stopem. Oczy duże, okrągłe, kolor dostosowany do umaszczenia.
    Charakterystyczna cecha rasy; małe i zwisające do przodu, szeroko rozstawione i zaokrąglone na końcach. Opadające uszy powstały na skutek załamania zewnętrznych krawędzi małżowiny i zagięcia końcówek. Kocięta rodzą się z "normalnymi" uszami, dopiero po 3-4 tygodniach wiadomo, które z nich odziedziczyły niezwykłą cechę.
    Tułów krótki i krępy, dobrze umięśniony. Kończyny o średnio mocnej kości, stopy małe, okrągłe.
    Szata krótka, gęsta i sprężysta, miękka w dotyku. Istnieje także odmiana półdługowłosa zwana highlands fold. Wszystkie kolory są dopuszczalne z wyjątkiem umaszczenia typu syjamskiego oraz barwy czekoladowej i lawendowej, także z udziałem koloru białego.

    Temperament

    Jest to kot miły, spokojny, o umiarkowanym temperamencie, lubi życie rodzinne, bardzo przywiązany do właściciela, wesoły i chętny do zabawy.

    Pielęgnacja

    Nie wymaga specjalnych przygotowań; można wyskubać twarde włosy ościste.


     
    Japoński bobtailKoty Japońskie
    Bobtail

    Historia

    Bobtaile to rzadko hodowane w naszym kraju, zabawne koty o krótkich ogonkach. Japończycy wierzą, że koty tej rasy przynoszą szczęście (zwłaszcza trójbarwna odmiana kolorystyczna Mi-Ke). Z powodu często uniesionej przedniej łapki, zwane są tam kotami powitalnymi. Są symbolem Japonii, powstają komiksy, ksiązki, gry komputerowe, których bohaterami są właśnie bobtaile (na przykład słynna seria Hello Kitty - przy bacznej obserwacji zauważamy, że bohater - kotek ma podejrzanie krótki ogonek). Japończycy noszą podobizny tych kotów na koszulkach, telefonach komórkowych, nawet na samochodach- Prawdziwe, żywe bobtaile również można tam spotkać - w japońskich domach oraz na ulicach.
    Obecnie podejrzewa się, że rasa ta faktycznie wywodzi się z Japonii, gdyż pierwsze, znalezione tam dokumenty o kotach krótkoogoniastych pochodzą już z III wieku. W licznych świątyniach spotkać można wizerunki kotów z charakterystycznym kikutem ogona. Dawniej właścicielami tej rasy byli tylko japońscy szlachcice i rodzina cesarska, a same koty, odpowiednio do swojej pozycji, otoczone były czcią.

    Przez długi czas w Japonii nie było hodowli tych kotów, gdyż uważane były po prostu za rasę domową. Dopiero po II wojnie światowej za hodowlę tych kotów wzięli się Amerykanie. Dzięki ich zaangażowaniu rasa została rozpowszechniona na całym świecie, a w 1976 roku po raz pierwszy zakwalifikowała się na międzynarodową wystawę championów.

    Charakterystyka

    Japoński babtail to kot średniej wielkości, o mocnej, muskularnej, ale smukłej budowie. Jego cechą charakterystyczną jest ogon - krótki (5-7 cm), wywinięty do góry, mocno owłosiony i puszysty. Głowa jest typowa dla grupy kotów orientalnych - trójkątna, o wyraźnych, wysoko osadzonych kościach policzkowych, z długim, prostym nosem. Oczy duże, owalne, lekko skośnie osadzone, o kolorze odpowiednim dla koloru futerka. Uszy duże, zaokrąglone, szeroko rozstawione. Kończyny smukłe, silne, tylne nieco dłuższe niż przednie, co jest przyczyną charakterystycznego podskakiwania w trakcie chodzenia.
    Gama kolorów okrywy tych kotów jest bardzo szeroka, jednak najbardziej pożądana jest maść czarno-biało-ruda, tzw. Mi-Ke (po japońsku oznacza to "trzy włosy"). Bywają też odmiany jednobarwne, dwubarwne, szylkretowe we wszystkich odcieniach oraz pręgowane (tabby). Niedopuszczalne są natomiast umaszczenia typu syjamskiego (colourpoint) oraz liliowe i czekoladowe.

    Temperament

    Bobtail to kot o miłym, spokojnym usposobieniu, bardzo przywiązujący się do członków rodziny, z którą mieszka. Chętnie towarzyszy człowiekowi we wszystkich pracach domowych, podążając za nim krok w krok. Jest bardzo rozmowny, jednak jego repertuar bardzo różni się od dźwięków wydawanych przez europejskie koty. Może dlatego właśnie nie czuje się zbyt dobrze pod jednym dachem z kotami innych ras. Natomiast świetnie chowa się wśród innych bobtaili. Jest kotem ciekawskim, jednak dość nieufnym w stosunku do obcych. Źle znosi samotność.



     

    ChartreuxKoty Kartuskie
    (Chartreux)

    Historia

    Pierwsze wzmianki o niebieskich kotach z Francji można znaleźć już w XVI - wiecznych tekstach. Nie wiadomo jednak na pewno, jak trafiły do Francji. Jedna z wersji mówi, że koty kartuzkie wywodzą się od kotów syryjskich, które z kolei zostały sprowadzone do Europy przez krzyżowców. Według innej wersji niebieskie koty krótkowłose zostały przywiezione przez zakonników francuskich - kartuzów - z Afryki do Francji do klasztoru Chartreuse. Stąd też wywodzi się ich nazwa.

    Naturalne kolonie tych kotów istniały w mniej zaludnionych rejonach Francji aż do początków XX wieku. Nie miały jednak łatwego życia, ponieważ cenione były głównie za swoje piękne futro i....mięso. Używane też były do tępienia szczurów. Jedna z tych naturalnych kolonii (znajdująca się na wyspie Belle Ile) posłużyła w latach dwudziestych do rozpoczęcia systematycznej hodowli.

    Koty kartuzkie po raz pierwszy wystawione zostały w 1928 roku. Po II Wojnie Światowej nie istniały już żadne znane naturalne kolonie kotów kartuzkich i rasa ta dostępna była wyłącznie u hodowców. Do dziś zresztą jest to rasa dosyć rzadka, nawet we Francji. Do wielbicieli kotów kartuzkich zaliczali się m.in. generał de Gaulle oraz słynna pisarka Colette.

    Charakterystyka

    Koty kartuzkie są mocniejszej budowy niż inne koty krótkowłose. Niektóre kocury mogą ważyć nawet do 15 kg (kotki są zawsze mniejsze). Pełną dojrzałość osiągają w wieku 3 - 4 lat. Ciało tych kotów jest muskularne i masywne, a nogi średniej długości, silne, zakończone stosunkowo dużymi stopami. Głowa u nasady jest dość szeroka, policzki wydatne. Uszy są szeroko rozstawione, a duże, żywe oczy mają kolor mocno żółty lub miedziany. Koty te robią czasami wrażenie uśmiechniętych i zadowolonych.

    Futro kotów kartuzkich może mieć różne odcienie niebieskiego - od jasnego do mocno szaroniebieskiego. Preferowane są jednak odcienie jasne. Koty te mają gęste i błyszczące futro, nieco dłuższe od innych kotów krótkowłosych. Nos i poduszeczki są niebieskoszare.

    Temperament

    Koty kartuzkie to łagodne olbrzymy. Są spokojne i skupiają w sobie wiele pozytywnych cech: przywiązują się do właściciela, są delikatne, ciche, dobrze znoszą jazdę samochodem i wspaniale łapią myszy. Miauczą bardzo rzadko lub wcale, a ich głos jest bardzo cichy i nie pasuje do potężnej budowy. Koty te są wyrozumiałe w stosunku do dzieci. Akceptują obecność innych zwierząt w swoim otoczeniu. Mino, iż tak jak wszystkie koty, potrzebują czułości i lubią być blisko ukochanej osoby, nie są natarczywe i potrafią spokojnie siedzieć kiedy jest to konieczne. Są idealnymi towarzyszami życia dla osób starszych lub mieszkających samotnie, ale równie dobrze czują się w rodzinie. Lubią dom, ale chętnie też korzystają z wybiegu w ogrodzie.

    Koty kartuzkie pomimo swojego łagodnego temperamentu lubią się czasami pobawić i potrzebują wówczas sporo miejsca, aby się ?wyszaleć". Przyzwyczajają się do ulubionych zabaw i mogą je powtarzać dzień po dniu. Szybko uczą się swojego imienia i przychodzą na zawołanie.

    Pielęgnacja

    Gęsta i krótka okrywa włosowa kotów kartuzkich wymaga codziennego szczotkowania tylko w okresie linienia. Należy również zwracać uwagę na prawidłową dietę, gdyż koty te w pewnym wieku mogą wykazywać skłonności do nadwagi.


     

    ColorpointKoty Colorpoint

    Historia

    Kolorpointy znane są także pod nazwa kotów khmerskich lub himalajskich. Ta ostatnia nazwa nie ma jednak nic wspólnego z rejonem Himalajów, powstała ona w USA w związku z podobieństwem umaszczenia kolorpointów do barwy zająca himalajskiego. Kolorpointy powstały w wyniku kojarzenia kotów syjamskich z perskimi. Próby krzyżowania rozpoczęto w 1924 roku. Pierwsze sukcesy hodowlane osiągnięto jednak dopiero w roku 1950, ponieważ cechy ubarwienia kolorpointów i długość futra warunkowane są przez geny recesywne. W celu uzyskania zamierzonego efektu konieczne były liczne badania genetyczne, który prowadzono głównie w USA, Anglii i Szwecji. W klasyfikacji europejskiej kolorpointy traktuje się jako odmianę kotów perskich.

    Charakterystyka

    Wszystkie cechy budowy ciała kolorpointów odpowiadają budowie ciała kotów perskich, jedynie ubarwienie przypomina koty syjamskie. Kolorpointy charakteryzują się ogólnie masywną budową: szyja jest krótka i mocna, głowa proporcjonalna do reszty ciała - okrągła i masywna, z pełnymi policzkami i wypukłym czołem. Nos jest mały, krótki i szeroki z wyraźnym stopem. Uszy małe, lekko zaokrąglone, rozstawione daleko od siebie - z ładnymi pęczkami dłuższych włosów. Oczy musza mieć czystą barwę. Powinny być wyraziste i błyszczące, duże i szeroko otwarte.

    Kolorpointy są średniej wielkości. Z powodu krótkich łap i szerokiej piersi wydają się krępe. Łopatki i grzbiet są muskularne i sprawiają wrażenie bardzo masywnych. Kończyny są mocne, mają duże, okrągłe poduszeczki z pęczkami włosów między palcami. Ogon musi być proporcjonalny do reszty ciała.

    Temperament

    Zwierzęta te mają bardzo podobny charakter do kotów perskich. Mają żywy temperament, ale nie są agresywne. Są wesołe, towarzyskie, przymilne, przyjazne człowiekowi. Lubią pieszczoty. Zgodnie współżyją z innymi zwierzętami domowymi. Kolorpointy są bardzo inteligentne i szybko się uczą. W odpowiednich warunkach mogą stać się dobrymi łowcami myszy. Dobrze czują się zarówno w rodzinach jak i u osób samotnych.

    Pielęgnacja

    Kolorpointy wykazują skłonności do nadwagi co wymaga od właściciela kontrolowania ilości i składu pokarmu. Konieczne jest codzienne czesanie.

     

     

    Maine coonMaine Coon

    Historia

    Jest to jedna z najstarszych ras Ameryki Północnej, pochodzi ze stanu Main. Łączy się z nią wiele legend, z których jedna mówi, iż koty te powstały w wyniku skojarzenia się kotów domowych z szopami, co jest oczywiście biologicznie niemożliwe.

    Rzeczywiste pochodzenie mainkunów nie jest jeszcze wyjaśnione. Prawdopodobnie koty długowłose zabierane przez marynarzy zostały wypuszczone na swobodę. Przypuszcza się, że rasa ta powstała przez krzyżowanie kotów perskich i angorskich z kotami krótkowłosymi.

    Charakterystyka

    Mainkuny są doskonale przystosowane do życia w ostrym klimacie. Zwierzęta te mają lśniące, gęste, półdługie futro, które znakomicie chroni przed zimnem i wilgocią. Futro może mieć zmienną długość w zależności od warunków klimatycznych, nie zmienia się jedynie włosów na ogonie, który jest prawdziwą dumą mainkunów.

    Waga kocurów może dochodzić do 9 kg, kotki są znacznie mniejsze (do 4,5 kg), a więc jest to rasa raczej duża. Mainkuny rozwijają się powoli i żeby osiągnąć pełną wielkość potrzebują od 3 do 5 lat. Rzadko miauczą, a kiedy już to robią ich cichy delikatny głos zupełnie nie pasuje do silnej, muskularnej sylwetki. Mają pięknie wydłużony, średnio duży lub doży tułów i szeroką klatkę piersiową. Ogon powinien być długości tułowia. Występują we wszystkich barwnych odmianach za wyjątkiem umaszczenia "syjamskiego".

    Temperament

    Mainkuny są towarzyskie i łatwo przywiązują się do człowieka, a jednocześnie posiadają dużą dozę kociej niezależności. Są ciekawskie i chętnie "pomagają" swoim właścicielom w różnych czynnościach. Z reguły nie są "kanapowcami", to raczej kumple i towarzysze życia niż przytulanki, choć mogą zdarzać się wyjątki. Mają przyjemny i łatwy charakter. Kocury często przez całe swoje życie są "kocimi klaunami", podczas gdy kotki są bardziej dystyngowane.

    Przedstawiciele tej rasy generalnie dobrze współżyją z dziećmi, psami jak również z innymi kotami. W przeciwieństwie do wielu innych ras wolą zabawy na ziemi od wspinania się na drzewa. Doskonale łapią myszy. Są bystre i inteligentne, co sprawia, że stosunkowo łatwo dają się ułożyć.

    Pielęgnacja

    Codzienne czesanie nie jest w przypadku tej rasy konieczne, wystarczy raz w tygodniu. Poza tym należy zwracać szczególną uwagę na odżywianie, gdyż koty w średnim wieku (5-10 lat) mogą mieć problemy z nadwagą.

     


     

    Turecki VanKoty Tureckie

    Van 

    Historia

    Kot turecki Van to kot angorski pochodzący z rejonu jeziora Van w Turcji. Od wieków są tam zadomowione i przyzwyczajone do życia z ludźmi. Po raz pierwszy sprowadzono go do Wielkiej Brytanii w 1955 roku, a oficjalnie uznano za rasę w 1969.

    Charakterystyka

    Nie istnieją odmiany tej rasy. Futro kotów jest białe z kasztanowymi oznakami pomiędzy uszami, oczami i na ogonie, gdzie na przemian występują ciemniejsze i jaśniejsze obręcze.
    Ciało kota jest muskularne i długie, lecz kościec delikatny. Z powodu gęstego futra nogi wydają się grubsze niż są w rzeczywistości. Stopy małe i okrągłe.
    Koty te maja trójkątną głowę obramowaną futrem, długi nos, mocny i płaski podbródek. Ich oczy są małe, okrągłe i blisko osadzone. Uszy duże, zaokrąglone i zarośnięte pędzelkami włosów, zaś w środku różowe. Ogon jest średnio długi i obficie owłosiony.
    Typowe wady kotów tej rasy to: nierozwinięta muskulatura, okrągła głowa oraz dodatkowe oznaki na ciele.

    Temperament

    Ci przedstawiciele rasy, którzy urodzili się lub wychowali w pobliżu wody, uwielbiają pływać i radzą sobie z tym całkiem nieźle (łapią nawet mniejsze rybki). Dzięki temu łatwo je kąpać. Wielu zwolenników tych kotów twierdzi, że nie gardzą one kąpielą w wannie wypełnionej ciepłą wodą. W takim przypadku konieczne jest jednak osuszenie kota po kąpieli, aby nie doszło do przeziębienia. Podczas kąpieli ważną rolę odgrywa również temperatura wody - powinna być zbliżona do temperatury ciała kota czyli mieć ok. 38 stopni C.
    Kot turecki Van jest kotem domowym od wieków i w rezultacie jest bardzo uczuciowy w stosunku do wszystkich członków rodziny. Niemniej jednak wybiera sobie ulubieńców, często osoby o podobnym, spokojnym charakterze. Rasa ta jest niezwykle inteligentna, ale z powodu zmniejszonej aktywności inteligencja nie ujawnia się na każdym kroku. Takiego kota zadowala życie w domu, ewentualnie z dostępem do ogrodu.

    Pielęgnacja

    Poleca się codzienne wyczesywanie kota szczotką, podobnie jak okresowe kąpiele. Mięso stanowi podstawę diety, ale koty te nie są w ogóle wybredne. Aby nie doszło do głosu nerwowe usposobienie niektórych osobników, koty należy wychowywać łagodnie choć stanowczo.
    W jednym miocie rodzą się zazwyczaj cztery kocięta.



     

    Kot angoraKoty Tureckie Angora 

    Historia

    Jest to jedna z najstarszych ras kotów. Koty te prawdopodobnie pochodzą od manula - kota udomowionego przez Tatarów. Przed wiekami przywędrowały z południowych części Rosji do Turcji, gdzie dziś uważane są za jeden ze skarbów narodowych. Przez ostatnie dziesięć wieków obecne były w literaturze i malarstwie. Ich wizerunki można spotkać na wielu XVIII i XIX- malowidłach. Również w XIX wieku pierwsze angory sprowadzone zostały do USA. Były one jednak przeznaczone tylko dla bogaczy. Ich cena wynosiła bowiem około 3500 dolarów, a była to w owych czasach prawdziwa fortuna.

    Niestety, z początkiem XX wieku kotów angorskich zaczęto używać do hodowli kotów perskich. Angory zostały prawie zupełnie zapomniane.

    W 1930 roku rząd Turecki zdał sobie sprawę, że ta narodowa rasa zagrożona jest całkowitym wyginięciem. Przeprowadzono program jej ratowania. Koty angorskie (lub przypominające je wyglądem) z różnych stron kraju przewieziono do ankarskiego zoo, gdzie założono ich hodowlę, która istnieje do dzisiejszego dnia. Obecnie jest to rasa bardzo popularna i hodowana w wielu krajach świata.

    Charakterystyka

    Angory maja harmonijna budowę ciała. Są średniej wielkości, proporcjonalne, smukłe i silne. Maja lekko wydłużony tułów. Ich ruchy są zwinne i pełne gracji. Głowa jest wyraźnie klinowata, oczy duże, okrągłe i lekko skośne. Istnieją osobniki z odmiennie zabarwionymi oczami. Futro kotów angorskich jest długie i jedwabiste w dotyku - latem nieco krótsze niż zimą. Długi puszysty ogon przypomina ogon lisa. Angory ważą od 2,5 do 4,5 kg.

    Koty te występują w wielu odmianach barwnych, niestety wielu hodowców preferuje kolor biały. Dążenie do hodowli wyłącznie białych osobników nie jest korzystne dla zdrowia tych zwierząt, ponieważ gen powodujący białe umaszczenie jest również odpowiedzialny za wiele poważnych defektów takich jak głuchota, wysoka śmiertelność płodów oraz uszkodzenia serca.

    Temperament

    Koty angory są wspaniałymi przyjaciółmi człowieka. Bardzo przywiązują się do swojego właściciela. Ich żywiołowy temperament sprawia, że uwielbiają się bawić, biegać i są ciekawe wszystkiego, co dzieje się wokół nich. Świetnie skaczą. Lubią również towarzystwo dzieci. Doskonale czują się w mieszkaniu, ale równie chętnie przebywają w ogródku.

    Pielęgnacja

    Jak wszystkie koty długowłose, wymaga regularnego czesania. Ich futro jest stosunkowo łatwe do utrzymania w dobrej kondycji.


     

    Kot syjamskiKoty Syjamskie

    Historia

    Według starych opowieści i nowych badań, koty te wywodzą się z Syjamu - dzisiejszej Tajlandii. Jednak ich pochodzenie jeszcze nie jest do końca wyjaśnione. W Bibliotece Narodowej Tajlandii w Bangkoku, w wierszowanej księdze kotów, znajduje się opis kota odpowiadający kotom syjamskim. Już przed 400 laty w Syjamie sporządzano rysunki kotów syjamskich.

    Oczywiście istnieją również różne legendy na temat tych zwierząt. Tak więc królowie w Syjamie hodowali te koty i używali ich jako pałacowych strażników. Koty syjamskie podobno trafiły do Anglii za sprawą konsula generalnego, który otrzymał je w prezencie od króla Syjamu. Później sprowadzono je do Ameryki, gdzie stały się ulubioną i interesującą dla hodowców rasą.

    Charakterystyka

    Koty syjamskie są średniej wielkości, smukłe i muskularne. Ich elastyczne ruchy robią wrażenie eleganckich. Mają piękną, smukłą szyję. Długie, smukłe ale muskularne nogi są proporcjonalne do reszty ciała. Ogon jest nadzwyczaj długi, spiczasto zakończony. Ich czyste i klarowne oczy promieniują kolorem ciemnoniebieskim.

    Futro kotów syjamskich jest krótkie, delikatne i przylega gładko do ciała. Musi pięknie błyszczeć i mieć wyważone zabarwienie, dopuszcza się możliwość cieniowania na bokach. Między zabarwieniem futra i oznak konieczny jest wyraźny kontrast. Oznaki obejmują część twarzową głowy, uszy, stopy i ogon.

    Kocięta tej rasy rosną i dojrzewają szybko, pokazując w pełni swoja osobowość.

    Temperament

    Są to zwierzęta pełne temperamentu, bardzo inteligentne, odważne, łatwo się uczą. Ich duża aktywność sprawia, że nie lubią być pozostawiane na zbyt długo same. Przy ich temperamencie korzystny jest możliwie duży wybieg, najlepiej kiedy mają do dyspozycji dom i ogród. Koty syjamskie czasami zachowują się samowolnie i miewają zmienne nastroje. Silnie przywiązują się do jednego członka rodziny i nie zawsze liczą się z resztą domowników. Stosunkowo dobrze traktują dzieci. Są bardzo " rozmowne" i wyróżniają się mocnym głosem. Dzięki ich zdolnościom i cechom charakteru można nauczyć je wielu rzeczy.


     

    Kot syberyjskiKoty Syberyjskie

    Historia

    Jest to jedna z naturalnych ras długowłosych - często porównywana z mainkunami i norweskimi kotami leśnymi. Według Harrisona Weira, inicjatora pierwszej wystawy kotów i autora książki "Our Cats and All About Them", koty syberyjskie były jedną z trzech długowłosych ras wystawionych na pierwszej wystawie w XVIII wieku. Obecnie można je spotkać na wystawach w wielu krajach świata. W USA hodowane są od 1990 roku.

    Charakterystyka

    Koty syberyjskie są duże, muskularne i silne. Kotki ważą 4 -6 kg, waga kocurów dochodzi do 8 -10 kg. Okres wzrostu wynosi u tej rasy około 5 lat. Tułów jest wydłużony, a tylne kończyny nieco dłuższe od przednich. Średniej wielkości głowa jest okrągła, policzki pełne. Niektóre osobniki mają na uszach pędzelki włosów jak u rysia. Duże oczy mają zwykle kolor zielony. Okrywa włosowa u kotów syberyjskich jest półdługa do długiej, wierzchnie włosy posiadają nieco oleistą strukturę, co sprawia, że futro jest wodoodporne. Ogon jest dość długi i puszysty. Koty te występują w wielu odmianach barwnych, oprócz umaszczenia kotów syjamskich.

    Temperament

    Koty syberyjskie są przyjacielskie i lojalne. Często są ciekawskie i podążają za swoim właścicielem po całym domu aby nie przegapić czegoś ciekawego. Uwielbiają wskakiwać na wysoko położone miejsca, dlatego ważne jest aby nie trzymać łatwo tłukących się przedmiotów na wysokich półkach. Koty te lubią zabawę i są bardzo towarzyskie. Dobrze traktują dzieci, łatwo też przystosowują się do towarzystwa innego zwierzęcia w domu.

    Pielęgnacja

    Jesienią i zima okrywa włosowa kotów syberyjskich wymaga bardzo niewiele szczotkowania, jednak późną wiosną i latem szczotkowanie powinno być na porządku dziennym, gdyż krótsze w tym okresie włosy mają skłonności do filcowania się.

     



    Kot somalijskiKoty Somalijskie

    Historia

    Koty somalijskie pochodzą od kotów abisyńskich: w wyniku mutacji powstały koty abisyńskie długowłose, które w dalszej hodowli nazwano kotami somalijskimi. Na wystawach kotów rasowych po raz pierwszy pojawiły się w połowie lat 60-ych.

    Charakterystyka

    Koty somalijskie są muskularne, sprężyste, średniej wielkości, o mocnej budowie ciała. Kończyny długie, smukłe i silne. Ich futro jest średniej długości, a puszysty ogon przypomina lisią kitę. Mają bardzo sympatyczne pyszczki, które wyrażają inteligencję, temperament i ciekawość. Oczy w kształcie migdałów mają wyraziste bursztynowo żółte lub zielone zabarwienie.

    Koty te występują w kilku odmianach barwnych m.in. koty somalijskie umaszczone dziko, złociste, niebieskie, beżowe. Charakterystyczną cechą jest to, że bez względu na umaszczenie włosy są jaśniejsze u nasady i ciemniejsze na końcach. Mimo, iż futro może wyglądać na nieco szorstkie, w dotyku jest nadzwyczaj miękkie i delikatne.

    Temperament

    Koty somalijskie są aktywne, sprytne i lubią się bawić. Powinny mieć do dyspozycji dużo różnorodnych zabawek i miejsca do zabawy. Najlepiej czują się w towarzystwie drugiego kota o podobnym temperamencie. Mogą być trzymane w mieszkaniu, jeśli jest ono dostatecznie duże. Najlepiej jednak czują się w domu z ogrodem. Są stosunkowo łatwe do wychowania. Lubią towarzystwo dzieci, dla których są delikatne (oczywiście ta delikatność musi być odwzajemniona).

    Są one bardzo przywiązane i lgną do ludzi. Ich ciekawość sprawia, że często zaglądają do otwartych szafek, szuflad itp. Odznaczają się cichym i delikatnym głosem, którego używają raczej rzadko. Chociaż lubią pieszczoty, nie można zaliczyć tej rasy do "kanapowców".

    Pielęgnacja

    Ich futro wymaga niewiele szczotkowania, jednakże koty te są bardzo wdzięczne za jego prawidłową pielęgnację. Szczotkowanie jest dla nich jednocześnie oznaką przywiązania.


     

     

    SfinksSfinks

    Historia

    Bez wątpienia sfinks jest najniezwyklejszą kocią rasą, gdyż nie posiada w ogóle futra. Pierwszy sfinks narodził się w miocie zwykłych kotów krótkowłosych w 1966 roku w Toronto w Kanadzie. (Nie była to pierwsza bezwłosa mutacja. Pod koniec XIX wieku hodowano przez krótki czas rasę zwaną "meksykańskim kotem bezwłosym".) Przez wiele lat hodowcy europejscy i północno-amerykańscy prowadzili selektywna hodowlę bezwłosych kotów i tak powstała rasa, jaką znamy dziś.
    Pierwszy Sfinks został zarejestrowany przez amerykańskie The Cat Fanciers' Association (CFA) w lutym 1998.

    Temperament

    Sfinksy są uczuciowe i towarzyskie, łatwo przyzwyczajają się do właścicieli, którzy szanują ich pragnienie spokoju i ciszy. Niechętnie dają się głaskać czy brać na ręce. Należy trzymać je w pomieszczeniach o stałej temperaturze, gdyż są bardzo podatne na choroby związane z jej zmianą. Gdy patrzymy na takiego kota, nasuwa się pytanie: "Czy nie jest mu zimno?". Oczywiście - jeśli tobie jest zbyt zimno, będzie też zimno bezwłosemu kotu. Jednak koty te są wystarczająco sprytne, aby w razie potrzeby znaleźć ciepłego człowieka, psa lub drugiego kota i ogrzać się.
    Większość osób uczulonych na kocia sierść, może spokojnie dzielić mieszkanie z takim kotem. Jednak są ludzie, u których uczulenie jest tak silne, iż nawet ze sfinksem nie mogą przebywać w jednym pomieszczeniu.

    Charakterystyka

    Uznaje się dowolne wzory i kolory skóry, kolor oczu powinien harmonizować z barwą okrywy.
    Kot posiada bezwłosą skórę przypominająca w dotyku zamsz i delikatny meszek na pyszczku, uszach, stopach, ogonie i grzbiecie. Ciało jest wydłużone i smukłe (co podkreśla jeszcze brak włosów), z długim, zwężającym się ogonem. Nogi są długie i szczupłe, stopy małe i okrągłe. Głowa ma kształt wydłużonego trójkąta, nos jest krótki, podbródek wystający, oczy duże w kształcie migdałów, uszy wielkie i spiczaste.
    Typowe wady kotów rodowodowych to bardzo pomarszczona skóra, meszek na ciele.

    Pielęgnacja

    Ponieważ koty te nie posiadają futra, które absorbowałoby tłuszcz wydzielany przez skórę, należy je od czasu do czasu wykapać (zapewniając przy tym odpowiednią temperaturę wody i pomieszczenia). Po kąpieli należy kota dokładnie osuszyć i przez pewien czas nie wietrzyć pomieszczenia, w którym przebywa kot.
    Można zamiast kąpieli regularnie przemywać skórę kota delikatną, miękką gąbką.


     

     
    Kot savannahSavannah

    Historia

    Savannah to kot wyhodowany z krzyżowania afrykańskiego serwala i kota domowego. Pierwszy udokumentowany przypadek pochodzi z wczesnych lat 80-tych z USA, stan Pensylvania . Zostały uznane jako odrębna rasa przez TICA oraz amerykańską organizację hodowlaną REFR.

    Charakterystyka

    Jest to kot o wyraźnym, cętkowanym umaszczeniu i budowie delikatniejszej od bobcata.
    Savannah jest bardzo podobny do swojego dzikiego przodka. Uszy ma duże, wyraźne "pufiaste" policzki, wydłużony korpus i nogi. Cętki na futerku są zawsze czarne lub brązowe. Kształt pyszczka bardzo przypomina pyszczek serwala.

    Savannah jest kotem unikalnym. Głównym tego powodem jest skromność puli genów i bardzo małe mioty.

    Temperament

    Ma bardzo przyjacielski charakter, uwielbia zabawy i w odróżnieniu od większości kotów nie stroni od wody.

    Ciekawostki

    UWAGA istnieją dwie różne rasy o tej samej nazwie. W Wielkiej Brytanii wyhodowano nową rasę kotów, którą także nazwano Savannah. Rasa powstała w wyniku krzyżowania kotów Bengalskich i Syjamskich. Efektem takich zabiegów hodowlanych jest niebieskooki kot o budowie syjama, ale z ubarwieniem kotów bengalskich



     

     

    Kot rosyjski niebieskiKoty Rosyjskie
    Niebieskie

    Historia

    Koty rosyjskie niebieskie to naturalna rasa (co oznacza, że nie powstała w wyniku krzyżowania ras) pochodząca prawdopodobnie z Rosji, z okolic Archangielska. Podobno były bardzo lubiane przez rosyjskich carów. W latach sześćdziesiątych XIX wieku koty te zostały sprowadzone do Anglii i przez pewien czas nazywano je "kotami archangielskimi". W roku 1875 zostały po raz pierwszy wystawione w Anglii, wtedy jeszcze w klasie "kotów o umaszczeniu niebieskim". W 1912 roku otrzymały już swoja własną klasę wystawową. Znany nam dziś wygląd kotów rosyjskich ukształtował się w latach 60 - tych.

    Charakterystyka

    Koty rosyjskie niebieskie mają ciało średniej wielkości, nieco wydłużone i harmonijne. Nogi są długie i silne a jednocześnie delikatne i proporcjonalne do ciała. Wąskie poduszeczki mają owalny kształt. Czasami można odnieść wrażenie, że koty te chodzą na palcach. Głowa u kotów rosyjskich ma kształt klina. Ich prosty nos ma zawsze kolor niebieskoszary. Uszy są duże i ostro zakończone - skóra na uszach jest bardzo delikatna i sprawia wrażenie przezroczystej. Duże oczy mają niezwykle intensywny zielony kolor.
    Charakterystyczny dla tej rasy jest kolor umaszczenia - wyważona barwa niebieska bez jakichkolwiek plam, z wyraźnym srebrzystym połyskiem. Futro jest krótkie i gęste, w dotyku miękkie i jedwabiste.
    Koty te mają charakterystyczny wyraz pyszczka przypominający uśmiech. Ich głos jest łagodny i przyjemny. Poza tym koty rosyjskie cieszą się raczej dobrym zdrowiem i dożywają kilkunastu i więcej lat.

    Temperament

    Rosyjskie koty niebieskie są inteligentne i wrażliwe. Bardzo przywiązują się do swoich właścicieli i starają się towarzyszyć im na każdym kroku. Są zwinne i ruchliwe. Lubią skakać i wspinać się ale rzadko kiedy coś zniszczą. Chętnie też bawią się małymi zabawkami. Potrafią na wiele sposobów okazywać swoje uczucia i bardzo się smucą, kiedy zostaną odtrącone. Na co dzień zwierzęta te emanują spokojem i opanowaniem mimo, że mogą być pełne temperamentu. Nie są strachliwe ale obcych traktują z rezerwą. Skłaniają się raczej ku ludziom spokojnym i zrównoważonym. Z reguły dobrze czują się w towarzystwie dzieci. Akceptują też towarzystwo psów i innych zwierząt domowych. Ponieważ są to zwierzęta bardzo inteligentne, można je dobrze ułożyć i nauczyć wielu rzeczy.

    Pielęgnacja

    Koty rosyjskie z reguły mają dobry apetyt, dlatego należy uważać aby zwierzęcia nie utuczyć. Pielęgnacja futra jest łatwa ponieważ koty te linieją w bardzo małym stopniu. Wystarczy czesać je około raz w tygodniu.



     

    RagdollRagdoll

    Historia

    We wczesnych latach sześćdziesiątych w Kalifornii pewna kobieta Ann Baker skojarzyła kotkę perską z kocurem birmańskim, tworząc nowa rasę - koty ragdolle. Koty te okazały się bardzo tolerancyjne i cierpliwe. Hodowczyni z tych przymiotów postanowiła osiągnąć zysk i utrzymywała, że koty te nie są wrażliwe na ból. Koty tej rasy zostały po raz pierwszy publicznie zaprezentowana w 1965 roku i wtedy również zdementowano informacje o ich rzekomej niewrażliwości.

    Charakterystyka

    Budowa ciała ragdolli odpowiada całkowicie ich dosłownie tłumaczonej nazwie (ragdoll - szmaciana lalka). Mimo że są silne i muskularne, na rękach właściciela zwisają jak kłębek gałganków. Masa ciała kocurów wynosi 7,5-10 kg, kotki są nieco mniejsze. Pełną dojrzałość osiągają w wieku około trzech lat.

    Okrywa włosowa jest średnio długa, gęsta, miękka, w dotyku przypomina futro królicze. Nie filcuje się. Paleta kolorów na ciele tych kotów rozciąga się od bladobrązowego do ciepłego brązu. Oznaki, tak jak u kotów syjamskich, obejmują głowę, uszy, nogi i ogon. Duże owalne oczy mają piękny niebieski kolor.

    Temperament

    Ragdolle są nadzwyczaj czułe i łagodne. Są prawie całkowicie pozbawione instynktu walki, co oznacza, że nie bronią się, kiedy zostaną zaatakowane. Należy też zwracać szczególną uwagę na zabawy ragdolli z dziećmi, ponieważ ze względu na wyjątkową cierpliwość tych zwierząt, pozwalających dzieciom na wszystko, istnieje duże niebezpieczeństwo skrzywdzenia zwierzęcia. Mimo, że koty te nie reagują na zaczepki, najbardziej lubią towarzystwo osób spokojnych i zrównoważonych. Bardzo przywiązują się do właściciela i często chodzą za nim po domu jak małe szczeniaki. Nie należą do kotów o dużym stopniu aktywności, ale lubią zabawę i różnorodne zabawki. Mimo, iż nie są głośne, potrafią upominać się o swoje (np. o posiłek). Koty te są inteligentne i lubią sprawiać przyjemność swoim właścicielom, łatwo dają się ułożyć. Ragdolle najlepiej jest trzymać w mieszkaniu, ale w szczególnie korzystnych warunkach można je wypuszczać do ogródka.

    Pielęgnacja

    Ragdollom nie powinno zabraknąć dobrej opieki i pieszczot. Futro należy czesać regularnie co kilka dni. W większości koty te lubią być szczotkowane.

     

     

    Kot perskiKoty Perskie

    Historia

    Ojczyzną kotów perskich jest Turcja. Tam też hodowane były już przeszło 500 lat temu. Pewne jest, że obecny wygląd tych kotów odbiega znacznie od wyglądu ich przodków. W Europie koty perskie rozprzestrzeniły się w XVI wieku. W Anglii i Francji krzyżowano je z kotami angorskimi i w końcu uzyskano zwierzęta o jedwabistej budowie futra, charakterystycznej dla dzisiejszych kotów perskich. Systematyczna pracę hodowlaną rozpoczęto w 1871 roku.

    W Polsce do roku 1939 istniał Klub Miłośników i Hodowców Kotów Rasowych z Sekcją Kotów Perskich. Prowadzono ich rejestrację i księgi rodowodowe. Niestety, wojna zaprzepaściła tę pracę. Po II Wojnie Światowej nieliczna ilość kotów perskich była hodowana w Polsce. Dopiero w latach siedemdziesiątych Jolanta Kotłubiej sprowadziła z Niemiec parkę kotów, m.in. kotkę Thurid von Garmshof, którą śmiało można nazwać matką kotów perskich w Polsce. W dziewięciu miotach wydała ona na świat 36 kociąt. Od tego czasu hodowla kotów perskich w Polsce rozwija się bardzo dynamicznie.

    Charakterystyka

    Koty perskie można nazwać arystokracją wśród kotów. O ich wyjątkowej urodzie stanowi przede wszystkim wspaniała okrywa włosowa: długa, jedwabista i gęsta. Piękna, długa kryza wokół szyi powinna być obfita i zakrywać całą pierś. Koty perskie charakteryzują się ogólnie masywną budową. Wydają się krępe ze względu na krótkie łapy i szeroką pierś oraz krótką i masywną szyję. Mają muskularne łopatki i grzbiet. Posiadają mocne kończyny zakończone dużymi, okrągłymi poduszeczkami z pęczkami włosów między palcami. Ogon powinien mieć długość proporcjonalną do reszty ciała. Głowa persów jest okrągła i masywna. Policzki są pełne, a czoło wypukłe. Nos mały, krótki i szeroki. Koty te mają mocne i szerokie szczęki oraz wydatną brodę. Uszy są małe i lekko zaokrąglone, z ładnymi pęczkami dłuższych włosów. Oczy muszą być duże, wyraziste i błyszczące, rozstawione daleko od siebie. Wyróżnia się około 114 odmian barwnych kotów perskich.

    Temperament

    Koty perskie w porównaniu z innymi rasami wykazują najwyższy stopień udomowienia. Zatraciły zdolność do polowania, nie mogą więc tępić myszy czy szczurów. Odznaczają się za to wspaniałym charakterem i niezwykłą wiernością. Koty te są spokojne, łagodne, przymilne, nie chodzą po firankach, nie gryzą i nie drapią. Okres rui też zazwyczaj przechodzą ciszej i łagodniej. Obdarzone są wysoką inteligencją a przypisywana im flegmatyczność wynika z opanowania i spokoju - nigdy z tępoty. Są to typowe kanapowe i najlepiej czują się w domu. Są wspaniałymi towarzyszami życia dla ludzi w każdym wieku. Także ich głos jest cichy, melodyjny i przyjemny dla ucha.

    Pielęgnacja

    Bujna okrywa włosowa kotów perskich wymaga codziennego czesania, najlepiej metalowym grzebieniem. Od czasu do czasu należy je kąpać, zawsze po uprzednim uczesaniu. Do kąpieli trzeba kota przyzwyczaić w młodym wieku.

     

     

    Kot orientalnyKoty Orientalne

    Historia

    Już od dawna hodowcy kotów syjamskich pragnęli wyhodować zgrabnego, wysmukłego kota typu syjamskiego bez oznak, czyli jednobarwnego. Ponieważ skłonność do oznak jest dziedziczona recesywnie, z każdego krzyżowania kotów z oznakami z kotami jednobarwnymi zawsze rodzą się koty jednobarwne, zadanie wcale nie było takie trudne. Jednobarwnych kotów krótkowłosych brytyjskich i amerykańskich było pod dostatkiem w krajach, w których wyhodowano nową rasę, czyli w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Aby zachować typ kota wysmukłego, hodowcy musieli tylko od samego początku stosować krzyżowania wsteczne i już najpóźniej w trzecim pokoleniu uzyskali "jednobarwnego syjama".
    Mimo usilnych starań Angielki Pat Turner i Niemki Dagmar Thies w latach 50. i 60. o uznanie tej nowej rasy ze wszystkimi odmianami barwnymi, nastąpiło to przez FIFe dopiero w 1970 r. na Wyspach Brytyjskich i w 1972 r. na kontynencie. Jedynym wyjątkiem był kot hawański, który pod inną nazwą został w Anglii uznany już w 1958 r. Ma on wśród protoplastów kota rosyjskiego niebieskiego, gdyż hodowcy spodziewali się, że dzięki jego cechom dziedzicznym szybciej uzyskają wysmukłą budowę ciała.

    Charakterystyka

    Orientalne koty krótkowłose są czystymi produktami hodowli. Biorąc pod uwagę pochodzenie od syjamów i podobieństwo do nich uznano, że najwłaściwsza będzie nazwa określająca pochodzenie rasy wyjściowej. Należy też zaznaczyć, że termin "jednobarwne" już od dawna nie odnosi się do wszystkich kotów orientalnych, gdyż oprócz jednobarwnych istnieją również łaciate i tabby. Orientalne koty krótkowłose, pojętne i towarzyskiejak syjamy, są jednak od nich spokojniejsze w zachowaniu, ich głos nie jest tak przenikliwy, a chęć dominowania nie tak zdecydowana. Ich potrzeba ruchu jest podobna jak u krewniaków z oznakami. Również koty orientalne potrzebują sporo miejsca do baraszkowania, robienia wrzawy, wspinania się, a także dużego zainteresowania właściciela. Najlepiej byłoby nie trzymać ich samotnie, aby łatwiej znosiły wielogodzinną nieobecność właściciela spowodowaną zajęciami zawodowymi.
    Właściwie pielęgnowane i żywione koty orientalne nie są zbyt wrażliwe na choroby, lubią korzystać z wybiegu i dobrze łowią zdobycz. W kocich związkach rodzinnych, pomijając drobne starcia, żyją bardzo zgodnie i zachowują zdrowy instynkt stadny. W wychowie młodych uczestniczą wszystkie osobniki grupy, nawet kocury opiekują się kociętami. Orientalnym kotom krótkowłosym przysparza wielu przyjaciół, oprócz miłego charakteru, elegancja i sprężystość ruchów. Ciało mają średniej wielkości, wydłużone i wysmukłe. Mimo dobrego umięśnienia ich sylwetka robi wrażenie delikatnej i zwinnej. Długie i wysmukłe kończyny, tylne nieco dłuższe niż przednie, wrażenie to jeszcze potęgują, podobnie jak długa i wąska szyja oraz ogon, który jest cienki od nasady, długi i ostro zakończony. Łapy są zgrabne i owalne.
    Głowa kota orientalnego ma kształt podobny do głowy syjamów. Jest średniej wielkości i klinowata; nie może mieć zagłębienia nad poduszeczkami z wąsami, ani nie może robić wrażenia okrągłej. Pożądany jest kształt "kunowaty". Nos jest długi i prosty, pyszczek drobny, podbródek i szczęki normalnie zaznaczone. Oczy w kształcie migdałów są błyszczące, intensywnie zielone, różniące się od oczu syjamów.
    Jedwabiste i krótkie, delikatnie lśniące futro tych kotów różni się od futra wszystkich innych ras, ponieważ jest sprężyste i ściśle przylega do ciała. Pluszowate futro jest niepożądane. Kolor futra orientalnych kotów krótkowłosych podlega ścisłym kryteriom oceny. Koty jednobarwne, a więc hawański lub hebanowy, muszą mieć włosy od nasady do końców równomiernie zabarwione. Tabby muszą się odznaczać wyraźnym kontrastem między zasadniczą barwą futra a barwą jego rysunku, natomiast srebrzyste cieniowane - wyraźnie jasnym podszyciem odcinającym się od ciemnych końców włosów.
    U orientalnych kotów krótkowłosych, podobnie jak u syjamów, zakradły się także wady dziedziczne, które można wyeliminować tylko przez konsekwentną selekcję hodowlaną. Deformacje szczęk i karłowaty wzrost udało się - poza nielicznymi wyjątkami - zlikwidować w hodowli, natomiast polidaktylia (nadliczbowość palców) i oligodaktylia (zmniejszona liczba palców) jeszcze się sporadycznie zdarzają, podobnie jak znane u syjamów deformacje oczu. Dlatego wybór kota rozpłodowego wymaga gruntownego przestudiowania ksiąg hodowlanych oraz dokładnej informacji o jakości linii hodowlanej.
    Orientalne koty krótkowłose dzielą się na cztery grupy barwne: jednokolorowe (solids), różnobarwne bez prążków na włosach (bez tickingu) lub ciemniejszych końców włosów (bez tippingu), tabby oraz z ciemniejszymi końcami włosów (z tippingiem). Najstarszą i najbardziej znaną odmianą są koty jednobarwne




     

    OcicatKoty Ocelotowate
    "Ocicat"

    Historia

    Ocicat został wyhodowany po "połączeniu" kotów syjamskich, abisyńskich i amerykańskich krótkowłosych. Hodowcy chcieli uzyskać mocnego i eleganckiego kota o wspaniałym charakterze i umaszczeniu.
    Pierwsze kocię tej rasy przyszło na świat w 1964 roku w miocie kotki (pomieszania abisyńczyka i syjama z czekoladowymi znaczeniami) - był to miot eksperymentalny. Rasę uznano w Stanach Zjednoczonych w 1986 roku. Pierwsze w Polsce: od roku 1997

    Charakterystyka

    Kot średniej wielkości, elegancki, umięśniony, smukły; waży od czterech do ośmiu kilogramów. Głowa w kształcie zmodyfikowanego klina, o szerokiej żuchwie i krótkim nosie, uszy średniej wielkości, oczy duże o kształcie migdałów i nieco skośne. Szata krótka, lśniąca, delikatna, ściśle przylegająca do ciała, składająca się z włosów o kilku ciemniejszych pasmach. Ciemne pasma tickingu powinny być wyraźnie odgraniczone od jaśniejszego tła. Zbyt duża ilość podszerstka jest nie pożądana. Tułów średnich do dużych rozmiarów, niezbyt smukły, ale i nie krępy, umięśniony, gibki i zgrabny. Klatka piersiowa mocna - dobrze rozwinięta, mocne stopy zwarte, owalne; ogon nieznacznie mniejszy na końcu, dość długi . Maść: ticking abisyński w sześciu podstawowych odmianach kolorystycznych: brązowej, czekoladowej, liliowej, płowej, niebieskiej i cynamonowej. Dodatkowo wszystkie wymienione w odmianach srebrzystych. Dokładnie oddzielone, ciemne cętki w tonacji dopasowanej do jaśniejszego tła, na czole znak “M”. Na ogonie najmniej pięć ciemniejszych pierścieni; jego koniec jest ciemny, w podstawowym kolorze kota. Oczy we wszystkich kolorach, z wyjątkiem niebieskich. Wokół oczu charakterystyczny, ciemniejszy “makijaż”, który otacza jaśniejsza sierść (barwa zależna od maści kota).

    Temperament

    Pomimo dzikiego wyglądu ocicat ma miłe usposobienie, jest wesoły i chętny do zabaw. Jest ciekawy świata i inteligentny, z przyjemnością na uczy się różnych sztuczek takich jak aportowanie itp. Jest oddany właścicielowi i chodzi za nim jak cień. Dość łatwo się podporządkowuje, ale bywa uparty. Sam zdecyduje o tym kiedy możesz go pogłaskać. Kotki są z natury nieufne i potrzebują więcej czasu, żeby zaakceptować gości, kocury zazwyczaj pieszczochy, wylewne nawet w stosunku do obcych. Akceptuje zarówno inne koty jak i psy - dobrze czuje się w ich towarzystwie Przystosowuje się do życia w mieszkaniu, ale bardzo źle znosi izolację od domu i rodziny. Równie męczące dla kota jest pozostawanie samemu w domu - jeśli właściciel pracuje do późna powinien zapewnić towarzystwo swojemu pupilkowi. Ocicat nie wymaga czesania, ale w okresach linienia trzeba podawać mu specjalną pastę, która rozpuści sierść połkniętą przez kota w czasie toalety. Pożywienie powinno być urozmaicone, może składać się z pokarmów naturalnych, jak i gotowanych. Kocięta w wieku od siódmego do ósmego miesiąca życia dość dużo jedzą - wiąże się to i duża aktywnością i żywotnością. Ocicat to odpowiedni przyjaciel dla osoby stale przebywającej w domu, a także dla rodzin z dziećmi.

    Pielęgnacja

    Nie wymaga długich i męczących (zarówno dla kotka jak i właściciela) zabiegów pielegnacyjnych. Regularne szczotkowanie raz w tygodniu.

     

     

    Kot norweski leśnyKoty Norweskie Leśne

    Historia

    O tych kotach wspomina się już w norweskiej mitologii. W starych bajkach norweskich występują one jako czarodziejskie istoty. Koty te przemierzały świat wraz z Wikingami, chroniąc zapasy zboża na morzu i na lądzie.

    Rasę tę uznano w Norwegii i wystawiono w Oslo już w roku 1930, jednak po II Wojnie Światowej została ona prawie zapomniana. Dopiero na początku lat 70-tych grupa miłośników rozpoczęła ponownie hodowlę tych pięknych kotów. Powtórne uznanie rasy miało miejsce w 1972 roku.

    Charakterystyka

    Jeżeli zdecydujemy się na zakup kota norweskiego, to tak jakbyśmy dostali dwa koty w cenie jednego. Tak bardzo różni się jego okrywa włosowa letnia od zimowej. W większości przypadków futro letnie jest krótkie i tylko po ogonie można wtedy stwierdzić, że mamy do czynienia z kotem długowłosym. Jesienią wyrasta na powrót futro zimowe i pojawiają się znowu typowe cechy tych kotów.

    Zwierzęta te mają gęste, wełniste podszycie, okryte przez błyszczące, nie nasiąkające wodą włosy. Są to koty długonogie, mają wydłużony, mocny tułów, charakterystyczną trójkątną głowę z długim prostym nosem. Umiejscowione wysoko uszy zwracają uwagę pędzelkami włosów, które sterczą na ich wierzchołkach jak u rysiów. Waga kocurów wynosi 6-9 kg, kotek 3,5-4,5 kg. Dopuszcza się wszystkie warianty umaszczenia oprócz barwy czekoladowej i lila.

    Temperament

    Norweski kot leśny, jak większość kotów, jest członkiem rodziny. Zachowuje się z rezerwą w stosunku do obcych i odpowiednio do warunków w swojej ojczyźnie są bardzo ostrożne. Przy bliższym poznaniu są przyjacielskie i delikatne. Dobrze przystosowują się do swoich właścicieli i nie są zbyt wymagające. Choć lubią pieszczoty, nie można zaliczyć ich do "kanapowców". Świetnie skaczą i wspinają się na drzewa. Istnieją także dowody na to, że koty mieszkające w pobliżu strumieni.....łowią ryby. Najlepiej czują się w domu z ogrodem. Jeżeli jednak trzymane są w mieszkaniu, muszą mieć dużo miejsca do biegania i zabawy.

    Pielęgnacja

    Futro wymaga czesania raz w tygodniu lub częściej. Jedynie podczas miesięcy letnich, kiedy wypadają włosy zimowe, szczotkowanie i czesanie jest na porządku dziennym. Należy uważać, aby nie tworzyły się kołtuny.


      

     




     

    Kot ManxKoty z wyspy Man
    (Manx)

    Historia

    Istnieje wiele legend o powstaniu tej rasy. Jedna z nich mówi, ze koty te powstały na Arce Noego. Ponieważ przybyły w ostatniej chwili, kiedy Noe zamykał wrota, przez nieuwagę przytrzasnął im ogon. Tak więc ich potomstwo pozbawione jest ogonów.

    Inna legenda mówi o galeonie, który zatonął w XVI wieku w pobliżu Irlandii. Na pokładzie miały podobno znajdować się czarne bezogoniaste koty, które znalazły ratunek na wyspie Man i na niej się dalej rozmnażały.

    W rzeczywistości koty te powstały w wyniku spontanicznej mutacji kilkaset lat temu i według wielu źródeł stało się to istotnie na wyspie Man. Wielowiekowa izolacja od innych ras spowodowała, że brak ogona stał się powszechną cechą, ponieważ zmutowany gen (odpowiedzialny za brak ogona) jest genem dominującym.

    Charakterystyka

    Koty z wyspy Man są średniej wielkości, lecz dzięki mocnej budowie kośćca robią wrażenie silnych i masywnych. Mają bardzo krótki tułów, boki ciała dość głęboko opuszczone. Tylne kończyny są w widoczny sposób krótsze od przednich. Sprawiają ogólne wrażenie okrągłych, lecz właściwie wyważonych. Tam gdzie u innych kotów zaczyna się ogon, u kotów z wyspy Man jest widoczna wyraźna dziura. Istnieją też koty z wyspy Man z ogonem szczątkowym, nie może on być jednak dłuższy niż 3 cm. Koty, które rodzą się z dłuższym ogonem nie mogą być wystawiane jako rasowe, są jednak wykorzystywane w hodowli w celu zachowania zdrowej rasy.

    Dopuszczalne są wszystkie odmiany barwne. Zakazane są natomiast oznaki jak u kotów syjamskich, ubarwienie dzikie, cętkowane, kolor czekoladowy i lila. Koty te mogą być krótko lub długowłose. Kocury ważą około 4,5-5,5 kg, kotki są nieco mniejsze. Pełną dojrzałość zwierzęta te osiągają w wieku około pięciu lat.

    U niektórych kotów tej rasy może występować schorzenie zwane czynnikiem kotów z wyspy Man. Może on powodować, że zwierzęta te chodzą niepewnie, a nawet kuśtykają, żeby poruszać się naprzód. Utrudnione jest wydalanie moczu i kału, mogą też wystąpić zmiany polegające na deformacji mózgu. Czynnik ten najczęściej ujawnia się przed czwartym miesiącem życia, dlatego też najlepsi hodowcy nie sprzedają nigdy kotów poniżej tego wieku. Poza tym są to koty zdrowe i często dożywają dwudziestu lat.

    Temperament

    Koty z wyspy Man są łagodne, przyjazne i czułe. Mają najbardziej psi charakter spośród wszystkich kotów: bardzo przywiązują się do swoich właścicieli i wykazują skłonności do pilnowania domu. Jakikolwiek szum czy hałas powoduje ich reakcję, którą może być prychanie lub nawet atak. Można nauczyć je aportować i przychodzić na dźwięk gwizdka. Szybko uczą się reagować na komendę "nie wolno". Lubią też jazdę samochodem i nie boją się wody. Uwielbiają się bawić, dobrze skaczą (często wybierają wysokie miejsca w domu na odpoczynek), są też wspaniałymi łowcami myszy. Są to koty "rozmowne", ale ich głos jest cichy w stosunku do ich wielkości. Najbardziej odpowiada im towarzystwo osób spokojnych i zrównoważonych, nie stronią też od dzieci, o ile te nie robią zbyt wiele hałasu. Zgodnie żyją z innymi zwierzętami domowymi, podobno akceptują nawet ptaki i rybki.

    Pielęgnacja

    Należy bardzo pilnować prawidłowej wagi. Futro wymaga regularnego czesania, zwłaszcza u odmiany długowłosej.



               

     
     

     

     
    Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
    Darmowa rejestracja